UWAGA!

"Czekamy, aż goście wrócą". Branża hotelarska w nowej rzeczywistości

 Elbląg, (pixabay.com)
(pixabay.com)

Zgodnie z decyzją rządu od 4 maja swoją działalność mogły wznowić hotele i miejsca noclegowe, jednak według narzuconych wytycznych. Jak do życia budzi się branża hotelarska w Elblągu?

Marta Kotowska-Sokołowska z Hotelu Młyn zaznacza, że przystosowanie działalności do nowych warunków nie jest kłopotliwe.

- Jest bardzo dużo wytycznych, ale one nie są trudne do spełnienia, wszystkie bez problemu zrealizowaliśmy. Pojemniki z płynem do dezynfekcji były już wcześniej w wielu miejscach, teraz powiesiliśmy je w wielu kolejnych. To nie jest oczywiście żaden problem – zaznacza. - Zarządzenia mówią np., że trzeba też wydzielić zaopatrzony w odpowiednie środki, oddzielny pokój. To na wypadek, gdyby ktoś okazał się zarażony, żeby go odizolować – podkreśla.

Czy w związku ze wznowieniem działalności widać wzmożone zainteresowanie usługami hotelowymi? - Mówiąc kolokwialnie, ludzie nie walą drzwiami i oknami – przyznaje Marta Kotowska-Sokołowska. - Cieszymy się z tego otwarcia, jednak sytuacja finansowo-gospodarcza póki co niewiele się zmieniła. Czekamy, aż goście wrócą.

- Hotel Nowa Holandia, mimo dobrej lokalizacji na drodze S7, obwodnicy Elbląga, dotkliwie odczuł skutki obostrzeń związanych z koronawirusem - przyznaje Marcin Maj, prezes spółki zarządzającej hotelem. - Zamknięcie części gospodarki związanej z turystyką, gastronomią, imprezami okolicznościowymi, eventami firmowymi czy weselami zaplanowanymi na marzec, kwiecień i maj bardzo negatywnie wpłynęło na naszą firmę. Powrót do działalności przyjęliśmy z entuzjazmem, jednak i tu jest wieczne "ale": Jak i dla kogo mają funkcjonować hotele bez ruchu turystycznego, bez możliwości zaproponowania usługi gastronomicznej, eventowej czy wypoczynku w Rodzinnym Parku Rozrywki? - pyta.

Odnosi się również do wymogów bezpieczeństwa, do których musi stosować się obecnie cała branża.

- Kolejny etap narzuca na nas wytyczne związane z bezpieczeństwem pracowników hotelu i gości – podkreśla. - Wiąże się to m. in. z umieszczeniem środków ochrony indywidualnej czy zakazem użytkowania pomieszczeń wspólnych w obiekcie. Przekazano nam wytyczne co do częstotliwości sprzątania pokoi oraz procedur w przypadku stwierdzenia zakażenia u gościa. Do sytuacji podchodzimy bardzo poważnie, wszystkie wytyczne spełniamy – zaznacza. - Znaczną częścią naszych klientów byli goście zza wschodniej granicy, turyści korzystający z atrakcji Żuław Wiślanych, wycieczki zorganizowane oraz pobyty przypisane do imprez okolicznościowych. Niestety, na te grupy klientów nie możemy na razie liczyć – dodaje Marcin Maj. - Pobyty służbowe oraz goście indywidualni, czyli pobyty jednodniowe, w minimalnym stopniu zapewniają ruch w hotelu, ale jest to z pewnością niewystarczające dla jego działania. Z tęsknotą czekamy na kolejne etapy uwalniania gospodarki, czyli otwarcie gastronomii. Z pewnością spowodowałoby to zwiększenie ruchu turystycznego, za czym idzie możliwość uratowania branży hotelarskiej w Polsce.

 

Telefony już dzwonią

- Turyści już zaczynają dzwonić, wczoraj sprawdzałam, czy hotele są otwarte – mówi Magdalena Jurkiewicz z Punktu Informacji Turystycznej. - W telefonach padały pytania o Kanał Elbląski i statek Elwinga. Hotele są przygotowane, wyposażone w żele antybakteryjne itp. Śniadania są serwowane do pokoi albo w pakietach – zaznacza.

Podkreśla, że również sama informacja turystyczna oczekuje na powrót do normalnego, stacjonarnego obsługiwania zainteresowanych. - Póki co nadal można się z nami kontaktować telefonicznie i mailowo od 8 do 16 – dodaje Magdalena Jurkiewicz.

Kwestia posiłków jest jednak, z punktu widzenia całej branży turystycznej i hotelarskiej, co najmniej problematyczna.

- Myślę że klientów odstrasza to, że tak naprawdę hotele oferują tylko pobyt, a opcje wyżywienia nie bardzo – mówi osoba pracująca w jednym z biur podróży. - Wchodzi tu w grę opcja śniadania z dostawą do pokoju, bo restauracje ogólnodostępne są póki co wyłączone z użytku – zaznacza.

Na tę kwestię zwraca uwagę także osoba z branży hotelarskiej, która chce pozostać anonimowa.

- Moja ogólna refleksja jest taka, że nikt nic nie wie. Analizujemy codziennie te informacje ze strony rządowej i nie jest do końca jasne np. to, czy możemy serwować gościom posiłki w restauracji - podkreśla. - Wszyscy trąbią o tym, że nie wolno, a wytyczne na stronie gov.pl mówią, że należy zachować odstępy 2 m w miejscu spożywania posiłków i o tym, że mają być dozowniki przy pomieszczeniach gastronomicznych. Po co to wszystko, skoro nie można z nich korzystać?– pyta pracownik hotelu.

 

Możemy mniej

Pracownik hotelu, z którym rozmawialiśmy, uważa, że obecne warunki dopuszczalnego funkcjonowania hoteli są zwyczajnie niejasne, a ze strony rządowej płyną sprzeczne informacje. - My działaliśmy przez cały czas od rozpoczęcia pandemii, bo można było przyjmować gości biznesowych – przyznaje. - Kiedy hotele były zamknięte dla ogółu, niby można było w takich przypadkach korzystać z restauracji, a teraz, kiedy hotele są otwarte, nie można? Nie wiem, na czym w takim razie ma polegać otwarcie, jeżeli możemy robić mniej niż w poprzednich dniach – dodaje.

"Odmrażanie" gospodarki, choć powolne, jest już jednak widoczne. W poniedziałek do działania wróciły m. in. galerie handlowe, we wtorek z kolei podano informację o, póki co bardzo ograniczonym, planowanym otwarciu restauracji i barów posiadających własne ogródki. Od 18 maja. Pozostaje czekać na to, co dla gospodarki przyniosą kolejne dni.

Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Jak bedzie normalnie ho wrócą, trudno poki co siedzieć w pokoju, nie chodcic go restauracji, nie korzystać z atrakcji wellnes i płacić
  • No to Robercik bedzie mial robote. Garbusiarz cyklista
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    Zbyszek 1(2020-05-06)
  • 0.038% społeczeństwa złapało wirus 0.025% chorych 0.002% zgonów-wiecej osób umiera w Polsce dziennie a Państwo w rozsypce. .szkoły nie działają, urzędy nie działają, hotele, restauracje, kina, teatry, wszystko zamknięte. .. Ludzie zamknięci w domach i co najgorsze oni to popierają!!!! To jest dopiero chore. Ludzie obudźcie się wreszcie!!! Ta pandemia to totalna ściema!!! Hashtagi: #Elblagpieknemiasto
  • Niestety jak podają zachorowań zaczyna byc więcej i poprzez poluzowanie będzie na lato przybywać i problem dopiero die zacznie, za szybko to zrobili, w innych krajach po 4,5 mc min dopyero wracają, a tu odwrotnie i przyniesie to odwrotny skutek
  • Nie, 0.038% społeczeństwa nie złapało i wirusa, tylko przetestowane osoby które okazaly się chore, stanowią 0.038% społeczeństwa. Aby stwierdzić na jakim poziomie są zakażenia, trzeba by było przebadać wszystkich.
  • Nieprawda, liczba zachorowań utrzymuje się na tym samym poziomie, między 300 a 400 dziennie. Ten wirus nie zniknie za miesiąc ani za dwa, więc do kiedy rząd miałby trzymać ograniczenia? Gdyby chcieli przedłużać izolację to za chwilę byłoby więcej zgonów z powodu samobójstw niż koronawirusa. Ludzie muszą wracać do pracy, mają rachunki, kredyty, rodziny na utrzymaniu. Izolować powinny się osoby z grupy ryzyka, 65+ ale te właśnie, mam wrażenie nic sobie z tego nie robią. Najważniejsze ruszyć na zakupy, bo wszystko otworzyli. Chodzą po sklepach, galeriach, rynkach, jeżdżą tramwajami. Kraje które miały kilkadziesiąt więcej przypadków zachorowań i zgonów niż Polska również zdejmują restrykcje bo wiedzą że gospodarka tego nie dźwignie.
  • Teraz można jechać do lokalu gastronomicznego, podejść do okienka i zamówić na wynos, poczekać aż zrobią i w drogę, gdy otworzą lokale z możliwością spożywania na miejscu będzie zakaz podchodzenia do okienka, tylko siedzieć w jednym miejscu (na dworzu)i słuchać wytycznych kelnera. Uważam od paru dni, że "żyję w kraju w którym WSZYSCY chcą mnie zrobić w _uja, za moją kasę". Co mi po ośrodku wypoczynkowym bez prysznica czy kuchni???
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    0
    Tomasz85(2020-05-06)
  • Ja wolę zeby otworzyli fryzjera !
  • A ja wolę, by krajem rządzili profesjonaliści i dbali o społeczeństwo, a nie o wybory. Wtedy ludzi ufali by rządom w większym stopniu i pokonali byśmy wirusa. A teraz?? Epidemię (obostrzenia i ich znoszenie)traktują jako walkę polityczną, zarówno rząd jak i opozycja - nie patrząc na obywateli z czego i za co mają żyć. Gdzie zasiłki z ZUS od 9 marca?? Co mam zrobić z dzieciakami? Zwolnić się z pracy i liczyć na 0 dochody? A może w imię zasad izolacji społecznej prowadzać je do babci i narażać rodzinę na zarażenie - więc po co ta cała izolacja od marca była. Ps. do tej pory dawałem radę, żyć jak szczur (bez zasiłku), teraz pracodawca zmnienia "zasady gry"i zaczyna mnie wkurzać podejście rządu - chcą nas wszystkich wykończyć. Tych na zasiłku zagłodzić - nie wypłacając kasy, a tych pracujących doprowadzić do wyboru praca albo opieka nad dziećmi.
  • O czym Ty bredzisz. A niech tych zachorowań będzie i milion bylebyśmy umieli izolować, chronić ludzi w grupy ryzyka. Zdrowy i silny organizm może przegrać z każdą chorobą, jakaś przypadkowa ofiara spoza statystyk nie robi obrazu groźnego wirusa. Totalną głupotą było zamykanie miejsc pracy. Wywołanie paniki, strachu co odbije się na wszystkich i wszystkim. Dlaczego błąd ? Bo nie taki diabeł straszny. Hospitalizujemy ok 3000 osób na 14000 zachorowań (tych oficjalnych). Wychodzi taki profesor jeden z drugim i mówi, że szpitale są na granicy, OIOM pełne, wychodzi drugi profesor i mówi szpitale jednoimienne zapełnione w 30% rezerwa 70%. No i kto ma rację. A wszyscy wiedzą, że pozytywnych jest może 30tys może 60tys. Zrobili testy piłkarzom i już mają zagadki, niepewność testów czy pozytywni w sztabach towarzyszących lub zespołach.
  • Moim zdaniem hotele dostaną po d..i to bardzo, a powodów jest kilka: 1.Ludzie będą się bali dużych hoteli (skupisk ludzi)na korzyść wynajmu domków lub całych mieszkań. 2.Będą starali się zmniejszyć wydatki, ze względu na mniejsze płace lub utratę pracy. 3.Niewiadomo co jeszcze rządzący wymyślą, bo te wszystko złagodzenia mogą być tylko do czasu wyborów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    Anonimek1(2020-05-06)
  • A dlaczego by tego nie zrobić ?! Masowo testować, mieć obraz sytuacji a nie bajki opowiadać. Dlaczego w liczbie testów jesteśmy na szarym końcu, to nie jest konkurs na najmniejszą liczbę zachorowań z bonusem od UE. Patrzcie na Polskę jacy dzielni.
Reklama