Zapraszamy do zamieszczania wypowiedzi na temat tego, co
lub kto nas w Elblągu cieszy, denerwuje, przeszkadza, zaskakuje, wkurza,
irytuje, zachwyca, dołuje, oburza, frustruje. Komunikacja, służba zdrowia,
administracja, policja, służby miejskie, telekomunikacja, media, ośrodki
kultury, poczta, miejscy architekci i budowniczowie czekają na Twoją
konstruktywną krytykę, genialne pomysły i niezastąpione rady.
Gwarantujemy, że nikt Cię nie wysłucha, ale będziesz mógł zasnąć w
poczuciu, że nie przepuściłeś okazji żeby spróbować naprawić świat, a
przynajmniej tę jego cząstkę, w której na co dzień mieszkamy.
Pamiętaj jednak, że wchodzisz na HP na własne ryzyko. Przed zamieszczeniem swojego wpisu zapoznaj się z
treścią innych wypowiedzi i oceń, czy jesteś wystarczająco twardy/a żeby wytrzymać ewentualne ataki
internetowych frustratów lub nawet rzeczową krytykę.
Zgłoś do moderacji
Czy na pewno chcesz zgłosić do moderacji ten wpis?
Re: Czy warto wynająć kserokopiarkę?
Wysłane przez: daxx
Data: 2019-08-25 18:20
Moje doświadczenia są inne, bo ja miałem biuro wtedy miałem i nie były mi potrzebne kombajny wielkości lodówki.
Miałem urządzenie wielofunkcyjne HP nie pamiętam modelu, które po 4 latach użytkowania zaczęło źle działać. Dałem na przegląd, do zaprzyjaźnionego "serwisu". Wróciło, że niby w porządku. Taaa. Na elektrodzie znalazłem info, że ten typ tak ma i się sypie. Sugerowali rebaling jednego układu. Dałem do innego serwisu - tego na 1000-lecia i oni wiedzieli o co chodzi, policzyli mnie sporo, mógłbym kupić tańsze urządzenie w tej cenie ale zdecydowałem się na naprawę. Sam bym tego nie ogarnął, nie mam zacięcia do lutowania BGA a pewnie bym pogubił i uszkodził połowę części przy rozbieraniu i składaniu (o czym za chwilę).
Drugie urządzenie kupiłem do kolejnej firmy (jeszcze mniejszej). Urządzenie klasy wręcz domowej - Brother laser ze skanerem. Z WiFi bo chciałem wygody. Oczywiście przy zostawieniu na noc włączonego urządzenia za każdym razem gubił sieć WiFi i trzeba było ręcznie klikać na tym zje***nym panelu. Jak zacząłem wyłączać na noc z prądu - rano sam znajdował sieć WiFi i działało bez zarzutu. W dniu likwidacji biura wkręcił mi się papier w drukarkę. Tak skutecznie się zawinął na jednej rolce, że z żadnej strony nie dało się tego wyciągnąć. No tym razem nie dam nikomu zarobić. Sam zrobię. Rozebrałem, pourywałem jakieś taśmy, a do kartki się nie dostałem. Poleżało z rok w piwnicy i poszło do utylizacji.
Tyle ode mnie.
Miałem urządzenie wielofunkcyjne HP nie pamiętam modelu, które po 4 latach użytkowania zaczęło źle działać. Dałem na przegląd, do zaprzyjaźnionego "serwisu". Wróciło, że niby w porządku. Taaa. Na elektrodzie znalazłem info, że ten typ tak ma i się sypie. Sugerowali rebaling jednego układu. Dałem do innego serwisu - tego na 1000-lecia i oni wiedzieli o co chodzi, policzyli mnie sporo, mógłbym kupić tańsze urządzenie w tej cenie ale zdecydowałem się na naprawę. Sam bym tego nie ogarnął, nie mam zacięcia do lutowania BGA a pewnie bym pogubił i uszkodził połowę części przy rozbieraniu i składaniu (o czym za chwilę).
Drugie urządzenie kupiłem do kolejnej firmy (jeszcze mniejszej). Urządzenie klasy wręcz domowej - Brother laser ze skanerem. Z WiFi bo chciałem wygody. Oczywiście przy zostawieniu na noc włączonego urządzenia za każdym razem gubił sieć WiFi i trzeba było ręcznie klikać na tym zje***nym panelu. Jak zacząłem wyłączać na noc z prądu - rano sam znajdował sieć WiFi i działało bez zarzutu. W dniu likwidacji biura wkręcił mi się papier w drukarkę. Tak skutecznie się zawinął na jednej rolce, że z żadnej strony nie dało się tego wyciągnąć. No tym razem nie dam nikomu zarobić. Sam zrobię. Rozebrałem, pourywałem jakieś taśmy, a do kartki się nie dostałem. Poleżało z rok w piwnicy i poszło do utylizacji.
Tyle ode mnie.