Policjanci z Elbląga, zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, pracują nad wyjaśnieniem sprawy 30-letniej mieszkanki Elbląga. Kobieta zgłosiła się z dość specyficznym i przykrym doświadczeniem, jak się okazało nie ona jedna padła ofiarą nieuczciwych firm, które oferują do sprzedaży damską bieliznę.
Nie wiadomo skąd mają dane teleadresowe swoich potencjalnych ofiar. Policjanci przypuszczają, że są skradzione z sieci lub od instytucji parabankowych. Schemat działania nieuczciwych firm jest identyczny w całym kraju. Zazwyczaj dzwoni mężczyzna, który przedstawia się jako przedstawiciel międzynarodowej firmy zajmującej się sprzedażą bielizny. Następnie informuje o wygranej w konkursie i nagrodzie jaką jest właśnie gustowna damska bielizna. Prosi jedynie o pokrycie kosztów przesyłki (19,90 zł) i wyrażenie zgody na abonament.
- Słowo abonament jest tu kluczowe. Podczas zawarcia umowy przez telefon, firma uzurpuje sobie później prawo do wysyłek kolejnych paczek. Następnie przesyła ponaglenia zapłaty. Osoby, które rozmawiały w tych sprawach z przedstawicielami firmy mają przekonanie, że nie są związane żadną umową. Z kolei w przekonaniu nieuczciwych firm taka umowa jest wiążąca. To jest właśnie przedmiotem naszych postępowań – mówi asp. sztab. Jerzy Mironiuk, kierownik referatu dochodzeniowo-śledczego wydziału PG.
Identyczna sytuacja spotkała 30-letnią elblążankę, która w 2014 roku wyraziła zgodę na przekazanie jej kobiecej garderoby i tym samym wyraziła zgodę na kolejne zamówienia. Kobieta wówczas wpłaciła 19,90 zł na wskazane konto. Po miesiącu dostała zamówienie – niskiej jakości damskie slipy. Co ciekawe, pokrzywdzona nie podała swojego adresu, a jednak towar do niej dotarł. W kwietniu br. dostała kolejne pismo, że musi zapłacić 139 zł za zamówienie, którego ani nigdy nie składała, ani nic nie otrzymała. Później było tylko gorzej. Kolejne wezwania z (nieistniejącej, jak ustalili policjanci) sądowej kancelarii windykacyjnej na kwotę 237 zł. Po tym wszystkim pokrzywdzona zgłosiła się na policję. Funkcjonariusze ustalili, że takich oszustw w kraju jest więcej. Sami elbląscy funkcjonariusze prowadzą 10 takich spraw. Mają pewne ustalenia i współpracują z policjantami na terenie kraju. Sprawa jest prowadzona jako oszustwo, za co grozi kara do 8 lat więzienia.
Jak reagować?
- Przede wszystkim nie należy podawać swoich danych i nie potwierdzać ich telefonicznie. Jak najszybciej przerwać rozmowę, nie dać się wciągnąć w dyskusję. Trzeba pamiętać, że nie ma nic za darmo. Nie wolno wyrażać zgody nawet na darmowe przesłanie czegokolwiek. – kończy aspirant Mironiuk.
- Słowo abonament jest tu kluczowe. Podczas zawarcia umowy przez telefon, firma uzurpuje sobie później prawo do wysyłek kolejnych paczek. Następnie przesyła ponaglenia zapłaty. Osoby, które rozmawiały w tych sprawach z przedstawicielami firmy mają przekonanie, że nie są związane żadną umową. Z kolei w przekonaniu nieuczciwych firm taka umowa jest wiążąca. To jest właśnie przedmiotem naszych postępowań – mówi asp. sztab. Jerzy Mironiuk, kierownik referatu dochodzeniowo-śledczego wydziału PG.
Identyczna sytuacja spotkała 30-letnią elblążankę, która w 2014 roku wyraziła zgodę na przekazanie jej kobiecej garderoby i tym samym wyraziła zgodę na kolejne zamówienia. Kobieta wówczas wpłaciła 19,90 zł na wskazane konto. Po miesiącu dostała zamówienie – niskiej jakości damskie slipy. Co ciekawe, pokrzywdzona nie podała swojego adresu, a jednak towar do niej dotarł. W kwietniu br. dostała kolejne pismo, że musi zapłacić 139 zł za zamówienie, którego ani nigdy nie składała, ani nic nie otrzymała. Później było tylko gorzej. Kolejne wezwania z (nieistniejącej, jak ustalili policjanci) sądowej kancelarii windykacyjnej na kwotę 237 zł. Po tym wszystkim pokrzywdzona zgłosiła się na policję. Funkcjonariusze ustalili, że takich oszustw w kraju jest więcej. Sami elbląscy funkcjonariusze prowadzą 10 takich spraw. Mają pewne ustalenia i współpracują z policjantami na terenie kraju. Sprawa jest prowadzona jako oszustwo, za co grozi kara do 8 lat więzienia.
Jak reagować?
- Przede wszystkim nie należy podawać swoich danych i nie potwierdzać ich telefonicznie. Jak najszybciej przerwać rozmowę, nie dać się wciągnąć w dyskusję. Trzeba pamiętać, że nie ma nic za darmo. Nie wolno wyrażać zgody nawet na darmowe przesłanie czegokolwiek. – kończy aspirant Mironiuk.
Jakub Sawicki, KMP Elbląg