Doczekają się wreszcie sprawdzenia pogłoski o ponadnormatywnej zawartości rtęci w wodach Zatoki Elbląskiej - najbliższej miastu części Zalewu Wiślanego. P.o. dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie Maria Mellin poleciła takie badania Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska.
Informacje o ponadnormatywnej zawartości rtęci pojawiają się od kilku lat przy okazji każdej niemal dyskusji na temat Zalewu Wiślanego. Zainteresowanie tym problemem służb ochrony środowiska jest pierwszym sukcesem nowego zarządu elbląskiego Stowarzyszenia „Rozwój i praca przyszłością samorządu”.
Na ostatnim nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Członków Stowarzyszenia „Rozwój i praca przyszłością samorządu” wybrano nowego prezesa (dotychczas był nim szef elbląskiej „Slidarności” Mirosław Kozłowski), którym został Leszek Lewarowski, a wiceprezesami Tadeusz Chmielewski i Dariusz Babojć. Pierwszym oficjalnym pismem Stowarzyszenia podpisanym przez nowego prezesa było zwrócenie się do wojewody warmińsko-mazurskiego Mariana Podziewskiego o zlecenia badań stanu środowiska na terenie Rezerwatu Zatoka Elbląska. Stowarzyszeniu najbardziej zależy na zbadaniu zawartości rtęci oraz innych metali ciężkich w osadzie dennym i wodzie Zatoki Elbląskiej.
W piśmie, które otrzymało Stowarzyszenie do wiadomości, napisanym przez Marię Mellin, pełniącą obowiązki Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, a skierowanym do Danuty Budzyńskiej, warmińsko-mazurskiego inspektora ochrony środowiska, czytamy:
„…uprzejmie proszę o uwzględnienie tego pierwiastka (Hg) i innych metali ciężkich w badaniach wód i osadów dennych Zalewu Wiślanego. Zatoka Elbląska jest rezerwatem przyrody powołanym zarządzeniem Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w 1991 r. Stanowi ona część Zalewu Wiślanego, który został zaliczony do europejskiej sieci ekologicznej Natura 2000 jako obszar specjalnej ochrony ptaków i ich siedlisk. Badanie stanu środowiska oraz stały monitoring akwenu umożliwi dokonanie faktycznej oceny potencjalnych zagrożeń dla ludzi i ekosystemów występujących na terenie Zatoki Elbląskiej”.
- Następnym działaniem Stowarzyszenia ma być wyjaśnienie, czy tor wodny do portu w Elblągu leży w granicach rezerwatu, czy znajduje się poza jego granicami, oraz kto odpowiada za pojawianie się w wodach Zalewu bakterii koli, konsekwencją czego jest między innymi zakaz kąpieli w Kadynach i Tolkmicku - zapowiada wiceprezes Stowarzyszenia Dariusz Babojć.
Na ostatnim nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Członków Stowarzyszenia „Rozwój i praca przyszłością samorządu” wybrano nowego prezesa (dotychczas był nim szef elbląskiej „Slidarności” Mirosław Kozłowski), którym został Leszek Lewarowski, a wiceprezesami Tadeusz Chmielewski i Dariusz Babojć. Pierwszym oficjalnym pismem Stowarzyszenia podpisanym przez nowego prezesa było zwrócenie się do wojewody warmińsko-mazurskiego Mariana Podziewskiego o zlecenia badań stanu środowiska na terenie Rezerwatu Zatoka Elbląska. Stowarzyszeniu najbardziej zależy na zbadaniu zawartości rtęci oraz innych metali ciężkich w osadzie dennym i wodzie Zatoki Elbląskiej.
W piśmie, które otrzymało Stowarzyszenie do wiadomości, napisanym przez Marię Mellin, pełniącą obowiązki Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, a skierowanym do Danuty Budzyńskiej, warmińsko-mazurskiego inspektora ochrony środowiska, czytamy:
„…uprzejmie proszę o uwzględnienie tego pierwiastka (Hg) i innych metali ciężkich w badaniach wód i osadów dennych Zalewu Wiślanego. Zatoka Elbląska jest rezerwatem przyrody powołanym zarządzeniem Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w 1991 r. Stanowi ona część Zalewu Wiślanego, który został zaliczony do europejskiej sieci ekologicznej Natura 2000 jako obszar specjalnej ochrony ptaków i ich siedlisk. Badanie stanu środowiska oraz stały monitoring akwenu umożliwi dokonanie faktycznej oceny potencjalnych zagrożeń dla ludzi i ekosystemów występujących na terenie Zatoki Elbląskiej”.
- Następnym działaniem Stowarzyszenia ma być wyjaśnienie, czy tor wodny do portu w Elblągu leży w granicach rezerwatu, czy znajduje się poza jego granicami, oraz kto odpowiada za pojawianie się w wodach Zalewu bakterii koli, konsekwencją czego jest między innymi zakaz kąpieli w Kadynach i Tolkmicku - zapowiada wiceprezes Stowarzyszenia Dariusz Babojć.
PD