
Elbląscy policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie przywłaszczenia pieniędzy pochodzących z ostatniej zbiórki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po przeanalizowaniu dokumentacji okazało się bowiem, że brakuje 24 tysięcy złotych, które znajdują się na pokwitowaniach, natomiast nie zostały wpłacone na konto fundacji Jurka Owsiaka.
Dochodzenie zostało wszczęte 23 października. Nadzoruje je Prokuratura Rejonowa w Elblągu.
- Prowadzimy dochodzenie w sprawie przywłaszczenia pieniędzy – podkreślam w sprawie, a nie przeciwko komuś – mówi sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. – Około 24 tys. zł znajduje się na pokwitowaniach pochodzących z wielkoorkiestrowej zbiórki, natomiast nie ma ich na koncie fundacji WOŚP.
Policja utrzymuje, że wszczęła dochodzenie na podstawie materiałów własnych. Nie ma bowiem oficjalnego zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Innego zdania są harcerze.
- Już w marcu poprosiliśmy policję o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy, bo już wtedy wydawało nam się, że coś z tymi pieniędzmi jest nie tak – twierdzi Adrian Greczycho, komendant elbląskiego hufca ZHP. – Ta sytuacja jest dla nas bardzo niekorzystna. Bardzo źle rzutuje na ZHP. Zależy nam na wyjaśnieniu sprawy.
W najbliższym czasie do sprawy przesłuchani zostaną świadkowie, m.in. harcerze, ale przecież nie tylko oni brali udział w zbiórce. Uczestniczyły też szkoły i inne podmioty.
- Przesłuchanych zostanie kilka bądź kilkanaście osób – dodaje sierżant Nowacki.
Dziś (20 listopada) po godzinie 14 na stronie internetowej elbląskiego hufca ZHP zamieszczone zostało następujące oświadczenie:
"W związku z informacjami podanymi w lokalnych mediach informujemy, że proces wyjaśniania sprawy związanej z podejrzeniem zaginięcia pieniędzy WOŚP wyglądał następująco. Po odkryciu nieprawidłowości komenda hufca poprosiła komisję rewizyjną o zbadanie sprawy. W wyniku kontroli pojawiło się podejrzenie o przywłaszczenie pieniędzy WOŚP, jednak brak było podejrzanego sprawcy. Komenda hufca podjęła decyzję o skierowaniu sprawy na policję. W marcu 2009r. komendant hufca, skarbnik i zastępca komendanta zgłosili ten fakt na komendę policji dostarczając jednocześnie pełną posiadaną dokumentację WOŚP. Od tego czasu do dziś trwa procedura wyjaśniająca. W procesie tym komenda hufca współpracuje z policją, bowiem nam też bardzo zależy na wyjaśnieniu całej sytuacji. Poszukiwane są również rozwiązania, by podobna sytuacja nie miała szans zaistnieć w przyszłości."
- Prowadzimy dochodzenie w sprawie przywłaszczenia pieniędzy – podkreślam w sprawie, a nie przeciwko komuś – mówi sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. – Około 24 tys. zł znajduje się na pokwitowaniach pochodzących z wielkoorkiestrowej zbiórki, natomiast nie ma ich na koncie fundacji WOŚP.
Policja utrzymuje, że wszczęła dochodzenie na podstawie materiałów własnych. Nie ma bowiem oficjalnego zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Innego zdania są harcerze.
- Już w marcu poprosiliśmy policję o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy, bo już wtedy wydawało nam się, że coś z tymi pieniędzmi jest nie tak – twierdzi Adrian Greczycho, komendant elbląskiego hufca ZHP. – Ta sytuacja jest dla nas bardzo niekorzystna. Bardzo źle rzutuje na ZHP. Zależy nam na wyjaśnieniu sprawy.
W najbliższym czasie do sprawy przesłuchani zostaną świadkowie, m.in. harcerze, ale przecież nie tylko oni brali udział w zbiórce. Uczestniczyły też szkoły i inne podmioty.
- Przesłuchanych zostanie kilka bądź kilkanaście osób – dodaje sierżant Nowacki.
Dziś (20 listopada) po godzinie 14 na stronie internetowej elbląskiego hufca ZHP zamieszczone zostało następujące oświadczenie:
"W związku z informacjami podanymi w lokalnych mediach informujemy, że proces wyjaśniania sprawy związanej z podejrzeniem zaginięcia pieniędzy WOŚP wyglądał następująco. Po odkryciu nieprawidłowości komenda hufca poprosiła komisję rewizyjną o zbadanie sprawy. W wyniku kontroli pojawiło się podejrzenie o przywłaszczenie pieniędzy WOŚP, jednak brak było podejrzanego sprawcy. Komenda hufca podjęła decyzję o skierowaniu sprawy na policję. W marcu 2009r. komendant hufca, skarbnik i zastępca komendanta zgłosili ten fakt na komendę policji dostarczając jednocześnie pełną posiadaną dokumentację WOŚP. Od tego czasu do dziś trwa procedura wyjaśniająca. W procesie tym komenda hufca współpracuje z policją, bowiem nam też bardzo zależy na wyjaśnieniu całej sytuacji. Poszukiwane są również rozwiązania, by podobna sytuacja nie miała szans zaistnieć w przyszłości."
A