Niestety nie udało się naszej drużynie wywalczyć Pucharu Polski. Brązowe medalistki mistrzostw Polski przegrały w meczu finałowym z Metraco Zagłębiem Lubin 26:29. Zobacz zdjęcia z meczu.
Finał Pucharu Polski zapowiadał się bardzo ciekawie, bo naprzeciwko siebie stanąć miały wicemistrzynie i brązowe medalistki mistrzostw Polski. Kram Start Elbląg w minioną środę zrealizował przedsezonowe założenia, spełnił marzenia swoje i kibiców. Sztab szkoleniowy oraz zawodniczki zapowiadały, że wywalczenie pucharu byłoby dopełnieniem udanego sezonu i zrobią co w ich mocy, by tam się stało. ZPRP zadecydował, że tegoroczny finał, zarówno kobiet jak i mężczyzn, rozegrany zostanie w Lublinie. Niestety publiczność nie dopisała, na szczęście obie drużyny mogły liczyć na wsparcie swoich kibiców.
Mecz rozpoczął się od nieudanych akcji obu zespołów, a w końcu lubińską defensywę pokonała Ewa Andrzejewska. Skuteczna interwencja Solomiji Szywerskiej i szybka akcja wykończona przez Joannę Wagę, dała naszej drużynie prowadzenie 2:0. W odpowiedzi równie błyskawiczny atak przeprowadziły rywalki i w 3. minucie po raz pierwszy pokonały naszą drużynę. Elblążanki mądrze rozgrywały piłkę i kilkukrotnie wybiegały na czystą pozycję. Po błędzie Zagłębia, kontrę wykończyła Aleksandra Jędrzejczyk i tablica wyników wskazywała 5:3. Wysoka obrona podopiecznych Bożeny Karkut spowodowała, że naszym piłkarkom przydarzyło się kilka prostych błędów, rywalki przeprowadzały kontrataki i w 10. minucie wyszły na prowadzenie 6:5. Sześciominutową niemoc strzelecką EKS przerwała Sylwia Lisewska wykorzystując rzut karny. Kolejne błędy elblążanek spowodowały, że Zagłębie dorzuciło dwie bramki i o przerwę poprosił Andrzej Niewrzawa. Nieco przestrzeni zrobiło się na boisku, gdy na ławkę kar powędrowała Jovana Milojevic. Podanie Pauliny Muchockiej wykorzystała nasza kapitan i Start miał tylko jedną bramkę mniej. Od tego czasu zespoły trafiały do bramki naprzemiennie, do stanu 11:12. W tym czasie bardzo dobre zawody rozgrywała Ewa Andrzejewska, która zdobyła trzy gole dla naszej drużyny. Przed stratą kolejnych bramek ratowała Kram Start Sołomija Szywerska, jednak jej koleżanki miały spore problemy w ataku. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 11:13.
Po wznowienie bramkę kontaktową rzuciła Magda Balsam. W dalszym ciągu na parkiecie trwała wyrównana walka jednak to elblążanki musiały gonić wynik. Lubinianki grały wysoko i dość agresywnie w obronie, co mocno utrudniało naszym piłkarkom wykańczanie akcji. Rywalki z kolei grały bardzo szybko i momentami zawodniczki Startu nie zdążyły ustawić się w obronie. Gdy w 43. minucie gola zdobyła Paulina Piechnik, Zagłębie prowadziło 19:16. Kiedy przewaga rywalek urosła do czterech trafień, o kolejną przerwę poprosił Andrzej Niewrzawa. Nasze piłkarki nie dawały za wygraną, agresywną obronę Zagłębia próbowała zburzyć Joanna Waga i dwa razy z rzędu pokonała Monikę Wąż. W 50. minucie rzutem z koła straty do dwóch bramek zniwelowała Magda Balsam. Trenerka Miedziowych postanowiła uspokoić grę swoich podpieczonych i zaprosić je na minutę rozmowy. Po wznowieniu Zagłębie dobrze rozgrywało akcje i bez większych problemów przedzierało się przez obronę elblążanek i zaraz znów miało cztery bramki przewagi (25:21). Niestety piłkarki Startu myliły się w bardzo dogodnych sytuacjach i puchar coraz bardziej się oddalał. Cenne sekundy biegły nieubłaganie, a rywalki utrzymywały bezpieczną przewagę, by ostatecznie wygrać mecz 29:26.
Oglądałem ten mecz i w sumie patrząc na powracające zawodniczki po kontuzjach plus wzmocnienia to możemy mówić, że i tak dziewczyny wyciągnęły maxa dzięki kontuzjom w innych zespołach i maxymalnemu wykorzystaniu naszego potencjału. Za rok Lublin, Lubin wzmacniają się. Z Gdynia odchodzi Kobylińska, ale jest Zych. Szczecin i Koszalin pewnie będą wzmacniać i za rok z tym potencjałem może być mało, żeby walczyć o medal. Pozostanie jedynie szóstka, dlatego trzeba wymieniać słabe ogniwa i wzmocnić ekipę kilkoma dziewczynami, bo towarzytwo może nam odjechać. ..
Pisałem że można śmiało stawiać na stsach na Lubin i że limit farta się skończył i nie pomyliłem się. Ich zwycięstwo nie było zagrożone ani przez sekundę. Delikatnie zmodyfikowana obrona Lubina i już panienki nie wiedzą co się dzieje.
Dziewczyny i tak jesteście świetne! Dotarłyście bardzo daleko i należą Wam sie ukłony. Teraz odpoczywajcie i zbierajcie siły na kolejny sezon, narobiłyście nam apetytów - czekamy na więcej w kolejnym sezonie. Dzieki !
PS. Czy wiadomo coś więcej na temat ruchów transferowych w zespole?