Elbląski Start zagrał świetne zawody w Gdyni. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy wspierane przez swoich kibiców pokonały miejscowy Vistal 28:19 i wróciły na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia z meczu.
Drużyna Andrzeja Niewrzawy udała się do Gdyni w bojowych nastrojach. Po niespodziewanej porażce w Chorzowie, nasza drużyna chciała pokazać, że był to jednorazowy wypadek przy pracy i że nie bez przyczyny mówiło się o niej jako o rewelacji rozgrywek. W pierwszej rundzie EKS pokonał Vistal 26:19 i można powiedzieć, że było to historyczne zwycięstwo naszej drużyny z gdyniankami. Na terenie rywala elblążanki jeszcze nigdy nie wygrały w meczu o punkty i dziś bardzo chciały przerwać tę złą passę. Warto przypomnieć, że we wrześniu najwięcej bramek dla naszej drużyny rzuciła Sylwia Matuszczyk, która miesiąc później doznała kontuzji i od tego czasu nie mogła pomóc swojej drużynie. Dziś nasza obrotowa w końcu wróciła do gry. Przed spotkaniem obie ekipy dzieliły cztery oczka i jedno miejsce w ligowej tabeli. Wczoraj Zagłębie wysoko pokonało Pogoń i przeskoczyło Start w ligowej tabeli, spychając go na miejsce czwarte.
Vistal - Start:
3 min. 2:1
6 min. 3:2
9 min. 4:4
12 min. 4:6
15 min. 4:7
18 min. 6:8
21 min. 6:10
24 min. 7:11
27 min. 8:12
30 min. 8:13
Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które już w pierwszej minucie miały na swoim koncie dwa gole. Niewzruszony Start straty błyskawicznie odrobił, najpierw rzut karny wywalczyła Joanna Waga, a później sama zdobyła bramkę (3:2). W tym czasie dobrze między słupkami spisywała się Solomija Szywerska, która kilkukrotnie zatrzymywała rywalki. Trafienie na remis zanotowała w 7. minucie nasza kapitan (3:3). W 11. minucie, po wykorzystaniu przez Sylwię Lisewską rzutu karnego, Start wyszedł na prowadzenie (5:4). Kolejne minuty to błędy gospodyń, które najpierw zgubiły piłkę, później zagrały nogą, a ostateczną czarę goryczy przelała zła gra w obronie. Każdy z tych błędów Start zamieniał na bramkę i odskoczył na trzy gole (7:4). Na tę sytuację zareagował trener Tetelewski prosząc o czas. Gospodynie na swoją swoją piątą bramkę czekały aż osiem minut. W kolejnych akcjach elblążanki kontrolowały przebieg spotkania i utrzymywały trzy-czterobramkowe prowadzenie. Gdynianki wydawały się być zagubione, a ich defensywa pozostawiała wiele do życzenia. Nawet próby wbicia z rytmu naszej drużyny przez szkoleniowca miejscowych na niewiele się zdały. Po czasie ich gra nie uległa poprawie, na skrzydle zatrzymana została Katarzyna Janiszewska, a kolejny (już piąty) rzut karny wywalczyły elblążanki. Do końca tej połowy zawodniczki obu drużyn popełniały wiele błędów i wynik przez sześć minut uległ tylko niewielkiej zmianie. Po 30. minutach nasz drużyna prowadziła pięcioma trafieniami (13:8).
33 min. 10:15
36 min. 13:16
39 min. 14:19
42 min. 14:21
45 min. 14:23
48 min. 16:24
51 min. 17:25
54 min. 17:26
57 min. 19:27
60 min. 19:28
W drugiej połowie miejscowe próbowały odrabiać straty. Przez pierwsze pięć minut gra toczyła się w zawrotnym tempie i bramkarki co rusz musiały wyjmować piłkę z siatki (12:16). Kolejne trafienie padło z rąk Moniki Kobylińskiej i gospodynie zbliżyły się na trzy trafienia. Na tą sytuację zareagował trener Andzrej Niewrzawa. Po czasie gra naszej drużyny powróciła na właściwe tory. Najpierw piłkę w siatce umieściła Joanna Waga, a później Magda Balsam i ponownie było plus pięć dla Startu. Na parkiecie znów pojawiła się dawno nie widziana Sylwia Matuszczyk, która zdobyła dziewiętnastą bramkę dla swojej drużyny. Kolejne dwa gole również zdobyły zawodniczki Startu i prowadziły już 21:14. Interwencja trenera miejscowych była nieunikniona. Po czasie ponownie rzut zatrzymała Solomija Szywerska, piłkę w siatce umieściła Ewa Andrzejewska, a chwilę później Aleksandra Dankowska i EKS prowadził 23:14. Kibice Startu zaczęli skandować „odjeżdżamy' i 'gramy u siebie'. Niemoc strzelecką gospodyń przełamała w 45. minucie Aleksandra Zych (15:23). Zawodniczka ta próbowała wziąć na siebie ciężar gry i to ona była zdobywczynią kolejnej bramki dla swojej drużyny. Reprezentantka Polski to jednak za mało na rozpędzony Start. Miejscowe starały się wysoko bronić, a także wyłączać z rozegrania jedną bądź dwie nasze zawodniczki. Manewr ten na nic się jednak nie zdał. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy grały swoja piłkę i utrzymywały wysokie prowadzenie. W końcówce meczu obie siódemki popełniały błędy. Start wygrał 28:19 i wrócił na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Vistaal Gdynia- Start Elbląg 19:28 (8:13)
Vistal: Gapska, Kordowiecka- Kobylińska 8, Zych 4, Łabuda 2, Galińska 2, Staniulewicz 1, Kulwińska 1, Tasić 1, Janiszewska, Urbaniak, Dorsz, Kamińska, Olszowa, Kolowska, Granicka.
Start: Szywerska, Sielicka- Lisewska 7, Waga 6, Andrzejewska 3, Balsam 2, Dankowska 2, Jędrzejczyk 2, Kwiecińska 2, Muchocka 1, Matuszczyk 1, Gerej 1, Świerżewska 1, Szopińska.
W sobotę (30 stycznia) Start zmierzy się przed własną publicznością z KPR Jelenia Góra. Poczatek meczu o godz. 14. Centrum Sportowo-Biznesowe z okazji Ferii Sportowych 2016 „Sport i zabawa to świetna sprawa”, zaprasza wszystkie dzieci do bezpłatnego wstępu na to spotkanie. Warunkiem jest okazanie ważnej legitymacji szkolnej.
Vistal - Start:
3 min. 2:1
6 min. 3:2
9 min. 4:4
12 min. 4:6
15 min. 4:7
18 min. 6:8
21 min. 6:10
24 min. 7:11
27 min. 8:12
30 min. 8:13
Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które już w pierwszej minucie miały na swoim koncie dwa gole. Niewzruszony Start straty błyskawicznie odrobił, najpierw rzut karny wywalczyła Joanna Waga, a później sama zdobyła bramkę (3:2). W tym czasie dobrze między słupkami spisywała się Solomija Szywerska, która kilkukrotnie zatrzymywała rywalki. Trafienie na remis zanotowała w 7. minucie nasza kapitan (3:3). W 11. minucie, po wykorzystaniu przez Sylwię Lisewską rzutu karnego, Start wyszedł na prowadzenie (5:4). Kolejne minuty to błędy gospodyń, które najpierw zgubiły piłkę, później zagrały nogą, a ostateczną czarę goryczy przelała zła gra w obronie. Każdy z tych błędów Start zamieniał na bramkę i odskoczył na trzy gole (7:4). Na tę sytuację zareagował trener Tetelewski prosząc o czas. Gospodynie na swoją swoją piątą bramkę czekały aż osiem minut. W kolejnych akcjach elblążanki kontrolowały przebieg spotkania i utrzymywały trzy-czterobramkowe prowadzenie. Gdynianki wydawały się być zagubione, a ich defensywa pozostawiała wiele do życzenia. Nawet próby wbicia z rytmu naszej drużyny przez szkoleniowca miejscowych na niewiele się zdały. Po czasie ich gra nie uległa poprawie, na skrzydle zatrzymana została Katarzyna Janiszewska, a kolejny (już piąty) rzut karny wywalczyły elblążanki. Do końca tej połowy zawodniczki obu drużyn popełniały wiele błędów i wynik przez sześć minut uległ tylko niewielkiej zmianie. Po 30. minutach nasz drużyna prowadziła pięcioma trafieniami (13:8).
33 min. 10:15
36 min. 13:16
39 min. 14:19
42 min. 14:21
45 min. 14:23
48 min. 16:24
51 min. 17:25
54 min. 17:26
57 min. 19:27
60 min. 19:28
W drugiej połowie miejscowe próbowały odrabiać straty. Przez pierwsze pięć minut gra toczyła się w zawrotnym tempie i bramkarki co rusz musiały wyjmować piłkę z siatki (12:16). Kolejne trafienie padło z rąk Moniki Kobylińskiej i gospodynie zbliżyły się na trzy trafienia. Na tą sytuację zareagował trener Andzrej Niewrzawa. Po czasie gra naszej drużyny powróciła na właściwe tory. Najpierw piłkę w siatce umieściła Joanna Waga, a później Magda Balsam i ponownie było plus pięć dla Startu. Na parkiecie znów pojawiła się dawno nie widziana Sylwia Matuszczyk, która zdobyła dziewiętnastą bramkę dla swojej drużyny. Kolejne dwa gole również zdobyły zawodniczki Startu i prowadziły już 21:14. Interwencja trenera miejscowych była nieunikniona. Po czasie ponownie rzut zatrzymała Solomija Szywerska, piłkę w siatce umieściła Ewa Andrzejewska, a chwilę później Aleksandra Dankowska i EKS prowadził 23:14. Kibice Startu zaczęli skandować „odjeżdżamy' i 'gramy u siebie'. Niemoc strzelecką gospodyń przełamała w 45. minucie Aleksandra Zych (15:23). Zawodniczka ta próbowała wziąć na siebie ciężar gry i to ona była zdobywczynią kolejnej bramki dla swojej drużyny. Reprezentantka Polski to jednak za mało na rozpędzony Start. Miejscowe starały się wysoko bronić, a także wyłączać z rozegrania jedną bądź dwie nasze zawodniczki. Manewr ten na nic się jednak nie zdał. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy grały swoja piłkę i utrzymywały wysokie prowadzenie. W końcówce meczu obie siódemki popełniały błędy. Start wygrał 28:19 i wrócił na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Vistaal Gdynia- Start Elbląg 19:28 (8:13)
Vistal: Gapska, Kordowiecka- Kobylińska 8, Zych 4, Łabuda 2, Galińska 2, Staniulewicz 1, Kulwińska 1, Tasić 1, Janiszewska, Urbaniak, Dorsz, Kamińska, Olszowa, Kolowska, Granicka.
Start: Szywerska, Sielicka- Lisewska 7, Waga 6, Andrzejewska 3, Balsam 2, Dankowska 2, Jędrzejczyk 2, Kwiecińska 2, Muchocka 1, Matuszczyk 1, Gerej 1, Świerżewska 1, Szopińska.
W sobotę (30 stycznia) Start zmierzy się przed własną publicznością z KPR Jelenia Góra. Poczatek meczu o godz. 14. Centrum Sportowo-Biznesowe z okazji Ferii Sportowych 2016 „Sport i zabawa to świetna sprawa”, zaprasza wszystkie dzieci do bezpłatnego wstępu na to spotkanie. Warunkiem jest okazanie ważnej legitymacji szkolnej.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska