
Najlepsza snajperka Kram Startu i PGNiG Superligi zdecydowała, że kolejny sezon spędzi w Rumunii. Sylwia Lisewska po sezonie 2017/2018 opuści elbląska drużynę i spróbuje swoich sił w CS Minaur Baia Mare.
Sylwia Lisewska trafiła do elbląskiego zespołu z Koszalina w 2014 roku. Od początku była mocnym ogniwem zespołu, a ostatnie trzy sezony była czołową zawodniczką superligi. W pierwszym roku w Elblągu rzuciła 97 bramek w 21 meczach, natomiast w kolejnym już 169 w 28 spotkaniach, co dało jej tytuł wiceliderki strzelczyń. Sezon 2016/2017 zakończyła na pierwszym miejscu z dorobkiem 213 bramek w 28 spotkaniach. Tegoroczne rozgrywki jeszcze trwają, a już ma na swoim koncie identyczny dorobek co w poprzednim. Rozgrywająca w barwach EKS rzuciła łącznie 692 bramek, zatem w kolejnym spotkaniu może przekroczyć barierę 700 goli.
Sylwia Lisewska postanowiła spróbować swoich sił w CS Minaur Baia Mare. Rumuński zespół grał w Lidze Mistrzyń, a powodów finansowych opuścił najwyższą klasę rozgrywkową, lecz dzięki dobrej grze już zapewnił sobie powrót do niej. Klub zapowiada walkę o najwyższe cele, a nie tylko utrzymanie i to jeden z powodów dla którego elbląska zawodniczka zdecydowała się do niego przenieść. - Miałam kilka propozycji do wyboru, padło na beniaminka ligi rumuńskiej. Jednym z powodów dlaczego wybrałam ten klubu jest to, że będę mieć dość blisko do domu, bo około 1000 km. Klub starał się o mnie już w listopadzie, więc widać że zależało im na mojej osobie. Chciałabym jeszcze podnosić poziom sportowy, a nie myśleć o emeryturze, a przy okazji wyjechać z Polski i zobaczyć coś innego. Propozycja była konkretna, stanowcza, zależało im i dlatego wybrałam Rumunię. Miałam również propozycję z innego rumuńskiego klubu, z Turcji, a także z Polski. Nie chciałam zmieniać Elbląga na inny klub w Polsce, wiedziałam że jak się zdecyduje na zmianę to tylko poza naszym krajem. Kontrakt podpisałam na dwa lata z opcją rozwiązania go po roku - dodała rozgrywająca.
Sylwia Lisewska w rodzimej lidze nie ma sobie równych i pewnie zmierza po kolejną koronę strzelczyń. Przed naszą zawodniczką i Kram Startem trzy bardzo ważne mecze i walka o brązowy medal mistrzostw Polski. Rozgrywająca EKS podkreśla, że bardzo zależy jej na medalu dla Elbląga - Chce się godnie pożegnać z elbląskim klubem i kibicami. Moim priorytetem jest zdobycie medalu ze Startem, zostać królem strzelców i tak się mogę pożegnać z polską ligą.
Sylwia Lisewska postanowiła spróbować swoich sił w CS Minaur Baia Mare. Rumuński zespół grał w Lidze Mistrzyń, a powodów finansowych opuścił najwyższą klasę rozgrywkową, lecz dzięki dobrej grze już zapewnił sobie powrót do niej. Klub zapowiada walkę o najwyższe cele, a nie tylko utrzymanie i to jeden z powodów dla którego elbląska zawodniczka zdecydowała się do niego przenieść. - Miałam kilka propozycji do wyboru, padło na beniaminka ligi rumuńskiej. Jednym z powodów dlaczego wybrałam ten klubu jest to, że będę mieć dość blisko do domu, bo około 1000 km. Klub starał się o mnie już w listopadzie, więc widać że zależało im na mojej osobie. Chciałabym jeszcze podnosić poziom sportowy, a nie myśleć o emeryturze, a przy okazji wyjechać z Polski i zobaczyć coś innego. Propozycja była konkretna, stanowcza, zależało im i dlatego wybrałam Rumunię. Miałam również propozycję z innego rumuńskiego klubu, z Turcji, a także z Polski. Nie chciałam zmieniać Elbląga na inny klub w Polsce, wiedziałam że jak się zdecyduje na zmianę to tylko poza naszym krajem. Kontrakt podpisałam na dwa lata z opcją rozwiązania go po roku - dodała rozgrywająca.
Sylwia Lisewska w rodzimej lidze nie ma sobie równych i pewnie zmierza po kolejną koronę strzelczyń. Przed naszą zawodniczką i Kram Startem trzy bardzo ważne mecze i walka o brązowy medal mistrzostw Polski. Rozgrywająca EKS podkreśla, że bardzo zależy jej na medalu dla Elbląga - Chce się godnie pożegnać z elbląskim klubem i kibicami. Moim priorytetem jest zdobycie medalu ze Startem, zostać królem strzelców i tak się mogę pożegnać z polską ligą.
Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska