Nasza drużyna przegrała w środę pierwszy ligowy mecz we własnej hali w obecnym sezonie. Lepszy od Startu okazał się aktualny mistrz Polski MKS Lublin. Spotkanie zakończyło się wynikiem 21:23 (11:10). Zobacz zdjęcia.
To miał być i był bardzo zacięty mecz. Mimo dnia wolnego od pracy w środę w hali CSB zjawiło się mnóstwo kibiców, którzy chcieli wspierać gospodynie w walce o kolejne ligowe punkty. Przed spotkaniem trudno było jednoznacznie wskazać faworyta. Lublinianki to aktualny mistrz Polski, a Strat grał doskonale w pierwszej rundzie rozgrywek, nie przegrywając we własnej hali ani jednego pojedynku. Emocje zwiastował też pierwszy mecz obydwu zespołów, który odbył się w Lublinie. Gospodynie zdobyły w nim bramkę w ostatnich sekundach i drużyny podzieliły się punktami. W środę w Elblągu miało być podobnie. Fani liczyli o walkę o każdy centymetr boiska, a piłkarki ręczne nie zawiodły. Ostatecznie po niezwykle zaciętym pojedynku elblążanki przegrały 21:23.
Pierwsza odsłona meczu rozpoczęła się od celnego rzutu Ewy Andrzejewskiej, na który odpowiedziała po kontrze Iwona Niedźwiedź. Przyjezdne grały bardzo wysoko w obronie, a elblążanki miały spore problemy z rozgrywaniem piłki. W 6 min. Ewa Sielicka obroniła rzut karny wykonywany przez Martę Gęgę, a po chwili elblążanki doprowadziły do wyrównania. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Lublinianki częściej decydowały się na rzut z drugiej linii, w czym brylowała Alesia Mihdaliova, a nasza drużyna starała się szybkimi podaniami przedostać pod bramkę rywala. W 13 min. celnie rzuciła Aleksandra Dankowska i było 4:4. Kolejne minuty i znowu remis. Tym razem po kwadransie doprowadziła do niego Paulina Muchocka.
W 17 min. EKS wyszedł na prowadzenie po bramce z prawego skrzydła Magdaleny Balsam. Rywalki odrobiły straty, jednak po chwili do siatki trafiła Aleksandra Kwiecińska. W 21 min. po kontrze celnie rzuciła lobem Balsam i Start po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadził dwoma golami. Radość kibiców była jeszcze większa po kolejnym golu Kwiecińskiej. Było 9:6 i o przerwę poprosiła trenerka gości Sabina Włodek. Po jej zakończeniu część strat odrobiła Kristina Repelewska, ale za moment po kapitalnej akcji trafiła z koła Dankowska. Pojedynek był nadal niezwykle zacięty. Nasza drużyna mogła podwyższyć prowadzenie, ale cuda w bramce MKS-u wyczyniała znana elbląskim kibicom Ekataina Dzhukeva. W końcówce pierwszej odsłony lublinianki były skuteczniejsze i zmniejszyły przewagę Startu do jednego trafienia.
Drugą połowę rozpoczynały przyjezdne. Elblążanki co prawda przejęły piłkę, ale nie wykorzystały okazji, a po chwili wyrównała Mihdaliova. W 35 min. lublinianki prowadziły 12:11 po golu Joanny Szarawagi, jednak w kolejnej akcji rzut karny skutecznie wykonała Sylwia Lisewska, a na ławkę kar dodatkowo powędrowała Niedźwiedź. Nadal formą błyszczała Sołomija Szywerska i elblążanki wyszły na prowadzenie.
W kolejnych minutach celniej rzucały lublinianki i w 40 min. wygrywały jednym trafieniem. O czas poprosił trener Andrzej Niewrzawa. Elblążanki wyrównały po przepięknym rzucie „wkrętką” Balsam. Po kwadransie MKS prowadził 15:14. Dwa razy z lewego skrzydła trafiła Agnieszka Kocela i przyjezdne odskoczyły na trzy bramki. Część strat odrobiła Kwiecińska, jednak lublinianki odpowiedziały skutecznie wykonanym rzutem karnym.
Czas płynął niemiłosiernie. Na dziesięć minut przed końcem z siedmiu metrów skutecznie rzuciła Lisewska i było 16:18. Elblążanki złapały kontakt z rywalem po kontrze zakończonej przez Balsam, ale w kolejnej akcji znowu skuteczna była Mihdaliova. W 55 min. sędziowie wysłali Białorusinkę na ławkę kar, a Lisewska wykorzystała rzut karny i było tylko 18:19. Niestety mistrzynie Polski dawały sobie radę nawet w osłabieniu. Nie do zatrzymania była Repelewska. W 58 min. Dzhukeva obroniła po rzucie Lisewskiej, a po chwili gola rzuciła Niedźwiedź i rywalki mogły kontrolować mecz. W końcówce ambitny Start zdobył jeszcze gola, ale rywalki nie były dłużne. W ostatnich sekundach elblążanki wykonywały rzut karny. Lisewska ustaliła wynik meczu. Start przegrał z MKS-em Lublin 21:23.
Za nami pierwszy mecz rundy rewanżowej, ale to nie koniec emocji związanych z piłką ręczną w tym tygodniu. Już w najbliższą niedzielę czeka nas niezwykłe wydarzenie jakim jest powrót do Elbląga rywalizacji w europejskich pucharach. Start będzie walczył w rozgrywkach Challenge Cup, a przeciwnikiem EKS-u będzie drużyna ze Słowenii ZRK Mlinotest Ajdovscina. Początek starcia o godz. 18. Bilety można kupować w dniu meczu, ale kasy biletowe w hali CSB będą też otwarte od czwartku do soboty w godzinach 12-18.
Start Elbląg – MKS Lublin 21:23 (11:10)
Elbląg: Sielicka, Szywerska – Balsam 4, Dankowska 2, Hawryszko, Waga 1, Muchocka 2, Jędrzejczyk 1, Kwiecińska 3, Szopińska, Pinda, Gerej, Romanowicz, Lisewska 5, Świerżewska, Andrzejewska 3
Lublin: Dzhukeva, Gawlik – Bijan 1, Niedźwiedź 5, Kocela 3, Rola, Gęga 4, Repelewska 4, Kozimur, Mihdaliova 4, Charzyńska, Szarawaga 2
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Startu Elbląg
Pierwsza odsłona meczu rozpoczęła się od celnego rzutu Ewy Andrzejewskiej, na który odpowiedziała po kontrze Iwona Niedźwiedź. Przyjezdne grały bardzo wysoko w obronie, a elblążanki miały spore problemy z rozgrywaniem piłki. W 6 min. Ewa Sielicka obroniła rzut karny wykonywany przez Martę Gęgę, a po chwili elblążanki doprowadziły do wyrównania. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Lublinianki częściej decydowały się na rzut z drugiej linii, w czym brylowała Alesia Mihdaliova, a nasza drużyna starała się szybkimi podaniami przedostać pod bramkę rywala. W 13 min. celnie rzuciła Aleksandra Dankowska i było 4:4. Kolejne minuty i znowu remis. Tym razem po kwadransie doprowadziła do niego Paulina Muchocka.
W 17 min. EKS wyszedł na prowadzenie po bramce z prawego skrzydła Magdaleny Balsam. Rywalki odrobiły straty, jednak po chwili do siatki trafiła Aleksandra Kwiecińska. W 21 min. po kontrze celnie rzuciła lobem Balsam i Start po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadził dwoma golami. Radość kibiców była jeszcze większa po kolejnym golu Kwiecińskiej. Było 9:6 i o przerwę poprosiła trenerka gości Sabina Włodek. Po jej zakończeniu część strat odrobiła Kristina Repelewska, ale za moment po kapitalnej akcji trafiła z koła Dankowska. Pojedynek był nadal niezwykle zacięty. Nasza drużyna mogła podwyższyć prowadzenie, ale cuda w bramce MKS-u wyczyniała znana elbląskim kibicom Ekataina Dzhukeva. W końcówce pierwszej odsłony lublinianki były skuteczniejsze i zmniejszyły przewagę Startu do jednego trafienia.
Drugą połowę rozpoczynały przyjezdne. Elblążanki co prawda przejęły piłkę, ale nie wykorzystały okazji, a po chwili wyrównała Mihdaliova. W 35 min. lublinianki prowadziły 12:11 po golu Joanny Szarawagi, jednak w kolejnej akcji rzut karny skutecznie wykonała Sylwia Lisewska, a na ławkę kar dodatkowo powędrowała Niedźwiedź. Nadal formą błyszczała Sołomija Szywerska i elblążanki wyszły na prowadzenie.
W kolejnych minutach celniej rzucały lublinianki i w 40 min. wygrywały jednym trafieniem. O czas poprosił trener Andrzej Niewrzawa. Elblążanki wyrównały po przepięknym rzucie „wkrętką” Balsam. Po kwadransie MKS prowadził 15:14. Dwa razy z lewego skrzydła trafiła Agnieszka Kocela i przyjezdne odskoczyły na trzy bramki. Część strat odrobiła Kwiecińska, jednak lublinianki odpowiedziały skutecznie wykonanym rzutem karnym.
Czas płynął niemiłosiernie. Na dziesięć minut przed końcem z siedmiu metrów skutecznie rzuciła Lisewska i było 16:18. Elblążanki złapały kontakt z rywalem po kontrze zakończonej przez Balsam, ale w kolejnej akcji znowu skuteczna była Mihdaliova. W 55 min. sędziowie wysłali Białorusinkę na ławkę kar, a Lisewska wykorzystała rzut karny i było tylko 18:19. Niestety mistrzynie Polski dawały sobie radę nawet w osłabieniu. Nie do zatrzymania była Repelewska. W 58 min. Dzhukeva obroniła po rzucie Lisewskiej, a po chwili gola rzuciła Niedźwiedź i rywalki mogły kontrolować mecz. W końcówce ambitny Start zdobył jeszcze gola, ale rywalki nie były dłużne. W ostatnich sekundach elblążanki wykonywały rzut karny. Lisewska ustaliła wynik meczu. Start przegrał z MKS-em Lublin 21:23.
Za nami pierwszy mecz rundy rewanżowej, ale to nie koniec emocji związanych z piłką ręczną w tym tygodniu. Już w najbliższą niedzielę czeka nas niezwykłe wydarzenie jakim jest powrót do Elbląga rywalizacji w europejskich pucharach. Start będzie walczył w rozgrywkach Challenge Cup, a przeciwnikiem EKS-u będzie drużyna ze Słowenii ZRK Mlinotest Ajdovscina. Początek starcia o godz. 18. Bilety można kupować w dniu meczu, ale kasy biletowe w hali CSB będą też otwarte od czwartku do soboty w godzinach 12-18.
Start Elbląg – MKS Lublin 21:23 (11:10)
Elbląg: Sielicka, Szywerska – Balsam 4, Dankowska 2, Hawryszko, Waga 1, Muchocka 2, Jędrzejczyk 1, Kwiecińska 3, Szopińska, Pinda, Gerej, Romanowicz, Lisewska 5, Świerżewska, Andrzejewska 3
Lublin: Dzhukeva, Gawlik – Bijan 1, Niedźwiedź 5, Kocela 3, Rola, Gęga 4, Repelewska 4, Kozimur, Mihdaliova 4, Charzyńska, Szarawaga 2
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Startu Elbląg
ppz