W swoim pierwszym meczu przed elbląską publicznością piłkarze ręczni KS Meble Wójcik spisali się bardzo dobrze. Elblążanie świetnie zagrali w pierwszej połowie i w zasadzie już po 30 minutach losy spotkania były przesądzone. Ostatecznie podopieczni Grzegorza Czapli pokonać tczewski Sambor różnicą ośmiu bramek (30:22). Zobacz zdjęcia.
Zarówno Wójcik jak i Sambor bardzo liczyli na powodzeniu w dzisiejszym meczu, bo obie drużyny nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa w tym sezonie. Piłkarze z Tczewa stawiają pierwsze kroki na I-ligowych parkietach, bo jeszcze w poprzednim sezonie grali w II lidze, natomiast większość zawodników Wójcika grało na poziomie juniorskim. Podopiecznym Grzegorza Czapli bardzo zależało na zwycięstwie, tym bardziej, że mieli okazję po raz pierwszy zaprezentować się przed elbląską publicznością.
Gospodarze świetnie rozpoczęli dzisiejszą potyczkę, a wynik spotkania otworzył Damian Spychalski. Chwilę później na ławkę kar powędrował Bartosz Krawiec i nawet grając w osłabieniu elblążanie potrafili rozpracować tczewską defensywę. W 5. minucie wkrętką popisał się Adam Nowakowski i przy stanie 3:0 o przerwę poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Po przerwie tczewianie wykorzystali kontrę i zdobyli swoją pierwszą bramkę. Meblarze grali bardzo dobrze w obronie, w ataku nieźle spisywał się Kamil Karczewski. Każdy najmniejszy błąd rywala kończył się kontrą gospodarzy i w 10. minucie prowadzili już 7:1. Mimo wysokiego prowadzenia swoich podopiecznych, Grzegorz Czapla postanowił przekazać im swoje uwagi prosząc o przerwę. Po wznowieniu świetnie między słupkami spisywał się Sebastian Ram, który w pierwszej połowie meczu zanotował aż dziesięć skutecznych interwencji. Gospodarze w zasadzie nie mieli problemów z wykańczaniem ataków pozycyjnych i z akcji na akcję ich przewaga rosła, by w 24. minucie wynosiła już dziewięć bramek (13:4). Do końca pierwszej odsłony zawodów na parkiecie dominowali piłkarze Wójcika, a wynik na 17:7 ustanowił rzutem ze skrzydła Filip Ostałowski.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Trener Grzegorz Czapla rotował składem i bramki padały praktycznie naprzemiennie. Po dwóch z rzędu trafieniach Wójcika, gospodarze wyszli na najwyższe, bo dwunastobramkowe prowadzenie w tym spotkaniu (22:10). Błędy w ataku elblążan, pozwoliły rywalom na zdobycie trzech bramek z rzędu. Chwilową niemoc miejscowych przerwał Filip Ostałowski, który chwilę później wykończył kolejną akcję ze skrzydła. Zaraz dwie kontry wykończył Adam Nowakowski i przy stanie 26:14, zareagował trener Sambora. Po wznowieniu jego zawodnicy mozolnie odrabiali straty, a elblążanie zamiast atakować na bramkę grali w poprzek boiska. W 54. minucie przyjezdni zniwelowali straty do ośmiu bramek. Do końca spotkania padły jedynie cztery bramki i mecz zakończył się zwycięstwem elblążan 30:22.
KS Meble Wójcik Elbląg - MKS Sabor Tczew 30:22 (17:7)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Boneczko 7, Ostałowski 5, Stępień 4, Karczewski 4, Nowakowski 4, Spychalski 3, Załuski 1, Krawiec 1, Rudnicki 1, Sparzak, Budzich.
Za tydzień elblążanie zagrają na wyjeździe z Gwardią Koszalin.
Zobacz tabelę i terminarz I ligi mężczyzn.
Gospodarze świetnie rozpoczęli dzisiejszą potyczkę, a wynik spotkania otworzył Damian Spychalski. Chwilę później na ławkę kar powędrował Bartosz Krawiec i nawet grając w osłabieniu elblążanie potrafili rozpracować tczewską defensywę. W 5. minucie wkrętką popisał się Adam Nowakowski i przy stanie 3:0 o przerwę poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Po przerwie tczewianie wykorzystali kontrę i zdobyli swoją pierwszą bramkę. Meblarze grali bardzo dobrze w obronie, w ataku nieźle spisywał się Kamil Karczewski. Każdy najmniejszy błąd rywala kończył się kontrą gospodarzy i w 10. minucie prowadzili już 7:1. Mimo wysokiego prowadzenia swoich podopiecznych, Grzegorz Czapla postanowił przekazać im swoje uwagi prosząc o przerwę. Po wznowieniu świetnie między słupkami spisywał się Sebastian Ram, który w pierwszej połowie meczu zanotował aż dziesięć skutecznych interwencji. Gospodarze w zasadzie nie mieli problemów z wykańczaniem ataków pozycyjnych i z akcji na akcję ich przewaga rosła, by w 24. minucie wynosiła już dziewięć bramek (13:4). Do końca pierwszej odsłony zawodów na parkiecie dominowali piłkarze Wójcika, a wynik na 17:7 ustanowił rzutem ze skrzydła Filip Ostałowski.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Trener Grzegorz Czapla rotował składem i bramki padały praktycznie naprzemiennie. Po dwóch z rzędu trafieniach Wójcika, gospodarze wyszli na najwyższe, bo dwunastobramkowe prowadzenie w tym spotkaniu (22:10). Błędy w ataku elblążan, pozwoliły rywalom na zdobycie trzech bramek z rzędu. Chwilową niemoc miejscowych przerwał Filip Ostałowski, który chwilę później wykończył kolejną akcję ze skrzydła. Zaraz dwie kontry wykończył Adam Nowakowski i przy stanie 26:14, zareagował trener Sambora. Po wznowieniu jego zawodnicy mozolnie odrabiali straty, a elblążanie zamiast atakować na bramkę grali w poprzek boiska. W 54. minucie przyjezdni zniwelowali straty do ośmiu bramek. Do końca spotkania padły jedynie cztery bramki i mecz zakończył się zwycięstwem elblążan 30:22.
KS Meble Wójcik Elbląg - MKS Sabor Tczew 30:22 (17:7)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Boneczko 7, Ostałowski 5, Stępień 4, Karczewski 4, Nowakowski 4, Spychalski 3, Załuski 1, Krawiec 1, Rudnicki 1, Sparzak, Budzich.
Za tydzień elblążanie zagrają na wyjeździe z Gwardią Koszalin.
Zobacz tabelę i terminarz I ligi mężczyzn.
Anna Dembińska