- Każdy kto sobie radzi z dłuższym spacerem po mieście, na szlaku również nie będzie miał problemów. Wystarczą dobre buty, coś do picia i odpowiednia odzież. No i oczywiście chęci – mówi Tamara Frączkowska z Elbląskiego Klubu Przyjaciół Pomorskiej Drogi Świętego. Jakuba. W sobotę odbyła się kolejna wędrówka szlakiem żółtej muszelki na trasie z Próchnika do Elbląga.
To już czwarta wędrówka w tym roku, zorganizowana przez Elbląski Klub Przyjaciół Pomorskiej Drogi Świętego Jakuba. Uczestnicy przeszli odcinkiem szlaku z Próchnika do Elbląga, przez Krasny Las, Jagodnik i Park Bażantarnia. Droga jest częścią jednego z najważniejszych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych wiodącym do Santiago de Compostela. Pomorski odcinek został odtworzony w latach 2011-2013 i prowadzi z Kretyngi na Litwie do Rostocku w Niemczech. Na początku spotkania przy kościele w Próchniku, nowi uczestnicy otrzymali specjalne paszporty pielgrzyma.
- Chcemy, żeby ludzie dowiedzieli się o tym szlaku, że jest Pomorska Droga i że jest piękny elbląski odcinek. Część uczestników już była na Camino, dlatego też poprzez nasze wędrówki chcemy zachęcić nowe osoby do przejścia tym niesamowitym szlakiem. Dzielimy się doświadczeniami, kto gdzie był, jak się przygotować i co ze sobą zabrać – informuje Tamara Frączkowska.
- Myślę że ta elbląska droga jest takim zaczątkiem tego, żeby kiedyś wyruszyć w tę prawdziwą drogę w Hiszpanii. Poprzez obcowanie z przyrodą i z ciekawymi ludźmi z pewnością jest to szansa na zmianę siebie – mówi Artur Olszewski, który po raz drugi brał udział w wędrówce z Elbląskim Klubem Przyjaciół Pomorskiej Drogi Św. Jakuba.
- Jest to droga, która spowodowała ważną przemianę we mnie i w moim życiu. Wcześniej jeździłam na wakacje do hotelu, lubiłam jak był basen, przewodnik mnie obwoził i pokazywał wszystko. Nigdy nie chodziłam po górach z plecakiem, ale jednak wykupiłam bilet na samolot i poleciałam – dzieli się wspomnieniami z pierwszego wyjazdu do Hiszpanii Tamara Frączkowska.
Pielgrzymi na szlaku
- Coraz więcej osób pyta o ten szlak, zwracają się do mnie poprzez nasz fanpage na Facebooku z pytaniami, jak tę drogę pokonać, gdzie można spać i coś zjeść. Również jak biorę udział w konferencjach i Parlamentach Jakubowych to promuje nasz odcinek. Ci caminowicze, którzy chętnie chodzą polskimi drogami, chcą tu przyjeżdżać. Tłumów jeszcze nie ma, ale na pewno coś się dzieje – oznajmia Tamara Frączkowska.
Historycznie postać św. Jakuba jest bardzo popularna na Pomorzu, w naszym regionie również nie brakuje miejsc z nim związanych. - Najpopularniejszym miejscem jest kościół pw. św. Jakuba Apostoła w Tolkmicku, gdzie możemy zobaczyć witraż ze świętym, figurę oraz oczywiście relikwie. Również w katedrze w Elblągu jest ołtarz przewoźników wiślanych, są tam przedstawieni apostołowie, a wśród nich św. Jakub. Warto też dodać że do XVII wieku przy ulicy Krótkiej znajdował się kościół pod wezwaniem patrona szlaku – opowiada Tamara Frączkowska.
Oznakowanie do wymiany
Jak oznakowany jest szlak? Jest to charakterystyczna tabliczka z atrybutem św. Jakuba, czyli żółtą muszlą na niebieskim tle. Niestety część oznakowania na elbląskim odcinku szlaku jest regularnie niszczona i zrywana z drzew.
- Jeżeli są jakieś braki w oznakowaniu, to zgłasza się to do Lęborka, tam jest centrum Pomorskiej Drogi św. Jakuba i oni mogą to uzupełnić. Jest u nas kilka takich miejsc, które trzeba by odnowić. Takie prace renowacyjne odbędą się wczesną wiosną przyszłego roku – zapowiada Tamara Frączkowska.
- Następna wędrówka odbędzie się we wrześniu na trasie z Elbląga do Nowego Dworu Gdańskiego oraz w październiku z Nowego Dworu Gdańskiego do Niedźwiedzicy. Każdy, kto przejdzie Pomorską Drogą od Braniewa do Niedźwiedzicy, otrzyma Brązową Odznakę Pomorskiej Drogi św. Jakuba. Jeśli ktoś idzie wolniej, dostosowujemy się do jego tempa – zapraszają członkowie Klubu.