UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Ktoś napisał, że strajk nauczycieli niczego nie zablokował, bo egzaminy odbywają się bez problemów. Czyżby? Przecież on ostatecznie zablokował nasz system edukacji. Strajk ten wykazał, że tak państwu jak i sporej grupie społeczeństwa nie zależy na odpowiednim jego funkcjonowaniu poprzez zapewnienie odpowiednich programów nauczania i wysokiego poziomu wiedzy nauuczycieli godnie wynagradzanych za realizowany proces edukacji. No cóż jednak towarzysz Wiesław miał rację, że Polacy nie lubią się uczyć, a nauczycieli traktują jak osobistych wrogów. Od tego czasu tyle wody w Wiśle przepłynęło, a tu nic się nie zmieniło. A nawet nie tylko, że wzrosła liczba takich osób to jeszcze stała się ona coraz aktywniejsza i do tego uzurpuje sobie prawo wydawania wyroków obwiniających środowisko nauczycielskie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    26
    32
    Obyśobcedzieciuczył(2019-04-15)
  • I tu trafiłeś jak kula w płot. Jestem osobą ,która skończyła dwa kierunki studiów i bardzo lubię się uczyć. A ta sytuacja pokazała ,ze nauczyciele nie są jednak niezastapieni. Poza tym wielu nauczycieli,którzy mówią ze szanują i kochają dzieci pokazali tym strajkiem ze tak nie jest.A strajk nie jest o zmianę programu nauczania tylko o pieniądze. Ludzie nie są tacy głupi i wiedza o co tak naprawdę walczycie.
  • Nikt was wspiera . Nikt was nie szanuje i najważniejsze nikt wam nic nie zapłaci . Samorządy udowodniły , że obejdą się bez was teraz rodzice wam udowodnią ,że wasza rola jest zupełnie nieznacząca w kształceniu .Tylko otwieracze klasy .
  • kolejny głos prostaka, że obejdą się bez nauczycieli, a ich rola jest nieznacząca w kształceniu. Może rola nauczyciela była nieznacząca w twoim kształceniu, bo po prostu omijałeś szkołę szerokim łukiem, a etap twojej edukacji zakończył się w momencie braku obowiązku uczęszczania do szkoły. A kto przygotowywał te dzieci do egzaminów przez 8 lat? Ty? Nauczyciele powinni być obdarzani szacunkiem, a społeczeństwo powinno się kształcić, by nie być bezwolna masą, by nabyć umiejętności analizy i przesiewania prawdy od fałszu, by mieć własne zdanie poparte logicznymi argumentami. A kto rzucał w szkołę kamieniami, to teraz wypisuje brednie na forum (tak, nauczyciel w klasach 1-3 nauczył cie pisać).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    6
    rodzicgimnazjalisty(2019-04-15)
  • Polacy nie są nieukami. Zobacz sobie w statystyki,jak podniósł się poziom osob wyksztalconych.Jest bardzo wielu specjalistów w różnych dziedzinach.I nie mierz innych swoją miarą.
  • Państwo pokazałoby, że mu zależy wtedy kiedy dałby nauczycielom tak po prostu wszystko czego chcą tak? To nie jest strajk tylko szantaż. Najpierw to niech pracują tyle godzin ile resztą ludzi
  • @Zal - święta racja! przestaję pracować 47 godzin, zacznę jak wszyscy - 40.I proszę nie dzwonić po 16 i nie pisać sms-ów i maili, bo mi ani za telefon, ani za internet nikt nie płaci. I pamiętajcie, żeby dziecko miało w szkole długopis, czy coś do pisania - więcej nigdy nikomu nie pożyczę. Nie dam też swojej bułki dziecku, któremu rodzice nie dali. Takich nauczycieli chcecie??? Sami robicie zakładników ze swoich dzieci. Już dawno strajk by się skończył, o ile w ogóle by do niego doszło, gdyby rząd miał chociaż krztynę wykształcenia i pojęcia o oświacie - ale nie, oni chcą tylko być wybrani ponownie, żeby do końca zniszczyć nasz kraj: znieść regułę wydatkową, rozdać resztę pieniędzy, a przedtem zabrać 15% z OFE na pokrycie pomysłów kaczora, wmawiając ludziom, że dają im pieniądze na własność. Jednak niewyedukowany naród to skarb, pójdzie jak w dym i jeszcze będzie dziękował :) Plus ruskie trolle zatrudnione, żeby mieszać normalnym ludziom w głowach. Mam nadzieję, że jednak mądry Polak przed szkodą. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    3
    !strajk!(2019-04-15)
  • @!strajk! - Z korepetycjami może i będzie 47 godzin.
  • korepetycji nie udzielam :) nie mam już siły - troszkę czasu muszę poświęcić swojej rodzinie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    4
    !strajk!(2019-04-15)
  • @Obyśobcedzieciuczył - Dokładnie społeczeństwo nie lubi się uczyć, a zwłaszcza nauczyciele, bo mają aktualnie straszny problem z opanowaniem nowej podstawy programowej. Tymczasem zmiany to normalna kolej rzeczy. U mnie w firmie, jak wprowadzali nowy system informatyczny, to też ludzie mieli dużo nauki. I tak jest w każdym zawodzie. Kto nie chce wypaść z obiegu musi się szkolić i uczyć nowych rzeczy. I to nie tylko ludzie mający pracę biurową, również ludzie pracujący fizycznie muszą się uczyć nowych rzeczy. Wszyscy i księgowa i budowlaniec i sprzedawca. Kiedyś było liczydło, później weszły komputery - był to dramat dla starych księgowych. Musiały się nauczyć obsługi komputera! Kiedyś mieszkanie remontowało się za pomocą szpachelki i pędzla. Teraz jest mnóstwo narzędzi i coraz to nowsze pomysły - a to sufity podwieszane, a to tynki strukturalne itd. A pani kasjerka w sklepie to już nie tylko sprzedawca, nie tylko kasuje towar, ale również obsługuje terminale do transakcji bezgotówkowych, przyjmuje wpłaty za rachunki, wydaje paczki itd. Także wszyscy muszą się uczyć, by być w zawodzie. No ale nauczyciele chcieliby na jednej podstawie programowej pojechać od stanowiska nauczyciela stażysty aż do emerytury! No wielka krzywda się im stała, że trzeba opanować nową podstawę :)
  • @!strajk! - Nie wierzę, że tyle pracujesz. Chyba, że to nadgodziny, za które masz zapłacone. 47 godzin tygodniowo to wychodzi dziennie ponad 9 godzin. W szkole jesteś 18 godzin, bo tyle wynosi pensum, więc 29 godzin pracujesz poza szkołą. To co ty robisz?Tyle godzin sprawdzasz sprawdziany, przygotowujesz się do lekcji?Dużo czasu na to schodzi.
  • sprawdzam, przygotowuję lekcje, rozmawiam z rodzicami - na zebraniach i przez telefon, piszę opinie do poradni, potem na podstawie wytycznych z poradni opracowuję program dla ucznia z problemami (mam ich pod opieką ośmiu), oczywiście potrzebne są też regularne sprawozdania z tych działań, pracuję w zespole wychowawczym, w zespole przedmiotowym, szkolę się, czasem dla odmiany odbywam rady pedagogiczne, odbywam próby na uroczystości szkolne, piszę scenariusze tych uroczystości, organizuję wyjścia do różnych miejsc, uzupełniam dokumentację do awansu i jeszcze trochę innych zadań. Część z nich robię w szkole, część (na którą nie mam odpowiednich warunków w szkole) robię u siebie w domu, głównie wtedy, kiedy domownicy już śpią. cdn
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    3
    !strajk!(2019-04-15)
  • Średnio te 47 godzin wychodzi - czasem trochę mniej, czasem sporo więcej, kiedy sytuacja jest pilna. Rozwój osobisty, którego zdaje się też od nauczyciela można wymagać, odbywa się poza tymi godzinami. Zupełnie nie wliczam do czasu pracy tych godzin, których często nie przesypiam w nocy myśląc o uczniu z rodziny alkoholików, czy o molestowanej w domu uczennicy, albo też o uczniu, który notorycznie przychodzi do szkoły głodny. Kto nie był nauczycielem czy wychowawcą, na ogół słabe ma pojęcie na czym ta praca polega. Nie dziwię się, bo ja też nie wiem dokładnie o co chodzi w pracy w korporacji, czy jakie problemy ma inżynier drogownictwa. Ale nigdy w życiu nie zdarzyło mi się takiej pracy lekceważyć i wyzywać od nierobów osoby siedzące za biurkiem sam na sam z komputerem (służbowym), we względnie cichym otoczeniu i bez obawy, że chwila nieuwagi może spowodować jakiś uraz u podopiecznych (kochanych, żywych sreberek). Każdy z nas robi coś innego - na tym polega praca w społeczeństwie - i dobrze, jeśli robi to z pasją i zadowoleniem. Kocham dzieci i nie zamienię swojego zawodu na żaden inny, więc przykro mi czytać, że mam iść na kasę do "Biedronki" albo pracować u Wójcika. Nie taką pracę sobie wymarzyłam, nie do tego przygotowywałam się przez pół życia. Ale też żeby podołać wszystkim obowiązkom, chciałabym nie musieć się martwić jak dotrwać do kolejnej wypłaty. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    4
    !strajk!(2019-04-15)
  • @!strajk! - A ja jestem rehabilitantem. Pracuje ciężko, bo nie tylko trzeba przygotować plan rehabilitacji dla każdej osoby, trzeba też fizycznie pracować, praca na materacu. Przerwa tylko 15 minut. Ciągłe doszkalanie. Duza odpowiedzialność. Nie wykujesz tematu na pamięć, bo terapię trzeba dopasować do osoby. W domu siedzenie w internecie, ,żeby coś poszukać, doczytać. Wyjezdzanie na kursy, za które sam płacę. Nie mam rocznego urlopu zdrowotnego, mimo, że praca nie jest lekka. Wysiadaja ręce, kręgosłup, kolana. Tylko 26 dni urlopu. Tez bym chciał godnie zarabiać.
  • Masz rację, to ciężka praca, w sumie całkiem dużo podobieństw - ta praca indywidualna szczególnie. Z urlopu nie korzystałam - płacą wtedy gołą pensję - to dość kiepsko wychodzi. Ale na pewno można odpocząć psychicznie. Kiedyś nauczyciel pracował 30 lat, już przed wojną tak było, potem długo też, a teraz normalnie, 60/65.Cieszę się, że nie pracuję w przedszkolu - tam to dopiero trzeba mieć kondycję i oczy dookoła głowy, a z wiekiem zdrowie coraz bardziej szwankuje i trudno hasać z dzieciaczkami na dywanie - oooo, to akurat wiesz jako rehabilitant :) W każdym zawodzie są plusy i minusy, dlatego myślę, że powinno się zarabiać tyle, żeby spokojnie żyć - na luksusy pracować dodatkowo, a normalne życie mieć z pracy. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    3
    !strajk!(2019-04-15)
  • @!strajk! - Macie 2 miesiące wakacji, ferie zimowe, wolne przed każdymi świętami, więc o jakim urlopie mówisz? Ja tego nie mam. Hasanie z dziećmi na dywanie, to nie praca fizyczna z ciężko chorymi ludźmi, z porażeniami, po wypadkach itd. Poza tym w przedszkolu pracują połowę moich godzin pracy. To nie to samo.
  • Przedszkola to placówki nieferyjne - mają urlopy jak wszyscy. No i 25 godzin bezpośrednio z dziećmi w grupie. Przejdź się do przedszkola i pobądź przez pół godziny z grupą - radośnie pobiegniesz do swoich pacjentów. W szkole mamy wakacje, bo dzieci mają wakacje, to samo w ferie. Ale to nie znaczy, że nie ma nas w pracy kiedy dzieci nie ma. Mamy różne obowiązki - jedni odpowiadają za rekrutację i siedzą w szkole długo po zakończeniu roku, inni układają plan zajęć na nowy rok, przygotowują gabinety, pomoce itd. A w ferie zimowe regularnie dyrekcja wymaga, żeby robić dodatkowe zajęcia z dziećmi, które mają problemy, żeby jak najlepiej wypadły na egzaminach - więc to jest złudne wolne. I na pewno jak zliczysz wszystkie godziny ponad ustawowe 40,tydzień w tydzień, nie wspominając wycieczek z opieką 24-godzinną, to na pewno w sumie nie pracujemy mniej niż w innych zawodach. Tylko utarło się mówić o tych 18 godzinach tygodniowo, to robi nam wielką krzywdę, a służy tylko skłóceniu ludzi. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    2
    !strajk!(2019-04-15)
  • @!strajk! - Pracuję z dziećmi 30 lat, wiec wiem, jak to wygląda, gdy dziecko nie chce ćwiczyć i placze, a ty musisz je tak zająć żeby to ćwiczenie wykonało. To nie tak że siedzisz sobie i liczysz. To ciężka praca. Wiem co to hałas, krzyki dzieci, więc nie mów, że bym szybko wrócił do swoich pacjentów po wizycie w przedszkolu. Pracowalem w przedszkolu jakiś czas, więc widziałem, jak to wygląda. Tam nie ma ferii i tylko miesiąc przedszkole nieczynne, ale w pracy są 4 godziny dziennie. Mam znajome, które pracują w przedszkolach i nigdy nie narzekały, ze jest im tak ale. Przychodza też z dziećmi nauczycielki i też jakoś nie narzekały nigdy na swoją pracę. Taka przecież wybrały. Tez nie mam lekko, i nawet nie zlicze ile czasu poświęcam na doszkalanie, przygotowanie do zajęć, bo przecież trzeba pomyśleć jak dziecko zachęcić, plan rehabilitacji przygotować. W pracy też papierologia i czasami trzeba zostać dłużej, żeby to wszystko uzupełnić. Za nadgodziny nikt nie płaci, możesz sobie odebrać, kiedy będzie taka możliwość. Praca jest zmianowa, więc wypada, że jesteś do 18.00 w pracy. Pracuje w większym mieście niż Elbląg, więc tam jeszcze policz czas dojazdu do pracy. I jeszcze kontakt z rodzicami dzieci, którzy niestety nie zawsze pracują z dziećmi w domu, jak zostaje zlecone. A rodzice bywają różni, więc wiem co to znaczy współpracować z rodzicami. I gdybyśmy zaczęli strajkować i nie przyjmować pacjentów to ciekawe czy nauczyciele byliby za nami. A nauczyciele są wśród rodziców dzieci, które do nas przyjeżdżają.
  • 4 godziny w przedszkolu może pracuje rehabilitant, nauczycielka ma 5 godzin (25 tygodniowo). Z twojego opisu widzę, że praca jest bardzo podobna do mojej - też dzieci nie chcą się uczyć i muszę stawać na głowie, żeby je zainteresować. Szkolenie i przygotowanie dokładnie takie samo, papierologia i konieczność zostania dłużej (nawet dłużej niż do 18,bo rodzice przecież pracują). Czasu dojazdu nie doliczam, chociaż mieszkam poza EB (będzie z godzina dziennie). Cieszy mnie, że wiesz, że rodzice bywają różni - nie pracują z dziećmi w domu (nie w sensie odrabiania lekcji ale choćby w przygotowaniu tornistra na następny dzień), mają pretensje o wiele rzeczy (bywają i tacy, chociaż generalnie nie mogę narzekać), dzwonią o niesamowitych porach - spróbuj nie odebrać :) Tak właściwie nie wiem, dlaczego piszesz z takim jadem - praca podobna, pieniądze pewnie też, czyli marne raczej. Tak jak ja mogłabym dorabiać korepetycjami, tak ty możesz prywatnie dorabiać masażami czy inną terapią - prawda? I na pewno wtedy nie odprowadzałbyś podatku - jak nauczyciele na ogół. Pewnie strajk rehabilitantów byłby dolegliwy, szczególnie dla poważnych przypadków, tak jak strajk nauczycieli dla wszystkich, a szczególnie dla roczników z egzaminami. Walczcie więc jak my - takie jest prawo. Rząd się nami nie przejmuje, jesteśmy mało ważni jako grupa, tak jak wy. Dołączcie się, będzie nas więcej, może twoja i moja pensja połączona z pensją pani z NBP będzie średnio o niebo lepsza?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    3
    !strajk!(2019-04-16)
Reklama