Energa MKS Truso Elbląg przystępowała do pojedynku z gdańską Gedanią po dwóch przegranych meczach. Mimo że elblążanki nie były faworytem w tym spotkaniu, to zagrały niezłe zawody i wygrały 3:1, inkasując trzy punkty. Zobacz zdjęcia.
Siatkarki II-ligowego Truso rozpoczęły sezon od wyjazdowego meczu z APS Rumia, skąd przywiozły jeden punkt. W 2. kolejce podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego zagrały przed własną publicznością, jednak nie udało się sprawić niespodzianki i pokonać faworyzowanych rezerw Pałacu Bydgoszcz. Sztuka ta udała się w trzecim meczu, także w Elblągu, kiedy to gospodynie mierzyły się z gdańską Gedanią. Energetyczne w końcu realizowały założenia trenerów i zapewniły swoim kibicom ciekawe i emocjonujące widowisko.
Elblążanki dobrze rozpoczęły mecz i po drugim skutecznym bloku odskoczyły na trzy punkty, by po kilku kolejnych akcjach powiększyć prowadzenie do czterech oczek (9:5). Niestety trzy kolejne błędy, pozwoliły rywalkom zniwelować straty do jednego punktu. Po dobrym ataku Gai Mackiewicz i jej asie serwisowym, tablica wyników wskazywała 12:9. Siatkarki Truso dobrze atakowały, a przyjezdne oddawały im łatwe punkty. Gdy gospodynie prowadziły 17:12, o przerwę poprosił gdański szkoleniowiec. Po wznowieniu zawodniczki Gedanii odrobiły dwa punkty i wtedy zareagował Andrzej Jewniewicz. Przerwa wybiła z rytmu gdańską serwującą i było 20:16. W końcówce więcej zimniej krwi zachowały elblążanki, umiejętnie kiwając, blokując, a nawet zdobywając punkt z drugiej piłki. Truso wygrało pierwszą partię 25:19.
Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy, od prowadzenia gospodyń, jednak przyjezdne szybko doprowadziły do wyrównania, a po dwóch zagrywkach punktowych było 4:6. W kolejnych akcjach świetnie zachowała się Natalia Dąbrowska i wynik oscylował w granicach remisu, do stanu 11:11. Przy zagrywce Julii Głowackiej, elblążanki zdobyły cztery punkty z rzędu. Dwa ataki wykończyła Katarzyna Szostak, jeden Izabela Wąsik. Gospodynie utrzymywały przewagę, jednak gdańszczankom udało się dojść na jedno oczko (16:15). Kolejna kiwka Pauliny Markowicz, a potem as serwisowy i Truso znów miało trzy oczka więcej. Do końca seta gospodynie nie myliły się w ataku, a wchodząca z ławki rezerwowych Aleksandra Czyjak zaskoczyła gdańszczanki dobrą zagrywką i ustanowiła wynik drugiej partii na 25:19.
Trzecia partia od początku była wyrównana i kilkukrotnie na tablicy wyników widniał remis (3:3, 7:7, 10:10). Po raz ostatni do wyrównania doszło, gdy po obu stronach siatkarki posłały piłkę w taśmę i było po 13. Chwile później walkę na siatce wygrała kapitan Truso, gdańszczanki zaatakowały w aut i musiały się udać na reprymendę do coraz bardziej zdenerwowanego trenera. Warto podkreślić, że dobrze w obronie prezentowała się elbląska libero, wielokrotnie podbijając ataki Gedanii. Gospodynie miały spore problemy z zatrzymaniem wysokiej środkowej przyjezdnych i po jednym z jej ataków tablica wyników wskazywała 18:17. Z kolei w Truso świetnie atakowała Natalia Dąbrowska, dając swojej drużynie prowadzenie 20:18. Przyjezdne miały nóż na gardle, wytrzymały presję i doprowadziły do wyrównania. Walka toczyła się punkt za punkt, do stanu po 23. Dobry atak gdańszczanek, a potem autowy elblążanek, spowodowały że przyjezdne przedłużyły swoje nadzieje na zwycięstwo w tym meczu.
Czwarty set był wyrównany, ponownie wynik oscylował w granicach remisu i żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Przy stanie 11:11, gospodynie pogubiły się w przyjęciu i rywalki zdobyły trzy punkty z rzędu. Gdy w końcu posłały piłkę na aut, dwukrotnie szczelny blok ustawiła Katarzyna Szostak z Pauliną Markowicz i mieliśmy kolejny remis. Dalej trwała zacięta i wyrównana walka, jednak to elblążanki były bliżej końcowego sukcesu. Gdańszczanki podały rękę naszym zawodniczkom posyłając piłkę pole gry, dobrą wystawę wykorzystała Julia Głowacka, dwa punkty z zagrywki dołożyła Natalia Dąbrowska i było 24:20. Elblążanki nie pozwoliły na nerwową końcówkę, wygrały 25:22 i całe spotkanie 3:1.
Energa MKS Truso Elbląg - Gedania Gdańsk 3:1 (25:19; 25:19; 23:25; 25:22)
Truso: Głowacka, Szostak, Markowicz, Dąbrowska, Wąsik, Kowalczyk (l), Mackiewicz, Dziąbowska, Socha, Tarmasewicz, Florek (l), Czyjak, Katyszewska, Frąckiewicz, Fedorowicz.
Elblążanki dobrze rozpoczęły mecz i po drugim skutecznym bloku odskoczyły na trzy punkty, by po kilku kolejnych akcjach powiększyć prowadzenie do czterech oczek (9:5). Niestety trzy kolejne błędy, pozwoliły rywalkom zniwelować straty do jednego punktu. Po dobrym ataku Gai Mackiewicz i jej asie serwisowym, tablica wyników wskazywała 12:9. Siatkarki Truso dobrze atakowały, a przyjezdne oddawały im łatwe punkty. Gdy gospodynie prowadziły 17:12, o przerwę poprosił gdański szkoleniowiec. Po wznowieniu zawodniczki Gedanii odrobiły dwa punkty i wtedy zareagował Andrzej Jewniewicz. Przerwa wybiła z rytmu gdańską serwującą i było 20:16. W końcówce więcej zimniej krwi zachowały elblążanki, umiejętnie kiwając, blokując, a nawet zdobywając punkt z drugiej piłki. Truso wygrało pierwszą partię 25:19.
Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy, od prowadzenia gospodyń, jednak przyjezdne szybko doprowadziły do wyrównania, a po dwóch zagrywkach punktowych było 4:6. W kolejnych akcjach świetnie zachowała się Natalia Dąbrowska i wynik oscylował w granicach remisu, do stanu 11:11. Przy zagrywce Julii Głowackiej, elblążanki zdobyły cztery punkty z rzędu. Dwa ataki wykończyła Katarzyna Szostak, jeden Izabela Wąsik. Gospodynie utrzymywały przewagę, jednak gdańszczankom udało się dojść na jedno oczko (16:15). Kolejna kiwka Pauliny Markowicz, a potem as serwisowy i Truso znów miało trzy oczka więcej. Do końca seta gospodynie nie myliły się w ataku, a wchodząca z ławki rezerwowych Aleksandra Czyjak zaskoczyła gdańszczanki dobrą zagrywką i ustanowiła wynik drugiej partii na 25:19.
Trzecia partia od początku była wyrównana i kilkukrotnie na tablicy wyników widniał remis (3:3, 7:7, 10:10). Po raz ostatni do wyrównania doszło, gdy po obu stronach siatkarki posłały piłkę w taśmę i było po 13. Chwile później walkę na siatce wygrała kapitan Truso, gdańszczanki zaatakowały w aut i musiały się udać na reprymendę do coraz bardziej zdenerwowanego trenera. Warto podkreślić, że dobrze w obronie prezentowała się elbląska libero, wielokrotnie podbijając ataki Gedanii. Gospodynie miały spore problemy z zatrzymaniem wysokiej środkowej przyjezdnych i po jednym z jej ataków tablica wyników wskazywała 18:17. Z kolei w Truso świetnie atakowała Natalia Dąbrowska, dając swojej drużynie prowadzenie 20:18. Przyjezdne miały nóż na gardle, wytrzymały presję i doprowadziły do wyrównania. Walka toczyła się punkt za punkt, do stanu po 23. Dobry atak gdańszczanek, a potem autowy elblążanek, spowodowały że przyjezdne przedłużyły swoje nadzieje na zwycięstwo w tym meczu.
Czwarty set był wyrównany, ponownie wynik oscylował w granicach remisu i żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Przy stanie 11:11, gospodynie pogubiły się w przyjęciu i rywalki zdobyły trzy punkty z rzędu. Gdy w końcu posłały piłkę na aut, dwukrotnie szczelny blok ustawiła Katarzyna Szostak z Pauliną Markowicz i mieliśmy kolejny remis. Dalej trwała zacięta i wyrównana walka, jednak to elblążanki były bliżej końcowego sukcesu. Gdańszczanki podały rękę naszym zawodniczkom posyłając piłkę pole gry, dobrą wystawę wykorzystała Julia Głowacka, dwa punkty z zagrywki dołożyła Natalia Dąbrowska i było 24:20. Elblążanki nie pozwoliły na nerwową końcówkę, wygrały 25:22 i całe spotkanie 3:1.
Energa MKS Truso Elbląg - Gedania Gdańsk 3:1 (25:19; 25:19; 23:25; 25:22)
Truso: Głowacka, Szostak, Markowicz, Dąbrowska, Wąsik, Kowalczyk (l), Mackiewicz, Dziąbowska, Socha, Tarmasewicz, Florek (l), Czyjak, Katyszewska, Frąckiewicz, Fedorowicz.
Anna Dembińska