To było rok temu, w mroźny listopadowy poranek. Na moście na Babicy prowadzącym do Modrzewiny, na oblodzonej jezdni, 49-letni kierowca fiata zderzył się czołowo z kierowcą hondy. Po stłuczce mężczyzna wysiadł z auta, by ustawić trójkąt ostrzegawczy i wtedy został śmiertelnie potrącony przez nadjeżdżającego 35-letniego kierowcę bmw. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Rejonowym w Elblągu.
35-letni Jarosław B. jest oskarżony o to, że: "naruszył umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym" i spowodował wypadek, jak się okazało - śmiertelny. Jechał szybciej niż dopuszczają przepisy (50 km/h) i zdecydowanie za szybko, jeśli chodzi o dostosowanie prędkości do panujących warunków atmosferycznych. Na moście nad Babicą wpadł w poślizg, uderzył w osobowego fiata, a następnie w stojącego na jezdni kierowcę, Jarosława S. i zaparkowaną w pobliżu hondę. Dodatkowo Jarosław B. prowadził BMW znajdując się w stanie nietrzeźwości (posiadał w organizmie 0,39 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu).
Mężczyzna odpowiada przed sądem zarówno za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, jak i za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwym. Może mu grozić kara do 12 lat więzienia.
Jak informuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu Tomasz Koronowski, na najbliższej rozprawie, 20 listopada, planowane jest przesłuchanie 3 świadków oraz przesłuchanie biegłego z zakresu wypadków drogowych, który będzie składał ustną opinię uzupełniającą.