Na jakim etapie są negocjacje miasta z Energą Kogeneracja w sprawie dostaw ciepła dla Elbląga po 2020 roku? - Odnosimy wrażenie, że prezydent celowo zawiesza negocjacje lub sprowadza rozmowy na boczny tor, starając się grać na czas – mówi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy grupy Energa. Prezydent Witold Wróblewski nie chce zdradzać szczegółów.
Problem jest poważny, bo Energa Kogeneracja dostarcza ciepło do ponad 80 procent elbląskich odbiorców. Należąca do spółki elektrociepłownia węglowa przy ul. Elektrycznej jest przestarzała i po 2020 roku będzie musiała być zamknięta, jeśli nie zostanie zmodernizowana. Energa twierdzi, że nie wyda ani złotówki na inwestycję, jeśli nie będzie miała podpisanej z miastem i Elbląskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej długoletniej umowy na dostarczanie ciepła dla elblążan. Z kolei elbląski samorząd nie chce być skazany na ewentualny monopol i dyktowanie cen. I tak koło się zamyka.
Stanowiska obu stron miały zbliżyć negocjacje w sprawie nowej umowy, ale z odpowiedzi, które uzyskaliśmy od grupy Energa wynika, że nie ma w nich postępu.
- Władze miasta mają bieżącą, precyzyjną informację o warunkach umowy, konieczności jej zawarcia w związku z dostosowaniem do środowiska. Rozmowy prowadzone są od kilku lat. Tworząc kolejne analizy finansowe składamy kolejne propozycje władzom miasta. Niestety, odnosimy wrażenie, że prezydent zawiesza celowo negocjacje lub sprowadza rozmowy na boczny tor, starając się grać na czas. To nie jest efektywne prowadzenie rozmów i nie dostrzegamy autentycznej chęci porozumienia się – twierdzi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa, do której należy Energa Kogeneracja.
Spółka chce zainwestować w modernizację instalacji w Elblągu około 150 mln złotych. - Dostosowanie ciepłowni do wymogów związanych z ochroną środowiska należy rozpocząć natychmiast, jeżeli mamy zdążyć z inwestycją do roku 2022. W przeciwnym przypadku w obliczu grożących, potężnych kar spółka będzie musiała wstrzymać produkcję ciepła na kotłach węglowych – dodaje Adam Kasprzyk. - Wytwarzanie ciepła przez Energa Kogeneracja wyłącznie w posiadanym bloku opalanym biomasą nie zapewni wystarczającej ilości ciepła dla mieszkańców Elbląga. Scenariusz zapewnienia ciepła dla miasta tworzy prezydent, a opóźnianie podpisania umowy i sztuczne przeciąganie rozmów doprowadzi do stworzenia dramatycznej sytuacji zarówno dla mieszkańców jak i dla spółki Energa Kogeneracja.
Energa proponuje, by nowa umowa z miastem na dostawy ciepła, obowiązywała w okresie 17-20 lat. - Taki czas pozwoli ograniczyć znacząco wpływ inwestycji na ceny ciepła. Oczywiście możliwy byłby krótszy okres, ale oznaczałoby to konieczność podniesienia cen ciepła dla mieszkańców czego chcemy zdecydowanie uniknąć. Zaproponowany okres nie jest więc kaprysem Spółki, ale rozsądnie przemyślaną, kompromisową propozycją – dodaje Adam Kasprzyk.
Co na to wszystko prezydent Witold Wróblewski? Wysłaliśmy kilka pytań w tej sprawie, ale otrzymaliśmy jedynie taką odpowiedź: - Negocjacje są cały czas prowadzone przez właścicieli obu spółek. Dla dobra tych rozmów do czasu ich zakończenia nie będziemy udzielać informacji na temat ich przebiegu i dotychczasowych ustaleń – napisała do nas Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Stanowiska obu stron miały zbliżyć negocjacje w sprawie nowej umowy, ale z odpowiedzi, które uzyskaliśmy od grupy Energa wynika, że nie ma w nich postępu.
- Władze miasta mają bieżącą, precyzyjną informację o warunkach umowy, konieczności jej zawarcia w związku z dostosowaniem do środowiska. Rozmowy prowadzone są od kilku lat. Tworząc kolejne analizy finansowe składamy kolejne propozycje władzom miasta. Niestety, odnosimy wrażenie, że prezydent zawiesza celowo negocjacje lub sprowadza rozmowy na boczny tor, starając się grać na czas. To nie jest efektywne prowadzenie rozmów i nie dostrzegamy autentycznej chęci porozumienia się – twierdzi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa, do której należy Energa Kogeneracja.
Spółka chce zainwestować w modernizację instalacji w Elblągu około 150 mln złotych. - Dostosowanie ciepłowni do wymogów związanych z ochroną środowiska należy rozpocząć natychmiast, jeżeli mamy zdążyć z inwestycją do roku 2022. W przeciwnym przypadku w obliczu grożących, potężnych kar spółka będzie musiała wstrzymać produkcję ciepła na kotłach węglowych – dodaje Adam Kasprzyk. - Wytwarzanie ciepła przez Energa Kogeneracja wyłącznie w posiadanym bloku opalanym biomasą nie zapewni wystarczającej ilości ciepła dla mieszkańców Elbląga. Scenariusz zapewnienia ciepła dla miasta tworzy prezydent, a opóźnianie podpisania umowy i sztuczne przeciąganie rozmów doprowadzi do stworzenia dramatycznej sytuacji zarówno dla mieszkańców jak i dla spółki Energa Kogeneracja.
Energa proponuje, by nowa umowa z miastem na dostawy ciepła, obowiązywała w okresie 17-20 lat. - Taki czas pozwoli ograniczyć znacząco wpływ inwestycji na ceny ciepła. Oczywiście możliwy byłby krótszy okres, ale oznaczałoby to konieczność podniesienia cen ciepła dla mieszkańców czego chcemy zdecydowanie uniknąć. Zaproponowany okres nie jest więc kaprysem Spółki, ale rozsądnie przemyślaną, kompromisową propozycją – dodaje Adam Kasprzyk.
Co na to wszystko prezydent Witold Wróblewski? Wysłaliśmy kilka pytań w tej sprawie, ale otrzymaliśmy jedynie taką odpowiedź: - Negocjacje są cały czas prowadzone przez właścicieli obu spółek. Dla dobra tych rozmów do czasu ich zakończenia nie będziemy udzielać informacji na temat ich przebiegu i dotychczasowych ustaleń – napisała do nas Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
RG