162 tys. 141 zł - tyle przyniósł 24. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Elblągu. Jednak nie jest to kwota ostateczna. Trzeba do niej doliczyć dochód z internetowych aukcji, walutę obcą, a także pieniądze, które jeszcze będą napływać ze sztabików. Rekord ubiegłoroczny już został pobity, ale kto wie, może dzięki hojności elblążan uda się pobić rekord wszystkich 24. finałów? Zobacz naszą filmową relację.
"Na przekór czasom i ludziom wbrew", a raczej na przekór hejtom po raz 24. zagrała największa orkiestra świata. I wygrała. Już wczoraj (10 stycznia) Jurek Owsiak cieszył się z rekordowej sumy zebranej na rzecz WOŚP, a i elbląski wynik jest imponujący.
- 162 tys. 141 zł - tyle mamy, ale liczenie trwa - mówi Agnieszka Banaś z PTTK, szefowa elbląskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Do tej kwoty dodamy 17 tys. 806 zł 59 gr z internetowych aukcji, a także to, co przyniosą sztabki. Jeszcze jutro kwestować będzie Zespół Szkół nr 1 z ul. Korczaka w Elblągu. Mamy też obcą walutę oraz biżuterię, którą ludzie o gorących sercach przekazywali na WOŚP.
Elbląg już pobił ubiegłoroczny rekord WOŚP. W 2015 zebrano blisko 140 tys. To kwota z wielkich serc, bo przecież do ostatniej chwili ważyły się losy elbląskiego finału. Natomiast nasz dotychczasowy rekord padł w roku 2014 - 184 tys. 579 zł 59 gr. - I ten, historyczny chcemy pobić - liczy Agnieszka Banaś.
- 162 tys. 141 zł - tyle mamy, ale liczenie trwa - mówi Agnieszka Banaś z PTTK, szefowa elbląskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Do tej kwoty dodamy 17 tys. 806 zł 59 gr z internetowych aukcji, a także to, co przyniosą sztabki. Jeszcze jutro kwestować będzie Zespół Szkół nr 1 z ul. Korczaka w Elblągu. Mamy też obcą walutę oraz biżuterię, którą ludzie o gorących sercach przekazywali na WOŚP.
Elbląg już pobił ubiegłoroczny rekord WOŚP. W 2015 zebrano blisko 140 tys. To kwota z wielkich serc, bo przecież do ostatniej chwili ważyły się losy elbląskiego finału. Natomiast nasz dotychczasowy rekord padł w roku 2014 - 184 tys. 579 zł 59 gr. - I ten, historyczny chcemy pobić - liczy Agnieszka Banaś.
A