- Droga wygląda okropnie. Gdy jest po deszczu klienci boją się nią jechać, bo nie wiedzą, co kryje się pod kałużami. Zdarzało się już, że samochody zostały uszkodzone – żalą się właściciele firm, które mieszczą się na terenie byłej fabryki domów przy ul. Płk. Dąbka 215. Miasto deklarowało, że wyłoży pieniądze na remont dziurawej drogi, jeśli przedsiębiorcy dorzucą 50 tys. zł. Niestety, dziura, ale tym razem budżetowa, sprawia, że ta inwestycja musi poczekać. - Nie będę czarował, na dziś środków na ten cel nie ma – stwierdza wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.
Droga, na którą skarżą się przedsiębiorcy to droga wewnętrzna. Codziennie korzystają z niej pracownicy ponad 25 firm, a także ich klienci. Na terenie po byłej fabryce domów mieści się również 160 garaży. Droga jest w opłakanym stanie.
- Ta droga wygląda okropnie – mówi Krzysztof Sajkiewicz, jeden z przedsiębiorców z branży budowlanej. - Miasto stać było na remonty innych, które tego nie wymagały np. Płk. Dąbka. Tam nawet dziurki nie było – zapewnia.
A na „ich” drodze dziury są i to całkiem spore.
- Największy problem, szczególnie po deszczu, to jest w tej dziurze – mówi Edyta Czupryn, również przedsiębiorca z Płk. Dąbka 215 i wskazuje na zdjęcia, które przyniosła do ratusza. - My mieścimy się dalej więc klienci tu stają i dzwonią, i pytają czy mogą przejechać, bo nie wiadomo, co jest pod kałużą! A żeby przejść do firmy pana Bogdana to muszę gumaki zakładać! - dodaje kobieta.
Przedsiębiorcy są rozżaleni. Twierdzą, że fragment drogi był remontowany (a raczej łatany) 15 lat temu. Dalej – jak wspomina Ryszard Kurnicki, przedsiębiorca zajmujący się obrotem surowców wtórnych – droga nie widziała remontu nawet od 30 lat.
- Chodzi o 340 metrów drogi i to nawet nie o remont na całej szerokości – wskazuje Bogdan Dembski, który prowadzi na terenie przy Płk. Dąbka 215 mechanikę pojazdową. - Trzeba zrobić „dywanik”: maszyna idzie i zrywa beton, a następnie leje asfalt. To tydzień pracy.
Przedsiębiorcy zabiegają o tę inwestycję od wielu lat. W końcu pojawiło się światełko w tunelu, bo miasto zadeklarowało, że wyłoży pieniądze na remont drogi, jeśli i przedsiębiorcy coś dorzucą.
- 360 tys. zł ma kosztować droga. My zadeklarowaliśmy, że dołożymy 50 tys. zł, ale radni obcięli budżet i remontu nie będzie – mówi Bogdan Dembski. - A my od 1995 r. z podatków od nieruchomości i użytkowania wieczystego już daliśmy 5 mln zł!
Dziś (6 grudnia) rozżaleni przedsiębiorcy z Płk. Dąbka 215 przyszli porozmawiać z wiceprezydentem Elbląga Januszem Nowakiem.
- Droga nadaje się do remontu – przyznaje. - Mieliśmy ją, tak jak i inne drogi wewnętrzne na terenie miasta, poddać modernizacji. Na ten cel z budżetu miało zostać przekazanych 900 tys. zł. Niestety, budżet został zmniejszony i nie będę czarował – na dziś środków na te remonty nie ma.
- Po zimie będą wyrwy i będzie masakra. Dużo ludzi już poniszczyło koła. Czy mają zgłaszać się do urzędu po odszkodowanie? - chcą wiedzieć przedsiębiorcy.
Wiceprezydent Janusz Nowak podkreśla, że fatalny stan tej drogi jest bezdyskusyjny i na wiosnę będą na niej prowadzone doraźne prace naprawcze. Jeśli tylko uda się wygospodarować środki remont kompleksowy też się odbędzie.
- W Elblągu dużo już zrobiono jeśli chodzi o drogi, tylko o nas zapomniano – ze smutkiem dodają przedsiębiorcy.
Swój problem przedstawią radnym w najbliższy czwartek podczas debaty budżetowej.
- Ta droga wygląda okropnie – mówi Krzysztof Sajkiewicz, jeden z przedsiębiorców z branży budowlanej. - Miasto stać było na remonty innych, które tego nie wymagały np. Płk. Dąbka. Tam nawet dziurki nie było – zapewnia.
A na „ich” drodze dziury są i to całkiem spore.
- Największy problem, szczególnie po deszczu, to jest w tej dziurze – mówi Edyta Czupryn, również przedsiębiorca z Płk. Dąbka 215 i wskazuje na zdjęcia, które przyniosła do ratusza. - My mieścimy się dalej więc klienci tu stają i dzwonią, i pytają czy mogą przejechać, bo nie wiadomo, co jest pod kałużą! A żeby przejść do firmy pana Bogdana to muszę gumaki zakładać! - dodaje kobieta.
Przedsiębiorcy są rozżaleni. Twierdzą, że fragment drogi był remontowany (a raczej łatany) 15 lat temu. Dalej – jak wspomina Ryszard Kurnicki, przedsiębiorca zajmujący się obrotem surowców wtórnych – droga nie widziała remontu nawet od 30 lat.
- Chodzi o 340 metrów drogi i to nawet nie o remont na całej szerokości – wskazuje Bogdan Dembski, który prowadzi na terenie przy Płk. Dąbka 215 mechanikę pojazdową. - Trzeba zrobić „dywanik”: maszyna idzie i zrywa beton, a następnie leje asfalt. To tydzień pracy.
Przedsiębiorcy zabiegają o tę inwestycję od wielu lat. W końcu pojawiło się światełko w tunelu, bo miasto zadeklarowało, że wyłoży pieniądze na remont drogi, jeśli i przedsiębiorcy coś dorzucą.
- 360 tys. zł ma kosztować droga. My zadeklarowaliśmy, że dołożymy 50 tys. zł, ale radni obcięli budżet i remontu nie będzie – mówi Bogdan Dembski. - A my od 1995 r. z podatków od nieruchomości i użytkowania wieczystego już daliśmy 5 mln zł!
Dziś (6 grudnia) rozżaleni przedsiębiorcy z Płk. Dąbka 215 przyszli porozmawiać z wiceprezydentem Elbląga Januszem Nowakiem.
- Droga nadaje się do remontu – przyznaje. - Mieliśmy ją, tak jak i inne drogi wewnętrzne na terenie miasta, poddać modernizacji. Na ten cel z budżetu miało zostać przekazanych 900 tys. zł. Niestety, budżet został zmniejszony i nie będę czarował – na dziś środków na te remonty nie ma.
- Po zimie będą wyrwy i będzie masakra. Dużo ludzi już poniszczyło koła. Czy mają zgłaszać się do urzędu po odszkodowanie? - chcą wiedzieć przedsiębiorcy.
Wiceprezydent Janusz Nowak podkreśla, że fatalny stan tej drogi jest bezdyskusyjny i na wiosnę będą na niej prowadzone doraźne prace naprawcze. Jeśli tylko uda się wygospodarować środki remont kompleksowy też się odbędzie.
- W Elblągu dużo już zrobiono jeśli chodzi o drogi, tylko o nas zapomniano – ze smutkiem dodają przedsiębiorcy.
Swój problem przedstawią radnym w najbliższy czwartek podczas debaty budżetowej.