UWAGA!

Świąteczne życzenia elblążan (część 2)

Zapraszamy do obejrzenia drugiej części "Świątecznych życzeń", które składają sobie elblążanie. Materiał przygotowała Telewizja Elbląska. Życzenia były nagrywane podczas ubiegłotygodniowego świątecznego jarmarku na starówce.


      

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Święta. Kolejna choinka kolejny opłatek kolejny sylwester przybywa nam latek kolejne prezenty jakiś drobny dar wigilia przy świecach i świąteczny czar. Kolejne drzewko pachnące żywicą i karp w galarecie placek z soczewicą kolejne pocałunki kolejne życzenia kolejna porcja marzeń znowu do spełnienia. Kolejna pasterka gwiazda betlejemska kolejny zjazd rodzinny i uczta nieziemska kolejna popijawa i kolejny kac I znowu do pracy do domowych prac. Kolejny z niedosytem zakończony kram i znów kolejne święta lecz człowiek ten sam. Henryk Siwakowski. Wesołych Świąt pozdrawiam wszystkich mieszkańców
  • Dziękuję.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    pampi-ZAWADA(2015-12-26)
  • Bóg się rodzi. Cicha i święta niezwykła noc słyszę upojne słowa kolędy pytają dzieci mamo droga a do Betlejem to którędy. Już na pasterkę ciągną tłumy i gwiazda Betlejemska jasnym blaskiem świeci wśród nocnej ciszy Jezus się rodzi radują się serca dorosłych i dzieci. Idą do szopy pastuszkowie anioły skrzydłami wskazują im drogę za nim podążają trzej królowie gdzie w żłobku leży dziecię ubogie. A w sercach radość jakże wielka przed nimi anioł trzyma w ręku lirę niosą dary dla Pana naszego złoto kadzidło i mirę. Maryja śpiewa lulaj że Jezuniu i Święty Józef jej wtóruje na lirach grają aniołowie moc truchleje lud się raduje. Chwała na wysokości narodził się Mesjasz Pan podnieś rękę Boże dziecię i błogosław wszystkim nam. Więc do szopy przybywajcie żeby złożyć pokłon mu lecz za głośno nie śpiewajcie by nie zbudzić go ze snu. Henryk Siwakowski
  • Jeszcze. Jeszcze słychać Maryjo Twój śpiew lulajże Jezuniu i Gwiazda Betlejemska świeci w swej osnowie już idą by pokłon Ci oddać o Panie z darami zmierzają Trzej Królowie. A Ty goły leżysz w ubogiej stajence mateczka Ci śpiewa lulaj że Jezuniu moc świata truchleje krzyżują się ręce lśni Boska jasność w ubogiej stajence. Pastuszkowie przybywajcie na świat przyszedł Mesjasz Pan pokłon głową mu oddajcie i anieli grajcie nam. Niech śpiewają aniołowie i pasterze grajcie mu ale róbmy to tak cicho by nie zbudzić go ze snu. Henryk Siwakowski
  • Kolejna pasterka. I znowu święta kolejna pasterka która to już w życiu jak kolejna wiosna lecz każda inna i całkiem odmienna czasem bardzo smutna a czasem radosna. Cichy trzask opłatka łzy wzruszenia w oczach kolejne życzenia kolejne prezenty i puste miejsca po tych co odeszli na zawsze na wieki w śmierci odmęty. Płyną słowa pięknej kolędy wśród nocnej ciszy bóg się nzi i znowu rok minął odpłynął w nieznane kolejny nowy nadchodzi. Migają lampki na choince przy stole cisza zamyślenie półmrok zakrywa przeszklone oczy świece rzucają złociste promienie. Nie mogę śpiewać coś gardło mi ściska chociaż w mym sercu tyle radości Bóg nam się rodzi w szopie betlejemskiej to jest nasz mesjasz ojciec ludzkości. Już trzej królowie ciągną z darami niosą kadzidło złoto i mirę nad nimi anioł zastępów niebieskich trzyma złocistą w ręku lirę. Maryja śpiewa lulaj że Jezuniu i pastuszkowie śpiewają mu a on tak goły leży w żłobku nie budźmy go ze snu. Henryk Siwakowski.
  • Przeminęły. Czar prezentów szybko opadł a za oknem deszczu smugi euforia przeminęła każdy liczy świąteczne długi. Nie jednego pali zgaga od świątecznych smakołyków coś zabrakło chyba tylko słodkich lodów na patyku. Nie jednego męczy kac bo przekroczył swoją dawkę dziś w nagrodę ma niestrawność i od rana pijacką czkawkę. A lodówki w szwach pękają niczym sezam Ali-Baby bo z wszystkiego lepsza wódzia a zagryzać aby aby. Znowu waga się zepsuła znowu kłamie jak zaklęta pokazuje znów 2 w górę Jakby sama była święta. Nagle spodnie się skurczyły znowu pasek jest za krótki morał jeden dres na plecy i pobiegać sobie ludki. Od całych tych smakołyków w koło słychać głośne wiatry jakby grzmiało w okolicy jakby halny wrócił w Tatry. Wszystko dobre lecz z umiarem wszystkim dobrze się powodzi morał jeden jedz z umiarem jak za dużo to zaszkodzi. Henryk Siwakowski. Elbląg 27.12.2015.
Reklama