
Mieli zamknąć ją w garażu, a potem wielokrotnie zgwałcić. Dwóch mężczyzn miało również straszyć 24- letnią mieszkankę Elbląga, że jeśli komukolwiek o tym opowie, to pożegna się z życiem. Przed elbląskim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces Artura T. i Łukasza K., którzy są oskarżeni w tej sprawie.
Do zdarzenia miało dojść w nocy, z 13 na 14 stycznia, w jednej z miejscowości na terenie gminy Frombork. Kobieta umówiła się na spotkanie ze znajomym, okazało się, że w domu był jeszcze jego kolega. Mężczyźni mieli uwięzić 24-latkę w garażu i zgwałcić, a potem grozić jej pobiciem oraz śmiercią, jeśli komukolwiek opowie o tym, co się zdarzyło. Kobieta zgłosiła się jednak na policję już następnego dnia.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Braniewie, 21- letni Artur T. i 22- letni Łukasz K. nie przyznali się do winy. Twierdzili, że wszystko wydarzyło się za obopólną zgodą.
- Dwaj mieszkańcy podfromborskiej miejscowości są oskarżeni o to, że w styczniu tego roku, po uprzednim pozbawieniu wolności z zastosowaniem przemocy oraz groźby wobec mieszkanki Elbląga, doprowadzili ją wielokrotnie do zgwałcenia – mówił przed salą sądową prokurator Łukasz Iskrzyński z Prokuratury Rejonowej w Braniewie. - Jest to zbrodnia zagrożona karą do 15 lat pozbawienia wolności.
Sędzia Marek Nawrocki, na wniosek obrony, wyłączył w całości jawność procesu. Jak tłumaczył gdyby tak się nie stało, mogłoby to naruszyć interes prywatny pokrzywdzonej.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Braniewie, 21- letni Artur T. i 22- letni Łukasz K. nie przyznali się do winy. Twierdzili, że wszystko wydarzyło się za obopólną zgodą.
- Dwaj mieszkańcy podfromborskiej miejscowości są oskarżeni o to, że w styczniu tego roku, po uprzednim pozbawieniu wolności z zastosowaniem przemocy oraz groźby wobec mieszkanki Elbląga, doprowadzili ją wielokrotnie do zgwałcenia – mówił przed salą sądową prokurator Łukasz Iskrzyński z Prokuratury Rejonowej w Braniewie. - Jest to zbrodnia zagrożona karą do 15 lat pozbawienia wolności.
Sędzia Marek Nawrocki, na wniosek obrony, wyłączył w całości jawność procesu. Jak tłumaczył gdyby tak się nie stało, mogłoby to naruszyć interes prywatny pokrzywdzonej.
mw