UWAGA!

Kultura łączy, czyli rok 2016 po elbląsku

 Elbląg, Zegar słoneczny powrócił na elewację dawnego Domu Królów, który dzisiaj jest hotelem
Zegar słoneczny powrócił na elewację dawnego Domu Królów, który dzisiaj jest hotelem (fot. MS)

W elbląskiej kulturze rok 2016 minął pod znakiem jubileuszów i prestiżu, choć większość wydarzeń przysłonił spór o pieniądze na remont Muzeum Archeologiczno-Historycznego. Kompromis ostatecznie udało się znaleźć, co jest dowodem na to, że kultura potrafi jednak łączyć. Co jeszcze zasługuje na uwagę w mijającym roku? Zapraszamy na nasz subiektywny przegląd.

Muzeum Archeologiczno-Historyczne: Wiele hałasu o dużą kasę
      
Ofertę wystawienniczą (ciekawą, trzeba przyznać) przykryły w tym roku zawirowania, żeby nie powiedzieć, awantury urzędnicze. Gdzie nie wiadomo o co chodzi, zawsze chodzi o pieniądze, a w tym przypadku o całkiem spore.
       Muzeum pozyskało ze środków unijnych 10 mln zł na remont budynku Gimnazjum. Remont niezbędny - tu nikt nie miał wątpliwości, ale potrzeba jeszcze nieco grosza (nawet całkiem sporo) na wkład własny. I tu wątpliwości się pojawiły, bo prezydent Elbląga Witold Wróblewski stwierdził, że dyrektor MAH Maria Kasprzycka przystąpiła do konkursu i pozyskała pieniądze, mimo że on jej tego zabronił. Budżet miejski nie wytrzyma wydatku na wkład własny - przekonywali urzędnicy ratusza.
       Było nerwowo, ale ostatecznie 900 tysięcy złotych trafi do Muzeum Archeologiczno-Historycznego - na wkład własny do wartego 10 milionów złotych projektu modernizacji budynku Gimnazjum. - Ta sprawa wzbudzała wiele emocji, o żadnym projekcie nie było tylu dyskusji, żaden też nie budził tylu wątpliwości – przyznał prezydent Witold Wróblewski.
       A jego doradca Piotr Żuchowski dodał: - Złamane zostały normy i zasady, kosztowny projekt nie został skonsultowany z prezydentem i jego służbami.
       Ostatecznie zawarte zostało porozumienie ponad podziałami i miejska instytucja kultury przejdzie remont.
      
       A Goci czekają...
      
Ta bitwa przysłoniła inne wydarzenia w muzeum, a placówka ma się czym pochwalić. Jako przykłady można podać dwie wystawy: o Gotach ("Goci. Znad Bałtyku do Rzymu") oraz tę, prezentującą porcelanę chińską wydobytą z elbląskiej ziemi ("Dalekowschodnie skarby Elbląga – porcelana chińska z badań archeologicznych Starego Miasta").
       Na zakończenie roku ciekawostką dla mieszkańców oraz turystów było odnowienie zegara sprzed 400 lat i zawieszenie jego kopii na Domu Królów (dziś to popularny hotel na Starym Mieście).
       Wartym polecenia jest również cykl "Historia jednego przedmiotu", publikowany co tydzień na łamach portElu i przybliżający historię eksponatów, jakie w swoich zbiorach ma Muzeum Archeologiczno-Historyczne.
      
       Galeria EL: co autor miał na myśli
      
Problem z Galerią EL jest taki jak ze sztuką nowoczesną. Statystyczny Polak nie wie, co autor dzieła miał na myśli. I jeżeli wejdziemy do Galerii EL z nastawieniem, że dostaniemy „kawę na ławę”, co artysta chciał powiedzieć, to będziemy rozczarowani. Elbląska świątynia sztuki zmusza do zastanowienia się nad swoimi wystawami. Sztuka ma prowokować trudne pytania, a nie dawać łatwe odpowiedzi.
       - Artysta, który tłumaczy widzom, co miał na myśli tworząc sztukę, przypomina mechanika, który tłumaczy jak jeździłby samochód, gdyby jeździł – mówił profesor Andrzej Bednarczyk, autor wystawy „Projekt Narcyzów” - jednego z wydarzeń artystycznych w Galerii. Widz musi sobie czasami zdać sprawę z tego, że wie, że nic nie wie.
       Każdy odwiedzający ruiny dawnego kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny ma swoje wrażenia. Nam w 2016 r. dwie wystawy wbiły się szczególnie w pamięć: wspomniany„Projekt Narcyzów”, który była naszym zdaniem doskonałą ilustracją dzisiejszego społeczeństwa, oraz łódź (?) Leona Tarasewicza, idealnie wkomponowana w nawę dawnego kościoła. Szkoda, że zostanie rozebrana.
       Za te dwie wystawy należą się Galerii EL oklaski. Klapa, i to nie dla Galerii, ale władz miasta - za zwłokę w nadaniu miejskiej świątyni sztuki imienia Gerarda Kwiatkowskiego, dzięki któremu Elbląg nie jest kulturalną pustynią w zakresie sztuki nowoczesnej. Władze miasta od lutego, gdy wniosek w tej sprawie złożyli współpracownicy Kwiatkowskiego, nie podjęły żadnej decyzji w tej sprawie. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku to się zmieni.
       Nie wiadomo za to, czy w przyszłym roku odbędzie się kolejna edycja Jazzbląga. Festiwal jazzowy w tym roku zorganizowano niemal na ostatnią chwilę, przesuwając go na wrzesień.
      
       Elbląska Orkiestra Kameralna: Owacja na stojąco
      
Elbląska Orkiestra Kameralna dziesiąty sezon pokazuje, że muzyka poważna nie musi być nudna. Zamiast kolejnych przymiotników opisujących elbląskich kameralistów wystarczy wymienić kilku artystów, którzy grali z naszą orkiestrą w tym roku: Szymon Nehring – jedyny Polak w pierwszej „dziesiątce” ostatniego konkursu Chopinowskiego, Mariusz Patyra – zwany polskim Paganinim, Kate Liu – trzecie miejsce na zeszłorocznym konkursie Chopinowskim. Za pulpitem dyrygenta stanęli m.in. Stefan Johannes Walter, Mihail Agafita. O Marku Mosiu – dyrygencie EO można napisać, że to klasa sama w sobie.  

  Elbląg, Teatr świętował 40-lecie premierą "Cudu mniemanego, czyli Krakowiacy i Górale"
Teatr świętował 40-lecie premierą "Cudu mniemanego, czyli Krakowiacy i Górale" (fot. MS)


       Wybrać najlepszy koncert w 2016r. jest rzeczą prawie niemożliwą. Elbląska Orkiestra Kameralna potrafi zaskoczyć swoich słuchaczy. Podczas tego samego występu potrafi zagrać arię z „Zemsty Nietoperza” i „Mam tę moc” z filmu „Kraina Lodu”. Eksperyment to chyba drugie imię elbląskich kameralistów: w 2016 r. mieliśmy koncert z Arturem Andrusem i jego największe hity zaaranżowane na orkiestrę smyczkową, montaż słowno-muzyczny w wykonaniu rodzin Mosiów i Komasów oraz oczywiście EOK.
       W bardzo subiektywnym odczuciu najlepszy koncert 2016 r. dał Mariusz Patyra. Jeżeli ktoś myślał, że skrzypek musi być smutnym panem o poważnej twarzy z „nabożeństwem” wykonującym kolejne utwory, to po występie„polskiego Paganiniego” musiał zmienić zdanie.
       Warto też zwrócić uwagę na potencjał promocyjny Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. W mijającym roku nasi kameraliści grali koncerty m.in. w Kiszyniowie i w Tallinie. A o poziomie prezentowanym przez elbląską orkiestrę świadczy kolejne zaproszenie do występu w trakcie koncertu świątecznego w Bazylice w Pelplinie. I w ten sposób EOK towarzyszył niejednej polskiej wigilii. W przypadku EOK to nie tylko artystyczne oklaski, ale wręcz owacja na stojąco.
      
       Centrum Spotkań Europejskich Światowid: Taniec ma się dobrze
      
Światowid tańcem stoi, więc nie inaczej było i w mijającym roku. W latynoskich rytmach, ale i standardowo: w walcu, quickstepie czy fokstrocie wirowały na parkiecie pary-uczestnicy Międzynarodowego Festiwalu Baltic Cup. Od 17 lat ma on swoich wiernych widzów. Ale, jeśli chodzi o taniec, była to tylko jedna z wielu twarzy Światowida.
       Wydarzeniem szczególnym AD 2016 był jubileusz Elbląskiego Klubu Tańca "Jantar". EKT "Jantar" to wielopokoleniowy ośrodek kultury tanecznej. Wizytówką klubu są formacje standardowe – w tym mistrzowska „Lotos – Jantar”. Formacja od momentu powstania w 1995 r. nieprzerwanie zdobywa tytuł mistrza Polski formacji standardowych, będąc jednocześnie jednym z najlepszych tego typu zespołów w Europie i na świecie. Jest się więc czym chwalić. Tancerze - byli i obecni- zjechali do Elbląga, by razem świętować swój jubileusz. Oklaski dla ambasadorów Elbląga, którzy z gracją reprezentują nasze miasto na arenie międzynarodowej. Im jako jedynym wypada robić to w ... piórach (strój mało dyplomatyczny, ale jakże urokliwy).
      
       Festiwali dogasający blask
      
Światowid to także centrum słowem silne. Słowem pięknym, poetyckim, tym o miłości. Słowem - Ogólnopolski Festiwal Sztuki Słowa  "...czy to jest kochanie?". Niestety, formuła już nieco wypruta. Jednak Kofta, Osiecka, Staff, Mickiewicz, Turgieniew czy Jesienin nadal silni i inspirują kolejne pokolenia zakochanych w wartościowym wersie i od 20 lat ściągają ich do Elbląga.
       Brakuje też energii w Elbląskich Nocach, które od 20 lat zamykają sezon wakacyjny. Czas może już zasnąć? Chociaż nie... śmiech na sali wywołują jeszcze występy gwiazd scen warszawskich. W tym roku publiczność bawili: Daria Widawska, Przemek Sadowski i Dominika Ostałowska. Ale takie występy impresaryjne Światowid serwuje elblążanom przez cały rok, więc po co opatrywać je etykietą: Festiwal Piosenki Wartościowej? A jest przecież walka wokalistów o Księżycową statuetkę. No tak, ale całość to już kaszana ("zdalnie sterowana" - tytuł jednego z koncertów).
      
       To nie nudny podwieczorek
      
Ale jest w Światowidzie impreza cykliczna, która broni się przed upływem czasu i wnosi ciekawe wartości. To Międzynarodowe Spotkania Artystyczne, które łączą osoby niepełnosprawne z otaczającym światem, dają możliwość prezentacji twórczych możliwości, spotkań, rozmów, warsztatów, wymiany doświadczeń.
       W tym roku Spotkania przyniosły też fantastyczną, baśniową wystawę ilustracji artystów z całego świata do "Przygód Alicji w krainie czarów" pt. "It's always tea-time". Podążając za białym królikiem daliśmy się ponieść fantazji, a podwieczorek okazał się zdecydowanie nie najgłupszy w życiu (to nawiązanie do refleksji, jaką Alicja wyraziła po spotkaniu ze Zwariowanym Kapelusznikiem, Szarakiem bez Piątej Klepki i zaspanym Susłem). Szkoda tylko, że wystawa już zniknęła...
      
       Teatr im. Aleksandra Sewruka: 40 lat minęło
      
Swój jubileusz, 40-lecia istnienia autonomicznej sceny, świętował Teatr imienia Aleksandra Sewruka. I trzeba przyznać, że wypadł okazale, czego dowodem było owacyjne przyjęcie barwnego widowiska „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale”. Tak wymagającego pod względem muzycznym i choreografii spektaklu jeszcze na deskach teatru nie było, tym bardziej należy to docenić.
       Teatr jubileuszowy rok zakończył sześcioma premierami (wliczając w to „Mayday 2”, premiera farsy w sylwestrowy wieczór). Do 300. brakuje jeszcze 15 spektakli. Czekając na ten wyjątkowy moment (powinien nastąpić za ponad dwa lata), mamy nadzieję, że będzie to coś wyjątkowego, co widzów zaskoczy.
      
       Biblioteka Elbląska: Rośnie prestiż
      
Biblioteka Elbląska od dobrych kilku lat konsekwentnie prze do przodu i cały czas trzyma swój własny kurs. Ogrody Polityki? Proszę bardzo. Panele były, dyskusje były, goście ze stolicy byli, teatr uliczny był. Zabrakło jedynie koncertów, bo zabrakło sponsorów. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku znajdą się fundusze również i na muzykę.
       Ciekawą inicjatywą, z której można było wynieść (czasami dosłownie) wiele smaczków, było Zielone lato w Bibliotece. W domyśle kierowane do seniorów ( i robione we współpracy z nimi), ale otwarte dla wszystkich. Jedyne, do czego można by się (kulturalnie) przyczepić, to godzina spotkania. Dla seniorów zapewne w sam raz, dla reszty już nie bardzo, choćby ze względu na pracę. Może warto zastanowić się nad tym aspektem i inicjatywę rozszerzyć?
       Nie zawiodła druga Noc Bibliotek. W całym budynku przy ul. Św. Ducha było gwarno. Kiermasz książek za złotówkę, projekcje filmów czy wystawa związana z znów ostatnio modnymi Gwiezdnymi Wojnami – każdy znalazł coś dla siebie.
       I na koniec trochę prestiżu. Dla tych, którzy być może nie wiedzą – od tego roku Biblioteka Elbląska została włączona w elitarne grono bibliotek naukowych. Stawią ją to w tym samym szeregu, w której stoi Biblioteka Narodowa, Biblioteka Ossolińskich czy Biblioteka Jagiellońska.
      
       Pół wieku z ETK
      
50-lecie świętowało także Elbląskie Towarzystwo Kulturalne, które dzisiaj znane jest przede wszystkim z organizacji Letniego Salonu Muzycznego w Bażantarni i przyznawania stypendiówzdolnym elblążanom. Obchody jubileuszu rozłożono na cały rok: była więc okolicznościowa gala w szkole muzycznej, uroczyste podsumowanie w Bibliotece Elbląskiej, na którym stypendium otrzymał Robert Furs, uświetnione znakomitym koncertem Czerwonego Tulipana.
      
       MDK i Mjazzga nadal miażdżą
      
Nie należy też zapominać o wkładzie Młodzieżowego Domu Kultury i klubu muzycznego Mjazzga w kulturalne życie naszego miasta. Mjazzdze życzymy kolejnych wyjątkowych jubileuszów (w 2016 roku stuknęło klubowi 5 lat), a MDK-owi, by energia Szalonych Małolat, muzycznej wizytówki MDK, udzielała się w nowym roku wszystkim elblążanom.
      


       Podsumowali: Agata Janik, Marta Wiloch, Sebastian Malicki, Rafał Gruchalski

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Autorzy zapomnieli wspomnieć o Jazzblągu / opozniony w 2016,czy będzie kolejny ? i o ETK, ktore swoj julileusz 50 -lecia uświetnilo zaproszeniem Czerwonego Tulipana z Olsztyna.
  • Kultura być może powinna łączyć, lecz moim zdaniem w wydaniu elbląskim to często, mówiąc kolokwialnie - leży. Mnie osobiście brakuje mądrego łączenia sił i środków miasta i instytucji prywatnych, razi niska świadomość decydentów w zakresie ważności imprez cyklicznych (jak np. Jazzbląg). A przecież mamy grupę osób które pracując w ratuszu powinny temat rozumieć. Co do Galerii El, to nie zgadzam się z zakamuflowaną tezą, że jedyny problem to fakt, że statystyczny elblążanin nie jest w stanie ''doskoczyć '' do wizji państwa zawiadujących tą placówką, a jeśli chodzi o festiwale, to akurat (w skali ogólnej) mamy ich rozkwit. Jednak gdy pomyślę co zostało z Wiosennych Ogrodów, to może i macie rację.
  • redaktor O ETK i Jazzblągu dopisaliśmy. Dziękujemy.
  • 15 lutego w Mjazzdze wystąpi VO-VO. Warto chyba, by jak najszybciej instytucje kultury, firmy prywatne male i duże, typu GE oraz urzędy wspierały się, by zapewnić elblążanom ciekawą i wartościową ofertę. To tak niewiele kosztuje. Czy to tak trudno dla tak ogromnej firmy jaką jest GE wesprzeć Jazzbląg 2017,by mogli wystąpic artyści z USA. ? Wracając do Mjazzgi i jej swietnych koncertów, warto by w temacie koncertów wspierala się finansowo czasami ETK i Ratuszem.
  • Pytanie czy GE mógłbym by wesprzeć Jazzbląg jest chyba retoryczne? Wiadomo , że mógłby. Chodzi o to, że trzeba do nich pójść z pomysłem i poprosić o wsparcie i trzeba to zrobić teraz a nie miesiąc przed terminem imprezy
  • nie chcę być przepowiadającym złe informacje, ale sygnal sprzed tygodnia o konieczności kolejnych bardzo kosztownych remontów siedziby Galerii El, moze być początkiem ponownego zainteresowania się Koscioła tym obiektem, wzamian za dawny Pegaz dla galerników.
  • Pub Specjal na Starówce nie kojarzy się bezpośredno z tematem - elbląska Kultura 2016. ale gdy powstawał jego wlaściciele - Elbląski Browar, duzo mówił na temat imprez kulturalnych, ktore planuje w jego klimatycznych wnetrzach. Po kilku latach prowadzenie go przez firmę Celebra, to coraz większe rozczarowanie. Kiepska obsługa i głosno nastawiona i krzykliwa muzyka typu MTV, radio RMF, to nie jest to co powinno być prezentowane w lokalach tej klasy o nazwie PUB. a przychodzą tu najczęściej klienci 30 +, a raczej 50/60 +, ktorych trzeba szanować, a nie przeganiać mlodzieżową sieczką nastawianą przez obsługę. Przed kolejnym sezonem warto zapytać pracujących na Wyspach elblążan, co się gra w londyńskich pubach i zastosować program naprawczy dla Celebry, lub ją zmienić.
  • O Jazzblagu piesza tu sami organizatorzy. Sama impreza bez pomysłu i energii i aby była z sensem trzeba zastanowić się jak , inaczej nadal będzie nijaka przy wielu doskonałych festiwalach jazzowych.
  • Jak każde zestawienie to też jest sybiektywne i należy to uszanować. Brakuje mi jednak w nim propozycji kulturalnej Ratusza na ubiegłe lato czyli cykl "Lato w Formie". Jeżeli ktoś to śledził i potrafi ocenic, podsumować to będzie na koniec wiedział jakie preferencje kulturalne ma nasz prezydent pan Wróblewski. I odpowie sobie dlaczego w Elblągu jest bardzo trudno o wsparcie przez Ratusz bardziej ambitnych pomysłów kulturalnych.
  • Cisza o rozbudowie Światowida-wkurza. Mur w koło Galerii El-niszczeje szczególnie tragicznie to wygląda ul. Wałowa na przeciwko budynku Żeglugi. Nadal cisza czy wreszcie będzie w Elblągu budynek filharmonii -zaplecze w postaci Szkoły Muzycznej jest. I mamy SUPER orkiestre EOK która zasługuje na salę koncertową z prawdziwego zdarzenia.
  • Biblioteka w Elblągu widocznie zapomniała o zaproszeniu na Kongresu IFLA 2016 w Ohio USA. Ahh zapomniałem że Dyrektor zapomniał gdyż jest to osiągniecie byłej pracownicy a nie jego samego.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    5
    PiotrIwiński(2016-12-31)
  • Ja daje 5 punktów dla EOK za Pelplin, byłem i pięknie zapowiadali nasza Orkiestrę i owacje publiczności. Brawo!
Reklama