Szczypiornistki Kram Startu po raz kolejny potwierdziły swoją dobrą dyspozycję. Dziś (1 marca) elblążanki pokonały dużo niżej notowaną Olimpię-Beskid Nowy Sącz 31:22, odnosząc tym samym piętnaste w tym sezonie zwycięstwo. Zobacz zdjęcia z meczu.
Pierwsze minuty dzisiejszego spotkania były wyrównane. Wynik meczu otworzyła Ewa Andrzejewska, w odpowiedzi rywalki trafiły dwukrotnie i był to ostatni raz, kiedy przyjezdne prowadziły. W 8. minucie tablica wyników wskazywała 3:3, a w kolejnych akcjach na parkiecie dominowały już nasze piłkarki. Świetnie między słupkami spisywała się Sołomija Szywerska, a po rzucie karnym egzekwowanym prze Sylwię Lisewską, EKS prowadził 7:4. W kolejnych minutach spotkania na poprawienie dorobku bramkowego nie pozwoliła rywalkom nasza bramkarka, jednak jej koleżanki z pola miały ogromne problemy z umieszczeniem piłki w siatce. Przez błędy przy podaniach do kołowej oraz do kontry, przez cztery minuty nie uświadczyliśmy goli ze strony naszych zawodniczek. W końcu do siatki trafiła Aleksandra Jędrzejczyk i od tego czasu elblążanki pokonywały bramkarki Olimpii już regularnie. Przy stanie 11:5 o przerwę poprosiła Lucyna Zygmunt. Po wznowieniu jej podopieczne zdołały oddać celny rzut, jednak na kolejny musiały czekać aż sześć minut. W tym czasie nasze piłkarki rzuciły trzy bramki. Przewaga Startu mogła być sporo wyższa, jednak znów przydarzały się błędy przy podaniach, piłka obiła się od poprzeczki albo lądowała obok bramki. Po 30 minutach meczu EKS prowadził 14:7.
Od pierwszych minut drugiej połowy elbląskiej bramki strzegła Klaudia Powaga. Początek tej odsłony zawodów przypominał poprzednią, bo pierwsza bramka padła także w 3. minucie z rąk przyjezdnych i do pewnego momentu gra była wyrównana. Od stanu 15:9 znów pierwsze skrzypce grały nasze zawodniczki. Dwie bramki Joanny Wagi, tyle samo trafień Magdy Balsam, a gdy kolejne dołożyła Ewa Andrzejewska, o czas poprosiła trenerka Olimpii. Lucyna Zygmunt mogła mieć spore zastrzeżenia do gry swoich podopiecznych. Niedokładne podania, niecelne rzuty i nowosądeczanki przegrywały już 9:20. Po przerwie rywalki poprawiły skuteczność i gra toczyła się niemalże bramka za bramkę. Trener EKS mocno rotował składem, na parkiecie pojawiły się wszystkie zawodniczki wpisane dziś do protokołu meczowego. W 47. minucie drugą z kolei bramkę dla naszej drużyny rzuciła Aleksandra Stokłosa i Kram Start miał już trzynaście goli przewagi. O tym jak łatwo grało się naszym szczypiornistkom świadczy chociażby czas, kiedy zmuszone były radzić sobie w podwójnym osłabieniu, a i tak w tym czasie pokonały bramkarkę gości. Po raz kolejny bardzo dobre zawody zagrała Sylwia Lisewska, która karciła przyjezdne rzutami z dystansu. Od 56. minuty sytuacja na parkiecie się nieco odmieniła. Większą skuteczność miały piłkarki Olimpii, jednak zdołały zniwelować jedynie niewielką część strat. Mecz zakończył się wygraną Startu 31:22.
Kram Start Elbląg - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 31:22 (14:7)
Start: Szywerska, Powaga, Klarkowska - Lisewska 9, Stokłosa 4, Andrzejewska 4, Balsam 4, Waga 3, Jędrzejczyk 3, Świerżewska 3, Kwiecińska 1, Dankowska, Hawryszko, Grobelska, Gerej, Szopińska.
Olimpia: Sach, Szczurek - Rosińska 8, Leśniak 5, Smbatian 4, Pożoga 3, Płachta 1, Luberecka 1, Choromańska, Dzidek, Pinda, Kostuch.
4 marca nasza drużyna rozegra pierwszy mecz z DHC Sokol Poruba w ramach 1/4 finału Challenge Cup. Początek sobotniego starcia w Hali Sportowo-Widowiskowej o godz 17.
Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl