10 milionów złotych, które Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu pozyskało z funduszy unijnych, nie przepadnie. Prezydent po konsultacjach znalazł pieniądze na wkład własny miasta do tej inwestycji w budżecie na 2017 rok.
Zespołowi przewodniczył Piotr Żuchowski, doradca prezydenta i były wiceminister kultury. Rekomendacja jest jasna – miasto powinno dać muzeum pieniądze na wkład własny, ale... - Styl działania dyrektor Marii Kasprzyckiej można określić słowami „ja sama, ja sama”. Złamane zostały normy i zasady, kosztowny projekt nie został skonsultowany z prezydentem i jego służbami – krytykował Piotr Żuchowski, przewodniczący zespołu powołanego przez prezydenta. - Zespół nie miał zastrzeżeń do wydatków związanych z pracami budowlaną-konserwatorskimi w Gimnazjum, bo one są konieczne. Wątpliwości wzbudza zakres prac związanych z elektryką, elektroniką i multimediami. W bardzo kosztownym projekcie opiewającym na 12,2 mln złotych brutto stanowią one 30 procent kosztów. Tymczasem muzea odchodzą od multimedialności, bardziej stawiają na ekspozycję, by odwiedzający mogli jak najwięcej się z wystaw dowiedzieć – przekonywał Piotr Żuchowski, dodając, że muzeum w swoim projekcie przeznaczyło na przykład 1,7 mln złotych multimedialne instalacje wykorzystujące wirtualną rzeczywistość, a także na stworzenie tak zwanego Escape Room (pokoju do ucieczek) czy magicznego lustra, tymczasem na ekspozycje o historii Elbląga i domach żuławskich – 855 tys. złotych. - To pokazuje gdzie rozłożono ciężary – stwierdził doradca prezydenta.
Mimo zastrzeżeń zespół po burzliwej – jak zapewnił Piotr Żuchowski – dyskusji i „po rozważeniu wszystkich okoliczności” zarekomendował, by miasto przekazało muzeum 1,8 mln złotych na wkład własny do projektu.
- Projekt jest bardzo optymistyczny w niektórych punktach. Stawia ponadto dyrektorów pozostałych jednostek, który wspólnie z nami szukają najlepszych rozwiązań, w złej sytuacji. Nie wyobrażam sobie, by również poszli śladem muzeum i by taka sytuacja jeszcze się kiedyś powtórzyła, bo to jest złamanie prawa budżetowego – stwierdził Witold Wróblewski. Dodał jednocześnie, że nie wycofa nagany, jakiej udzielił Marii Kasprzyckiej w tej sprawie. - Pani dyrektor złożyła wniosek bez mojej zgody, niezgodnie z zasadami prawa budżetowego. Nie może być tak, że jedni przestrzegają procedur, a inni nie – stwierdził, jednocześnie dodając: - Źle by się stało, gdyby te pieniądze, które zdobyło muzeum, nie zostały przeznaczone na projekt. Dla mnie najważniejsze jest dobro miasto i jego mieszkańców.
W projekcie budżetu na 2017 rok prezydent wpisał dla muzeum 900 tys. zł, drugie tyle ma być w 2018 roku. Komu zabrano? Prezydent przełożył na kolejny rok wydatki związane z rozbudową Elbląskiego Parku Technologicznego. Ostatecznie tę decyzję muszą przegłosować radni na najbliższej sesji 29 grudnia.
Dyrektor muzeum nie chciała wypowiadać się na temat decyzji prezydenta.