Na terenie, na którym powstać ma kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną znajduje się ok. 1,4 tony bursztynu. W większości jednak jest to drobnica nadająca się do produkcji nalewek, a nie drogie okazy. Ostatecznie więc na tych złożach inwestor nie zarobi i przekopu nie sfinansuje.
Dziś (15 maja) w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej odbyła się konferencja prasowa poświęcona złożom bursztynu na terenie, na którym ma powstać przekop Mierzei Wiślanej.
- 1 tona i 400 kilogramów bursztynu znajduje się w obszarze, w którym kopiemy - poinformował szef resortu Marek Gróbarczyk. - Stosując wysoki przelicznik tj. 1000 złotych za kilogram uzyskujemy 1 mln 400 tys. zł. To jednak tylko prognozy na podstawie badań i próbnych odwiertów. Podczas realizacji inwestycji będziemy monitorować, co faktycznie znajduje się w tym gruncie.
Emocje ostudzili przedstawiciele Urzędu Morskiego w Gdyni.
- Na terenie inwestycji znajdują się dwa złoża. Pierwsze z nich (A - północne) - bliżej Zatoki Gdańskiej to ok. 900 kg bursztynu, a drugie (B - południowe) to ok. 500 kg bursztynu - mówił kpt. Wiesław Piotrzkowski, dyrektor UM. - To dość drobny bursztyn - od 1 do 2 gramów - co daje cenę 600 zł na kilogram. Nie pokryjemy całej budowy kanału sprzedając pozyskany bursztyn.
Z przeprowadzonych badań wynika, że większe kawałki bursztynu znajdują się w złożu południowym, ale jest ich mało.
- Koszt wydobycia będzie porównywalny lub nawet droższy od wartości złoża - przyznała Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor ds. technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni.
Ostatecznie na bursztynie inwestor nie zarobi, a do jego wydobycia będzie trzeba jeszcze dołożyć. Ministerstwo nie chce jednak zmarnować tego materiału.
Podczas konferencji prasowej minister Marek Gróbarczyk podkreślał, że priorytetem jest budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną.
- 22 maja otwieramy oferty i następnie jak najszybciej chcemy podpisać umowę z wykonawcą i rozpocząć budowę - mówił.
Zakończenie przekopu Mierzei Wiślanej planowane jest na 2022 rok. W połowie grudnia 2018 r. rząd zdecydował, że inwestycja będzie finansowana z budżetu państwa.
Kanał ma mieć długość 1,3 km długości, 5 metrów głębokości. Dzięki niemu do portu w Elblągu będą mogły przybić jednostki o zanurzeniu do czterech metrów, o maksymalnej długości stu metrów. Inwestycja ma ożywić gospodarczo Warmię i Mazury, ma także wzmocnić bezpieczeństwo Polski.
- 1 tona i 400 kilogramów bursztynu znajduje się w obszarze, w którym kopiemy - poinformował szef resortu Marek Gróbarczyk. - Stosując wysoki przelicznik tj. 1000 złotych za kilogram uzyskujemy 1 mln 400 tys. zł. To jednak tylko prognozy na podstawie badań i próbnych odwiertów. Podczas realizacji inwestycji będziemy monitorować, co faktycznie znajduje się w tym gruncie.
Emocje ostudzili przedstawiciele Urzędu Morskiego w Gdyni.
- Na terenie inwestycji znajdują się dwa złoża. Pierwsze z nich (A - północne) - bliżej Zatoki Gdańskiej to ok. 900 kg bursztynu, a drugie (B - południowe) to ok. 500 kg bursztynu - mówił kpt. Wiesław Piotrzkowski, dyrektor UM. - To dość drobny bursztyn - od 1 do 2 gramów - co daje cenę 600 zł na kilogram. Nie pokryjemy całej budowy kanału sprzedając pozyskany bursztyn.
Z przeprowadzonych badań wynika, że większe kawałki bursztynu znajdują się w złożu południowym, ale jest ich mało.
- Koszt wydobycia będzie porównywalny lub nawet droższy od wartości złoża - przyznała Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor ds. technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni.
Ostatecznie na bursztynie inwestor nie zarobi, a do jego wydobycia będzie trzeba jeszcze dołożyć. Ministerstwo nie chce jednak zmarnować tego materiału.
Podczas konferencji prasowej minister Marek Gróbarczyk podkreślał, że priorytetem jest budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną.
- 22 maja otwieramy oferty i następnie jak najszybciej chcemy podpisać umowę z wykonawcą i rozpocząć budowę - mówił.
Zakończenie przekopu Mierzei Wiślanej planowane jest na 2022 rok. W połowie grudnia 2018 r. rząd zdecydował, że inwestycja będzie finansowana z budżetu państwa.
Kanał ma mieć długość 1,3 km długości, 5 metrów głębokości. Dzięki niemu do portu w Elblągu będą mogły przybić jednostki o zanurzeniu do czterech metrów, o maksymalnej długości stu metrów. Inwestycja ma ożywić gospodarczo Warmię i Mazury, ma także wzmocnić bezpieczeństwo Polski.
A