„Zlikwidować sądy rodzinne – upiory PRL-u”, „Państwo niszczy nasze dzieci”, z takimi transparentami przyszli 7 września pod elbląski Sąd Rejonowy przedstawiciele organizacji ojcowskich skupionych w Inicjatywie Społecznej Porozumienie Rawskie. W ten sposób chcieli wesprzeć kolegę, który walczy o prawo do opieki i kontaktów z córką, a także zwrócić uwagę na problemy wszystkich ojców.
Dziś od godz. 8 przed Sądem Rejonowym wyły syreny, słychać było również gwizdki i bębny. Zgromadzeni na parkingu mężczyźni trzymali transparenty z hasłami nawołującymi do zmiany polityki państwa wobec ojców, którzy walczą przed sądem o prawo do opieki, do kontaktów, widzeń z własnymi dziećmi.
- Na 100 spraw, które trafiają do sądów rodzinnych, w 97 procentach sędziowie wskazują na matkę, jako opiekuna dzieci – mówi Andrzej Słonawski, wiceprzewodniczący Inicjatywy Społecznej Porozumienie Rawskie.- To następstwo myślenia, że to matka zapewnia najlepsze warunki rozwojowe dziecku, choć nie jest to do końca prawdą. Sądy kierują się tzw. dobrem dziecka, a to określenie daje totalną dowolność interpretacji – dodaje. – Najczęściej wynika z niej, że ojciec jest zagrożeniem, a matka, nawet patologiczna, nie.
- Dzieci w tym systemie nie ma – są akta – przekonuje Andrzej Słonawski. – Na przykład, powodem umieszczenia dziecka w Domu Dziecka jest realizacja kontaktów z matką, której nie zna, nie widziało, bo to ojciec się nim zajmował, wychowywał przez 7 lat. I takich przykładów z całej Polski jest wiele. Dziś wspieramy pana Przemysława, który w elbląskim Sądzie Rodzinnym walczy o prawo do kontaktów z córką – dodaje. - Dziewczynka jest chora, mieszka ze swoją matką. A jest nawet opinia psychologa, że kobieta działa na szkodę swojego dziecka. Dziś wniosła wniosek o kompletny zakaz widzeń z ojcem.
- Od 2,5 roku mam utrudniane kontakty z dzieckiem – mówi pan Przemysław, który po godz. 9 wyszedł z sali sądowej. – Od 3 miesięcy córki w ogóle nie widuję. Kontakty uniemożliwia mi jej matka, a także dziadkowie. Odbyło się już pięć spraw o egzekucję widzeń, na których mi bardzo zależy. Córka jest chora, było podejrzenie autyzmu. Mam zresztą zastrzeżenia co do jej leczenia. Dziś sąd zdecydował, że mam poddać się badaniu więzi emocjonalnej z dzieckiem.
Z dramatycznym transparentem i w czarnej koszulce ze zdjęciem syna pikietował przed sądem Dariusz Komorowski.
- Mój syn Patryk, po ukończeniu gimnazjum powiesił się, bo nie wytrzymał psychicznie walki mojej z jego matką - mówi. – To był mądry chłopak, chciał utrzymywać ze mną kontakty, ale zniszczono nas bez skrupułów.
Dariusz Komorowski winą za śmierć syna obarcza żonę, ale przede wszystkim sędziów i prokuratorów.
- Żyję po to, by obudzić społeczeństwo – mówi łamiącym się głosem.
Ojcowie, by się wzajemnie wspierać, a także wspólnie walczyć o prawo do opieki i kontaktów z dziećmi, założyli wiele organizacji.
- Jesteśmy obecni w komisjach sejmowych, senackich, utrzymujemy kontakty z Rzecznikiem Praw Dziecka – wymienia Andrzej Słonawski. – I wzajemnie się wspieramy, bo czasami adwokaci nie chcą reprezentować w sądzie ojców, bo ich sprawę uznają z góry za przegraną.
- Na 100 spraw, które trafiają do sądów rodzinnych, w 97 procentach sędziowie wskazują na matkę, jako opiekuna dzieci – mówi Andrzej Słonawski, wiceprzewodniczący Inicjatywy Społecznej Porozumienie Rawskie.- To następstwo myślenia, że to matka zapewnia najlepsze warunki rozwojowe dziecku, choć nie jest to do końca prawdą. Sądy kierują się tzw. dobrem dziecka, a to określenie daje totalną dowolność interpretacji – dodaje. – Najczęściej wynika z niej, że ojciec jest zagrożeniem, a matka, nawet patologiczna, nie.
- Dzieci w tym systemie nie ma – są akta – przekonuje Andrzej Słonawski. – Na przykład, powodem umieszczenia dziecka w Domu Dziecka jest realizacja kontaktów z matką, której nie zna, nie widziało, bo to ojciec się nim zajmował, wychowywał przez 7 lat. I takich przykładów z całej Polski jest wiele. Dziś wspieramy pana Przemysława, który w elbląskim Sądzie Rodzinnym walczy o prawo do kontaktów z córką – dodaje. - Dziewczynka jest chora, mieszka ze swoją matką. A jest nawet opinia psychologa, że kobieta działa na szkodę swojego dziecka. Dziś wniosła wniosek o kompletny zakaz widzeń z ojcem.
- Od 2,5 roku mam utrudniane kontakty z dzieckiem – mówi pan Przemysław, który po godz. 9 wyszedł z sali sądowej. – Od 3 miesięcy córki w ogóle nie widuję. Kontakty uniemożliwia mi jej matka, a także dziadkowie. Odbyło się już pięć spraw o egzekucję widzeń, na których mi bardzo zależy. Córka jest chora, było podejrzenie autyzmu. Mam zresztą zastrzeżenia co do jej leczenia. Dziś sąd zdecydował, że mam poddać się badaniu więzi emocjonalnej z dzieckiem.
Z dramatycznym transparentem i w czarnej koszulce ze zdjęciem syna pikietował przed sądem Dariusz Komorowski.
- Mój syn Patryk, po ukończeniu gimnazjum powiesił się, bo nie wytrzymał psychicznie walki mojej z jego matką - mówi. – To był mądry chłopak, chciał utrzymywać ze mną kontakty, ale zniszczono nas bez skrupułów.
Dariusz Komorowski winą za śmierć syna obarcza żonę, ale przede wszystkim sędziów i prokuratorów.
- Żyję po to, by obudzić społeczeństwo – mówi łamiącym się głosem.
Ojcowie, by się wzajemnie wspierać, a także wspólnie walczyć o prawo do opieki i kontaktów z dziećmi, założyli wiele organizacji.
- Jesteśmy obecni w komisjach sejmowych, senackich, utrzymujemy kontakty z Rzecznikiem Praw Dziecka – wymienia Andrzej Słonawski. – I wzajemnie się wspieramy, bo czasami adwokaci nie chcą reprezentować w sądzie ojców, bo ich sprawę uznają z góry za przegraną.
A