
Trociny z tartaku to najnowszy pomysł EPEC na produkcję ekologicznego ciepła i oszczędzanie na opłatach za emisję dwutlenku węgla. W ciepłowni przy ul. Dojazdowej od listopada trwają próby spalania tego paliwa. - Wkrótce wyślemy zapytania ofertowe do tartaków, by zapewnić dostawę trocin na cały rok – mówi prezes EPEC.
- Współspalanie biomasy tartacznej i miału węglowego odbywa się na przystosowanym do tego procesu kotle rusztowym o mocy nominalnej 8 MWt. Od listopada testujemy to paliwo i efekty są bardzo dobre. Wcześniej testowaliśmy zrębki i pelety, ale ze względu na dostępność i cenę zdecydowaliśmy się na trzciny tartaczne jako paliwo optymalne – wyjaśnia Łukasz Piśkiewicz, prezes EPEC. - Wartość opałowa trocin to około 10 MJ /kg. W kotłowni Dojazdowa odbywa się współspalanie miału węglowego i biomasy w ilości do 20 procent biomasy. To oznacza, że mamy bardziej ekologiczne ciepło i będziemy płacili mniejsze opłaty za emisję dwutlenku węgla, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie. Wkrótce wyślemy zapytania ofertowe do tartaków, by zapewnić dostawy trocin na cały rok. Przewidujemy, że w 2015 r. spalimy około 1000 ton biomasy.
Oszczędności są w EPEC potrzebne, bo zima nie rozpieszcza ciepłowników. Wysokie jak na tę porę roku temperatury powodują, że elbląska spółka sprzeda mniej ciepła, a więc i mniej zarobi na produkcji i przesyle.
- W ubiegłym roku mieliśmy podobny problem. Oglądaliśmy wydawaną złotówkę z każdej strony, wprowadziliśmy szereg oszczędności, między innymi związanych ze świadczeniami dla pracowników. Spada liczba pracowników i kosztów z nimi związanych. Znaleźliśmy nowe źródła przychodu. Produkujemy węzły ciepłownicze, robimy na zamówienia wspólnot mieszkaniowych instalacje wewnętrzne na ciepłą wodę i ciepło. Nie oszczędzaliśmy jedynie na bezpieczeństwie, bo na tym oszczędzać nie można – twierdzi Łukasz Piśkiewicz. - Dzięki oszczędnościom, a także zakupie tańszego węgla, mogliśmy też obniżyć od stycznia ceny produkcji naszego ciepła dla odbiorców i przesyłu o niemal 8 procent. Nasz udział w rynku produkcji ciepła wynosi jednak tylko 15 procent, ale chcemy go zwiększyć, by produkować więcej tańszego ciepła.
Ubiegły rok EPEC zamknął zyskiem około 230 tysięcy złotych. Jak będzie w tym roku, czas pokaże. Jeśli zima nadal będzie tak łagodna, w spółce konieczne będzie wprowadzenie kolejnego programu oszczędnościowego.
Oszczędności są w EPEC potrzebne, bo zima nie rozpieszcza ciepłowników. Wysokie jak na tę porę roku temperatury powodują, że elbląska spółka sprzeda mniej ciepła, a więc i mniej zarobi na produkcji i przesyle.
- W ubiegłym roku mieliśmy podobny problem. Oglądaliśmy wydawaną złotówkę z każdej strony, wprowadziliśmy szereg oszczędności, między innymi związanych ze świadczeniami dla pracowników. Spada liczba pracowników i kosztów z nimi związanych. Znaleźliśmy nowe źródła przychodu. Produkujemy węzły ciepłownicze, robimy na zamówienia wspólnot mieszkaniowych instalacje wewnętrzne na ciepłą wodę i ciepło. Nie oszczędzaliśmy jedynie na bezpieczeństwie, bo na tym oszczędzać nie można – twierdzi Łukasz Piśkiewicz. - Dzięki oszczędnościom, a także zakupie tańszego węgla, mogliśmy też obniżyć od stycznia ceny produkcji naszego ciepła dla odbiorców i przesyłu o niemal 8 procent. Nasz udział w rynku produkcji ciepła wynosi jednak tylko 15 procent, ale chcemy go zwiększyć, by produkować więcej tańszego ciepła.
Ubiegły rok EPEC zamknął zyskiem około 230 tysięcy złotych. Jak będzie w tym roku, czas pokaże. Jeśli zima nadal będzie tak łagodna, w spółce konieczne będzie wprowadzenie kolejnego programu oszczędnościowego.
RG