Do zdarzenia doszło w niedzielę (1 sierpnia) na terenie gminy Godkowo. 29-letni mężczyzna strzelał z wiatrówki, żeby odstraszyć dziką zwierzynę, która podchodziła pod gospodarstwo. Na linię strzału wbiegła jego pięcioletnia córeczka. Dziecko z raną klatki piersiowej trafiło do elbląskiego szpitala, a następnie zostało przetransportowane do Akademii Medycznej w Gdańsku.
Był niedzielny wieczór, kilka minut przed godziną 21. Na terenie posesji w jednej z miejscowości gminy Godkowo 29-letni mężczyzna strzelał z wiatrówki, żeby odstraszyć dziką zwierzynę, która podchodziła pod gospodarstwo. Na linię strzału wbiegła jego 5-letnia córka i została postrzelona w klatkę piersiową. Śrut o kalibrze 4,5 mm utkwił w płucu dziewczynki. Trafiła ona kolejno na oddział dziecięcy Szpitala Miejskiego w Elblągu, następnie - zgodnie z decyzją lekarzy - została przetransportowana do Akademii Medycznej w Gdańsku. W chwili obecnej dziewczynka jest po operacji i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W tej sprawie zostanie powołany biegły z zakresu medycyny, który określi obrażenia ciała zaistniałe w wyniku postrzału. Policjanci prowadzący dochodzenie będą również posiłkować się opinią biegłego z zakresu broni. Badanie w laboratorium kryminalistycznym wykaże, czy karabinek pneumatyczny miał dozwolony w Polsce, dopuszczalny limit 17 jouli.
Wstępne ustalenia policjantów badających sprawę wskazuję, że był to nieszczęśliwy wypadek.
W tej sprawie zostanie powołany biegły z zakresu medycyny, który określi obrażenia ciała zaistniałe w wyniku postrzału. Policjanci prowadzący dochodzenie będą również posiłkować się opinią biegłego z zakresu broni. Badanie w laboratorium kryminalistycznym wykaże, czy karabinek pneumatyczny miał dozwolony w Polsce, dopuszczalny limit 17 jouli.
Wstępne ustalenia policjantów badających sprawę wskazuję, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Jakub Sawicki, zespół prasowy KMP w Elblągu