UWAGA!

Turystyka w regionie: Stan zamrożenia czy leniwe przebudzenie?

 Elbląg, Widok na miasto z katedry św. Mikołaja
Widok na miasto z katedry św. Mikołaja (fot. Michał Skroboszewski, archiwum portEl.pl)

- Generalnie to jest porażka, jeśli chodzi o obecną sytuację w turystyce, choć może nie jest przez nikogo zawiniona – mówi jeden z przedsiębiorców związanych z tą branżą. Mimo złagodzenia części obostrzeń i pewnych możliwości wznowienia działalności w obszarze turystyki, ten sezon będzie miał zapewne inny charakter niż dotychczasowe. Jak sytuacja przedstawia się dziś w Elblągu i okolicach?

Skromne, wiosenne przebudzenie

- W czerwcu być może będzie otwarta dla zwiedzających wieża katedralna, w lipcu Brama Targowa – mówi Aleksandra Klann z elbląskiego Centrum Informacji Turystycznej. Centrum znajduje się w Ratuszu Staromiejskim, który również póki co pozostaje zamknięty. - Nie wiemy jeszcze, kiedy to się zmieni, stąd informacje turystom udzielane są telefonicznie i mailowo – zaznacza. Wyraża też nadzieję, że mimo obecnej sytuacji związanej z pandemią turyści pojawią się w Elblągu i okolicach.

Jeśli tak, to z jakich atrakcji będą mogli skorzystać i jakie aktywności będą mogli podjąć? Chociaż obostrzenia narzucone przez rząd w związku z pandemią małymi krokami ustępują, jednak już teraz w branży turystycznej można mówić o dużych stratach. Wiele atrakcji, które mogłyby z powodzeniem funkcjonować w minione, słoneczne dni, wciąż było niedostępnych. Przedsiębiorcy czekają na kolejne, konkretne informacje od władz związane z ewentualnym wznowieniem działalności i... szacują potencjalny zysk, który na pewno będzie mniejszy w związku z pandemią. Poza tym zastój w ruchu turystycznym wynika nie tylko z niedostępności wielu atrakcji, ale także ze zmniejszonym zainteresowaniem tego typu usługami.

Pojawiają się oczywiście jaskółki zwiastujące wiosenne ożywienie w całkowicie zamrożonej do niedawna branży. Przykładem w naszym regionie może być Żuławska Kolej Dojazdowa, która kursowała już w długi weekend majowy, a w tym miesiącu będzie dostępna również 30 i 31 maja, w przyszłym 6-7 i 11-14 czerwca. Kolej będzie działać przez kilka dni również we wrześniu.

- Myślę, że przy tym rozkładzie już zostaniemy, musiałoby się coś wydarzyć – mówi Artur Stefański z Żuławskiej Kolei Dojazdowej. W miniony długi weekend kolej działała oczywiście w ramach dodatkowych, związanych z pandemią zasad bezpieczeństwa. Ograniczono liczbę pasażerów, dezynfekowano wagony, a drużyna konduktorska i podróżni musieli podróżować z zasłoniętymi ustami i nosami.

- Na dzisiaj żadna z tych zasad nie może zostać zmieniona, bo podlegamy tym samym przepisom, co transport publiczny – tłumaczy Artur Stefański. - Jeśli coś się w tym względzie zmieni, będziemy na bieżąco reagować. Ten sezon, jak wszyscy, mamy trochę rozbity, czekamy na kolejne dezycję rządu. Jednak będziemy jeździć, chyba że zdarzy się coś naprawdę wyjątkowego.

- Nie ma ludzi – komentuje obecną sytuację Jan Popończyk, zapytany o ewentualne wznowienie rejsów tramwaju wodnego kursującego między Krynicą Morską a Tolkmickiem. - Plany są takie, że zaczniemy pływać najszybciej, jak się da. Sądzę, że najpóźniej od piątku po Bożym Ciele wznowimy rejsy Krynica Morska-Tolkmicko. Będzie też opcja przejazdu autokarem z Tolkmicka do Fromborka. Gdy do tego dojdzie, będziemy pracować realizując wszelkie możliwe wymogi sanitarne – zaznacza przedsiębiorca.

 

Bez pieniędzy ani rusz

- Generalnie to jest porażka, jeśli chodzi o obecną sytuację w turystyce, choć może nie jest przez nikogo zawiniona – mówi Jan Popończyk. - Jednak nawet jeśli obostrzenia zostaną zdjęte, to patrząc na otwarte ostatnio galerie handlowe, które nie są odwiedzane w takim stopniu, jak wcześniej, pewnie podobnie będzie z turystyką – komentuje.

Przedsiębiorca wskazuje, że sytuacja jest poważna, bo turystyka stanowi znaczące źródło PKB w wielu krajach. - Najistotniejszą rzeczą w tym momencie nie są działania na poziomie Unii Europejskiej, tylko na szczeblu samorządów, gmin, urzędów marszałkowskich – wymienia. - Przykładowo, dla naszej firmy rozwiązaniem byłby debet w rachunku pod weksel własny, żebyśmy mogli decydować, jak zarządzać płynnością finansową. Problem w tym, że branża turystyczna jest niejako wyrzucona z systemu bankowego, banki nie przyjmują wniosków, bo analizują przychód z ostatnich kilku kwartałów. Jeśli nie ma przychodów, a w tej branży nie ma dochodów poza sezonem, to nie zostaną przyjęte wnioski. Szansą są lokalne fundusze pożyczkowe, problem w tym, że tu środki są mocno ograniczone – zaznacza Jan Popończyk. Podkreśla jednocześnie, że takie rozwiązania nie obciążają budżetu. - To szansa na to, żeby przedsiębiorcy, jeśli zechcą, mogli skorzystać z takiego koła ratunkowego – tłumaczy.

W rozmowach z przedstawicielami branży turystycznej często pojawia się temat trudności finansowych wynikających z obecnej sytuacji. Niektórzy, choć przyznają, że chcieliby jak najszybciej wznowić funkcjonowanie, nie chcą wypowiadać się o obecnym stanie przygotowań do podjęcia działań na nowo lub udzielać informacji o sytuacji firmy. Wskazują przy tym na fakt, że nie chcą deklarować, że dana działalność zostanie uruchomiona. Prócz czynnika finansowego ważne są dla nich także ewentualne obostrzenia, które mogłyby zostać na nich narzucone w związku koronawirusem. Działanie firmy w ramach "nowej normalności" może się po prostu okazać nieopłacalne czy niemożliwe do realizacji. W rozmowach z przedstawicielami firm pojawiają się też odniesienia do realizowanego przez rząd programu tarczy antykryzysowej, której pomoc może okazać się niewystarczająca, by utrzymać działalność.

Niektórzy ogłaszają już jednak powrót do pracy. Tak jest choćby w przypadku Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej, która na swoim facebookowym profilu informuje, że wznowi rejsy od 1 czerwca. W komunikatach firmy pojawiają się informacje o odkażaniu statków czy planowanej dystrybucji masek i środków do dezynfekcji rąk.

 

Efekt domina

Turysta chce nie tylko zwiedzać czy odpoczywać, musi przecież czasem coś zjeść. Póki co przy planowaniu dłuższego pobytu w danym miejscu nie ma możliwości zjedzenia posiłku w hotelowej restauracji, jedzenie w hotelach może być dostarczane do pokojów. Pozostaje możliwość kupowania posiłków na wynos. Niedługo "stacjonarnie" będzie można zjeść obiad w tych lokalach, które mają na zewnątrz ogródki, wciąż jednak trudno mówić tu o przełomie, który branży turystycznej sprzyjałby w znaczący sposób. Daje się tu zauważyć efekt domina, który jak nic innego obrazuje sytuację gospodarki w dobie pandemii. Obostrzenia w jednej dziedzinie wpływają na wiele innych, czego przykładem jest również rezygnacja z organizowania wielu imprez masowych. Tylko w Elblągu mieszkańcy i goście spoza miasta nie doczekają się takich wydarzeń jak Dni Elbląga czy Święta Chleba.

W czasie pandemii popularność zyskują raczej inne formy rekreacji, które sprzyjają zachowaniu izolacji. Może to być pobyt w ogródku działkowym, a w przypadku wyjazdu, pobyt na kempingu czy polu namiotowym. O wzmożonym zainteresowaniu takimi formami wypoczynku, nadal dotkniętymi jednak koniecznymi obostrzeniami (choćby zwiększeniem odległości między przyczepami czy ograniczonej liczbie miejsc), informowały wczoraj (10 maja) m. in. Fakty TVN.

Wakacje w tej formie będą niedługo możliwe w naszym mieście: Camping nr 61 w Elblągu zostanie otwarty 29 maja, o czym poinformowali wczoraj administratorzy jego strony facebookowej.

Co poza tym? Powoli wracają do działania instytucje kulturalne, czego przykładem może być Muzeum Archeologiczno-Historyczne, otwarte dla zwiedzających od wtorku, 12 maja. Odwiedzić można już również Centrum Sztuki Galerię EL.

Póki co chyba najbardziej popularną formą turystyki i rekreacji pozostają wizyty w lasach, "uwolnionych" spośród rządowych obostrzeń 20 kwietnia. Bażantarnia, zwłaszcza w cieplejsze dni, momentami przeżywa prawdziwe oblężenie, a Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej ze swoimi urokami tylko czeka na tych, którzy chcą obcować z naturą. Przemierzanie szlaków to forma aktywności, która jest nie tylko atrakcyjna, ale też dobra dla zdrowia. Nie da się jednak ukryć, że zarówno turyści, jak i przedsiębiorcy z pewnością chcieliby, aby w sezonie możliwości wypoczynku było więcej. Plany urlopowe Polaków ulegają zmianie, a w obecnej sytuacji trudno jest zaplanować wakacje.

 

Turystyczne 1000+

Dziś w programie Money. To się liczy, rządowy pomysł na wsparcie branży turystycznej przedstawiła Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju. Chodzi o bony turystyczne, swego rodzaju dofinansowanie do wakacji.

- Tak jak w wielu zakładach pracy pracownicy dostają w okolicach świąt bony od swoich pracodawców, tak my w podobnej strukturze chcemy, żeby pracodawcy mogli taki bon zafundować swoim pracownikom. Nie będziemy sięgać do kieszeni pracodawców, bo ten rok nie jest rokiem na to, żeby zmuszać pracodawców do wzmożonych wydatków, dlatego w tym roku taki bon będzie w 90 proc. sfinansowany z budżetu państwa, 10 proc. to będzie wkład własny pracodawcy – tłumaczyła wicepremier. Bon miałby trafić do pracowników zarabiających mniej niż przeciętne wynagrodzenie.

Czy taka forma będzie stanowić znaczące wsparcie dla polskiej turystyki, z pewnością ocenią sami przedstawiciele tej branży. Wszystkim zaś pozostaje czekać na informacje, jakie atrakcje i aktywności, a także na jakich warunkach, będą otwarte. Tym bardziej, że panujące w dobie pandemii "home office i e-learning" wzmagają potrzebę wyrwania się z szarej codzienności ku urlopowym i wakacyjnym przyjemnościom...


Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Ani jedno ani drugie. Po prostu przykra norma.
  • Elbląg to Elbląg Chociaż fakt wycieczki niemieckie trochę napedzaly gospodarkę
  • Bo rządzić to trzeba umieć a PSL to w pole.
  • Napisano tu sporo i rzeczowo, ale jest jeszcze problem związany z zamknięciem przejścia pod mostem na rzece Elbląg. Brak mozliwości dotarcia do kanału elbląskiego i pochylni pozbawia źródła utrzymania przedsiębiorców zajmujących się obsługą pobytowej turystyki wodnej na szlaku Gdańsk-Elbląg-Ostróda -Iława. Odwoływane są rezerwacje czarterów łodzi, nie ma gości w marinach, punkty gastronomiczne-które niedługo ruszą- nie będą miały klientów do końca czerwca lub i dłużej. A sezon kończy się we wrześniu. Miasto powinno nakazać taką organizacje prac wymiany nawierzchni, aby było możliwe podnoszenie mostu chociaż 2 x na dobę, i wystarczy tylko podnosić jedno przęsło. ktoś tu wyraźnie nie pomyślał, jak nie zaszkodzić lokalnemu biznesowi.
  • zaorac to miasto i posiac rzepak :D
  • Ktoś tu ma wyraźnie pochodzenie z wiochy tak głęboko zapadlej jak głębokie jest jego myślenie o orkach, sianiu rzepaku i ogólnie o sypaniu gnoju wokół siebie. No i to zdziwienie, że spore i piękne miasto niektórzy zamieniają w wieś. Jak mówią, człowiek wyjdzie ze wsi ale wieś z człowieka nie.
  • Trzeba mieć wizję i predyspozycje by ożywić ruch turystyczny. Są tacy ludzie na rynku pracy. Trzeba dać im szansę, a przede wszystkim suwerenność w działaniu. Nie przeszkadzać, nie wtrącać się i zaufać. Ale problem jest inny. Stawia się na swoich, zaufanych i wiernych, bezgranicznie oddanych; to że nie specjalistów w danych dziadzinach, to już inna sprawa. I nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni.
  • Dlaczego jest kasa z informacji turystycznej na reklamowanie olsztyna a o Elblągu cisza brak kasy.
  • Nie było pandemii i turystyka elbląska również leżała. Nie ma i nie było żadnej współpracy pomiędzy samorządami. Dodatkowo w Elblągu nie ma wizji rozwoju turystyki, bo nie ma w ratuszu osób z pomysłami. A nasz elbląski region może jedynie się rozwijać właśnie dzięki turystyce, ale komu na tym zależy?
  • "Ktoś tu ma wyraźnie pochodzenie z wiochy"gdybys siegnał w zyciorysy i drzewa genealogiczne obecnych mieszkancow Elblaga to bys wiedział jaki odstek pochodzi z wsi. :)z rzepaku jest kasa, miasto szuka oszczednosci pieniedzy niech zainwestuje obsieje gore chrobrego bo beda 10 lat czekac co z nia zrobic to samo z basenem na dolince hektary czekaja i dopdatkowo kilka Biedronek postawic np obok nowej strazy pozarnej na łeczyckiej beda nowe miejsca pracy dla tych z branzy turystycznej maja wprawe w liczeniu kasy no i hiszpania sie wzbogaci na obrotach, trzeba sobie pomagac
  • a to w elblągu jest jakaś turystyka ? wystarczy spojrzeć na to foto, co wy chcecie pokazywać turystom ? tą tandetę, kicz i puste place ? 2 lata temu spotkałem jakaś grupę turystyczną młodzieży ok 18 lat a pan przewodnik opowiadał im o tym co tutaj było, patrzeli na siebie a połowa miała lepszą rozrywkę w telefonie, elbląg to miasto na 30 min zwiedzania + muzeum max godzinka i wyjazd, bo po prostu nic tutaj nie ma, róbcie na siłę promocje i d...z siebie i ludzi, żenada
  • o fotka miesiaca, Elbing anno domini 2035 :D
Reklama