W lutym 1941 roku przy ul. Fredry powstała filia hitlerowskiego KL Stutthof. Przebywało w niej od 200 do 500 więźniów - najliczniejszą grupę stanowili Polacy. O tym, że w miejscu tym stały kiedyś więzienne baraki przypomina obelisk, przed którym dziś (9 maja) w samo południe złożono kwiaty. Zobacz fotoreportaż.
Pierwszy podobóz w Elblągu zorganizowano w marcu 1940 r. Mieścił się on początkowo w dawnej fabryce Neumanna przy al. Grunwaldzkiej, a po roku został przeniesiony na ul. Fredry. Więźniowie byli także przetrzymywani w barakach przy ul. Radomskiej. Pracowali w zakładach Schichaua, w stoczni, jak również w rolnictwie.
Baraki elbląskich filii obozu zlikwidowano 20 stycznia 1945 roku. Więźniowie zostali przewiezieni do głównego obozu w Stutthof. Wielu w krótkim czasie zmarło.
Ewakuacja centralnego obozu Stutthof była podzielona na dwa etapy: pierwszy został przeprowadzony pod koniec stycznia 1945 r. (więźniowie w 20-stopniowym mrozie szli w marszu śmierci blisko 200 km), drugi w kwietniu 1945 r. (drogą morską). W obu ewakuacjach śmiertelność sięgała nawet 50 proc. ogólnej liczby więźniów.
Więźniowie, gdy umierali z wycieńczenia bądź zostali zamordowani, nie byli grzebani na cmentarzach, ale w podelbląskich lasach. Jedno z takich miejsc znajduje się w lesie za cmentarzem Dębicą. Być może nigdy nie znajdziemy wszystkich miejsc ich pochówku, ale to jest potwierdzone. Obelisk postawiony w 1990 r. o tym przypomina. Informuje, że społeczeństwo elbląskie pamięta o ofiarach zbrodni hitlerowskich z lat 1940-1942
Z kolei, jak przypomina Karol Wyszyński, przewodnik elbląskiego oddziału PTTK, po wojnie na poobozowych terenach w Elblągu powstały ogródki działkowe (obecnie Rodzinny Ogród Działkowy im. J. Wybickiego). Istniał tutaj także były basen przeciwpożarowy, powstały w czasach niemieckich.
Dziś (9 maja) elblążanie uczcili pamięć więźniów podobozu w Elblągu.
Baraki elbląskich filii obozu zlikwidowano 20 stycznia 1945 roku. Więźniowie zostali przewiezieni do głównego obozu w Stutthof. Wielu w krótkim czasie zmarło.
Ewakuacja centralnego obozu Stutthof była podzielona na dwa etapy: pierwszy został przeprowadzony pod koniec stycznia 1945 r. (więźniowie w 20-stopniowym mrozie szli w marszu śmierci blisko 200 km), drugi w kwietniu 1945 r. (drogą morską). W obu ewakuacjach śmiertelność sięgała nawet 50 proc. ogólnej liczby więźniów.
Więźniowie, gdy umierali z wycieńczenia bądź zostali zamordowani, nie byli grzebani na cmentarzach, ale w podelbląskich lasach. Jedno z takich miejsc znajduje się w lesie za cmentarzem Dębicą. Być może nigdy nie znajdziemy wszystkich miejsc ich pochówku, ale to jest potwierdzone. Obelisk postawiony w 1990 r. o tym przypomina. Informuje, że społeczeństwo elbląskie pamięta o ofiarach zbrodni hitlerowskich z lat 1940-1942
Z kolei, jak przypomina Karol Wyszyński, przewodnik elbląskiego oddziału PTTK, po wojnie na poobozowych terenach w Elblągu powstały ogródki działkowe (obecnie Rodzinny Ogród Działkowy im. J. Wybickiego). Istniał tutaj także były basen przeciwpożarowy, powstały w czasach niemieckich.
Dziś (9 maja) elblążanie uczcili pamięć więźniów podobozu w Elblągu.
A