Udało się! Przed ośrodkiem rehabilitacyjnym „Krasnal” wyznaczono osiem dodatkowych miejsca parkingowych wyłącznie dla pacjentów. Niestety, nie wszyscy kierowcy stosują się do znaków.
Na brak wystarczającej liczby miejsc parkingowych przed „Krasnalem” przy ul. Królewieckiej rodzice małych pacjentów ośrodka narzekali od dawna. Problem z parkowaniem był szczególnie uciążliwy dla rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy nie mogąc zaparkować w pobliżu ośrodka, nieśli swoje pociechy - często kilkunastoletnie dzieci - do „Krasnala” na rękach z odległego parkingu.
Ten problem był poruszany na sesjach Rady Miejskiej przez radnego Roberta Turleja, informowały o tym również lokalne media. Urzędnikom rozwiązanie problemu zajęło kilka miesięcy, od kilku dni pacjenci ośrodka mają gdzie parkować. Naprzeciwko ośrodka wydzielono osiem miejsc parkingowych, z których za okazaniem specjalnego identyfikatora wydawanego przez ośrodek mogą korzystać wyłącznie pacjenci „Krasnala”, o czym informuje znajdująca się pod znakiem tablica.
Niestety, nie wszyscy stosują się do tego znaku. - Gdy rano przed godziną ósmą przyjeżdżam do pracy, niemal wszystkie miejsca już są zajęte. Właścicielami zaparkowanych samochodów nie są na pewno pacjenci naszego ośrodka, ponieważ ja zawsze przyjeżdżam do ośrodka dużo wcześniej niż pacjenci – mówi Iwona Jakubowska, rehabilitantka Ośrodka „Krasnal”.
Problem z kierowcami łamiącymi przepisy szybko można zażegnać. Wystarczy jeden telefon do Straży Miejskiej. Uprzedzamy więc wszystkich korzystających z parkingu, przeznaczonego do wyłącznej dyspozycji „Krasnala”, że postój tutaj może słono kosztować. Mamy nadzieję, że Straż Miejska będzie regularnie monitorowała to miejsce.
Ten problem był poruszany na sesjach Rady Miejskiej przez radnego Roberta Turleja, informowały o tym również lokalne media. Urzędnikom rozwiązanie problemu zajęło kilka miesięcy, od kilku dni pacjenci ośrodka mają gdzie parkować. Naprzeciwko ośrodka wydzielono osiem miejsc parkingowych, z których za okazaniem specjalnego identyfikatora wydawanego przez ośrodek mogą korzystać wyłącznie pacjenci „Krasnala”, o czym informuje znajdująca się pod znakiem tablica.
Niestety, nie wszyscy stosują się do tego znaku. - Gdy rano przed godziną ósmą przyjeżdżam do pracy, niemal wszystkie miejsca już są zajęte. Właścicielami zaparkowanych samochodów nie są na pewno pacjenci naszego ośrodka, ponieważ ja zawsze przyjeżdżam do ośrodka dużo wcześniej niż pacjenci – mówi Iwona Jakubowska, rehabilitantka Ośrodka „Krasnal”.
Problem z kierowcami łamiącymi przepisy szybko można zażegnać. Wystarczy jeden telefon do Straży Miejskiej. Uprzedzamy więc wszystkich korzystających z parkingu, przeznaczonego do wyłącznej dyspozycji „Krasnala”, że postój tutaj może słono kosztować. Mamy nadzieję, że Straż Miejska będzie regularnie monitorowała to miejsce.
dk