Zapraszamy do zamieszczania wypowiedzi na temat tego, co lub kto nas w Elblągu cieszy, denerwuje, przeszkadza, zaskakuje, wkurza, irytuje, zachwyca, dołuje, oburza, frustruje. Komunikacja, służba zdrowia, administracja, policja, służby miejskie, telekomunikacja, media, ośrodki kultury, poczta, miejscy architekci i budowniczowie czekają na Twoją konstruktywną krytykę, genialne pomysły i niezastąpione rady. Gwarantujemy, że nikt Cię nie wysłucha, ale będziesz mógł zasnąć w poczuciu, że nie przepuściłeś okazji żeby spróbować naprawić świat, a przynajmniej tę jego cząstkę, w której na co dzień mieszkamy. Pamiętaj jednak, że wchodzisz na HP na własne ryzyko. Przed zamieszczeniem swojego wpisu zapoznaj się z treścią innych wypowiedzi i oceń, czy jesteś wystarczająco twardy/a żeby wytrzymać ewentualne ataki internetowych frustratów lub nawet rzeczową krytykę.
Zgłoś do moderacji
Czy na pewno chcesz zgłosić do moderacji ten wpis?

Re: Przykład... Jak pisać wnioski
Wysłane przez: bb888bb
Data: 2011-09-12 22:38
admin Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bartoszewski bez wątpienia przegiął z tym
> "bydłem", ale nie pamiętam żebyś Wer równie bardzo
> oburzał się na swojego prezesa, który tak samo
> mocno przegiął z tymi "co stoją tam, gdzie kiedyś
> stało ZOMO".
>
> Co do wojennej i powojennej historii
> Bartoszewskiego, to dopóki nie ma twardych
> dowodów, wszystko to co Wer pisałeś jest tylko
> podłą insynuacją. Z Oświęcimia, w pierwszym
> okresie jego funkcjonowania zwolniono znacznie
> więcej osób (łapówki, koneksje, zagraniczne
> interwencje i PCK, którego Bartoszewski miał
> legitymację). W tamtych czasach różne cuda się
> zdarzały.
> Chcesz się pobawić w insynuacje, to masz bogate
> pole do popisu w przypadku pewnej akowskiej
> rodziny, która po wojnie dostała dom na Żoliborzu
> i całkiem zacne etaty w państwowych instytucjach,
> a jej potomkowie za głębokiego Gomuły grywali w
> filmach. Potem mimo odgrywania czołowej roli w
> ruchu Solidarności uniknęli też internowania. No i
> jedziesz Wer...


Masz rację... w tamtych czasach różne cuda - co widać na przykładzie - się zdarzały !!!!
Ale dokumentów historycznych i publikacji na temat tamtego okresu jest coraz wiecej i to wiarygodnych , bo z adnotacją odtajnione .

W moim środowisku " profesorem " nazywano potocznie magistra wyłącznie w szkole średniej i tu nikt sie nie dziwił...
Na studiach natomiast wiedziałam , że jak profesor to profesor , docent to docent , doktor to doktor , a magister to magister .
Nie znam nikogo kto tytułuje sie " profesorem " będąc wyłącznie po maturze thumbs up smiley
To oszukańczy tytułem profesora, którym pan Władysław Bartoszewski nigdy nie był i nie jest , a
uzurpuje sobie prawo do nauczania otumanionego społeczeństwa jako profesor .
Wszyscy znamy sprawę Kwaśniewskiego... Przeszło , mineło , ale o tym sie chociaż mówiło i prawda wyszła na jaw .

A pan Bartoszewski to polski wzór dla Jose Sokratesa .
W lipcu okazało się, że były premier Portugalii przez lata oszukiwał również w sprawie swojego wykształcenia. Sokrates już na początku lat 90. podpisywał dokumenty jako inżynier, mimo że tytuł ten uzyskał dopiero w 1996 roku w lizbońskim Uniwersytecie Niezależnym. Na domiar złego wyszło na jaw, że były premier nie tylko nie uczęszczał na zajęcia, lecz także uzyskał pozytywne oceny z przedmiotów jakie w latach 1994 - 1996 r. na uniwersytecie nie wykładano. Co więcej jeden z egzaminów polityk zdawał za pośrednictwem faksu, a dyplom ukończenia studiów wydano w niedzielę, czyli w dniu, gdy uczelnia nie pracowała.
Zamknięty w 2007 roku Universidade Independente służył zresztą Socratesowi do kształcenia przyjaciół, którzy nie mieli odpowiednich kwalifikacji, a planowali objąć ważne stanowisko w państwie. Tak było w przypadku Armanda Vary, który zdobył dyplom Independente, a kilka dni później został szefem Caixa Geral de Depósitos – największego banku portugalskiego.

Portugalski premier Jose Sokrates stwarzał przynajmniej pozory wykształcenia i autorytetu, był wiec chyba(?) przyzwoitszy niż jego niedościgły polski wzór, pan Władysław Bartoszewski, który "na wydrę " gdzie popadnie "robi za profesora doktora habilitowanego ".

Nie będę już przytaczać nie parlamentarnego obraźliwego słownictwa wobec opozycji , bo nawet admin coś na ten temat słyszał
ale jeżeli według premiera polskiego rządu "Prof. Bartoszewski jest największym atutem rządu i Polski", to czy można sobie wyobrazić ogrom nicości rządu i poniżenia Polski? thumbs down



This forum powered by Phorum.