Escape Room to zabawa, w której uczestnicy poprzez rozwiązywanie zadań muszą się wydostać z pokoju. A co jeżeli zamiast pokoju jest świat, a główni bohaterowie są bezdomni? A co jeżeli to my musimy uciec od bezdomności?
Mała powierzchnia ogrodzona siatką tworzy Escape Room, z którego muszą wydostać się bohaterowie. Tym razem jednak pokojem jest bezdomność, a aktorami – gdyńscy byli (tak chyba można napisać) bezdomni, którym udało się znaleźć wyjście z pokoju. Scenariusz sztuki „Escape World” powstał na podstawie ich opowieści.
- W kanałach mieszkałem od 1987 do 2004r. - mówił po spektaklu Przemysław Sędłak, jeden z aktorów występujących na scenie.
- W projekcie brało udział 11 osób, których historie złożyły się na to, co było widać na scenie. Ale odwagi, żeby wystąpić przed publicznością starczyło dla tej dzielnej dwójki – wyjaśniała Małgorzata Polakowska, reżyserka i pomysłodawczyni projektu.
Jak mieszkał? W jakich warunkach? To też możemy zobaczyć w trakcie spektaklu, kiedy wraz z bohaterem po niemal 20 latach schodzimy do kanału, w którym mieszkał.
- Wyposażenie kanału mi spalili. A miałem tam m.in. hodowlę królików, prąd, telewizor CB – radio, dywany. Z resztą spalili mi kanał, bo nie chciałem zaprosić na transmisję meczu. Miałem, bo nie piłem. Jak przychodziła policja, to kazałem buty zdejmować – mówi Przemysław Sędłak.
Koniecznym punktem spektaklu jest swoisty drugi akt – czyli rozmowa z twórcami. O tym jak bardzo jest potrzebny widowni i jakie wrażenie zrobiło na widzach „właściwe” przedstawienie, jest fakt, iż widzowie z pytaniami nie czekali aż aktorzy zajmą miejsca.
- Jak myślicie o nas, to myślicie, że to przez alkohol. Ale to nie zawsze jest przyczyną bezdomności. To też np. kredyty, hazard – wyjaśniał Zygmunt Żołądź, drugi bohater przedstawienia.
Obu bohaterom udało się wyjść z bezdomności. Teraz pokazują, że to nie koniec świata. Chociaż nie wszystkim ta sztuka się udała.
- Ok. 95 proc. ludzi bezdomnych, których znalem już nie żyje – mówił Przemysław Sędłak.
Wśród pytań do aktorów nie mogło zabraknąć tego, czy dawać bezdomnym, którzy zaczepiają na ulicy, pieniądze? Odpowiedź była zdecydowana:
- Nie. Nigdy w życiu – odpowiedział Zygmunt Żołądź.
- Pieniądz leży na ulicy. Wystarczy się przejść. Ja chodziłem na wystawki, zbierałem złom – dodał Przemysław Sędłak.
Przedstawienie „Escape World” odbyło się w CSE „Światowid” w ramach Międzynarodowych Spotkań Artystycznych.
Patronem medialnym wydarzenia jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl