
W czwartek w budynku klubowym Olimpii odbyła się konferencja prasowa. Na pytania dziennikarzy na temat stadionu, pucharowego meczu z Arką i najbliższego pojedynku ligowego z Polonią Bytom odpowiadali trenerzy, zawodnicy oraz prowadzący spotkanie Mateusz Kosiński.
Szansa na rewanż
Wczoraj odbyło się losowanie 1/16 pucharu Polski, a los skojarzył Olimpię z niedawnym ligowym rywalem Arką Gdynia. Niektórzy kibice liczyli, że do Elbląga zawita Wisła Kraków, albo poznański Lech co bez wątpienia przyciągnęłoby na stadion wielu fanów. Rozpatrując jednak wyniki losowania pod względem czysto piłkarskim było ono dla elblążan bardzo szczęśliwe. Arka nie należy dzisiaj do potentatów i będzie bez wątpienia w zasięgu niesionej dopingiem drużyny trenera Grzegorza Wesołowskiego.
- Nie ukrywam, że marzyliśmy żeby spotkać się z jednym z potentatów ekstraklasy. Los przydzielił nam Arkę Gdynia, co uważam jest korzystne, gdyż będziemy mieli wspaniałą okazję, żeby się zrehabilitować za nieszczęsną porażkę w Gdyni. Myślę, że przy pełnym stadionie, przy wspaniałym dopingu publiczności będziemy mogli pokazać się z dobrej strony. Można było wylosować bardziej utytułowanego rywala, ale nadarza się okazja do awansu do kolejnej rundy i grzechem byłoby z tego nie skorzystać - powiedział szkoleniowiec Olimpii.
Spotkanie z Arką zostanie rozegrane w Elblągu 20-22 września. Szanse na awans do następnej rundy oceniał też napastnik Olimpii Mateusz Kołodziejski- Ostatni mecz w Gdyni nie był udany i wszyscy chcemy się zrehabilitować kibicom. Chcemy przechodzić przez kolejne szczeble pucharowe i zajść jak najwyżej.
Wielkie oczekiwania
Już w najbliższą sobotę Olimpię czeka pierwszy I ligowy mecz w roli gospodarza. Po pięciu spotkaniach na wyjeździe nasza drużyna liczy na to, że od zwycięstwa z Polonią Bytom rozpocznie marsz w górę tabeli. O konieczności wyrobienia kart kibica przypominał Mateusz Kosielski, natomiast szkoleniowiec Olimpii Grzegorz Wesołowski wyraźnie cieszył się na spotkania w roli gospodarza: - Nareszcie zagramy u siebie. To pokazuje, że trzeba grać o zwycięstwo i godnie przywitać pierwszą ligę. Jeśli nam się to uda, te trzy punkty zdobyte na wyjazdach nabiorą wartości. Nie startujemy od zera, mamy trzy punkty i tylko zwycięstwo w meczu z Polonią sprawi, że je docenimy. Do dobrej gry w defensywie chcemy dołożyć dobrą grę w ofensywie, ale całego zespołu. Analizujemy wszystko z trenerem Fedorukiem i wiemy, że ten zespół potrzebuje czasu. Nie chcę opowiadać banałów, że potrzebujemy pół roku, czy dwóch lat, ale na pewno by to się wszystko zazębiło potrzeba czasu. Na grę kombinacyjną, strzelanie bramek przyjdzie czas, kiedy to wszystko załapie. Tabela jest w tym momencie trochę zakłamana, bo graliśmy pięć meczów na wyjazdach, ale to się wszystko wyrówna na koniec tej rundy.
Kapitan Olimpii Marcin Pacan wypowiedział się na temat nastrojów w zespole: - Atmosfera jest bardzo dobra. W pięciu meczach pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę. Wywieźliśmy bardzo cenne punkty z trudnych terenów, a w meczu pucharowym z Wartą udowodniliśmy, że możemy walczyć z każdym. Wczoraj mieliśmy pomeczową analizę spotkania z Arką. Zapominamy już o tym i gramy o trzy punkty z Polonią.
Koniec cyrku ze stadionem
Na koniec spotkania dziennikarze skupili się na gotowości klubu do rozgrywania meczów na własnym stadionie. Zadano wiele pytań, a że nie na wszystkie potrafił odpowiedzieć prowadzący konferencję Mateusz Kosiński, poproszono o komentarz Roberta Pileckiego, menedżera klubu. Okazuje się, że wiele teorii dotyczących rozgrywania meczów w Elblągu było nieprawdziwych. Olimpia otrzymała licencję na grę w I lidze z nadzorem infrastrukturalnym i jak twierdzi Robert Pilecki, będzie mogła rozgrywać spotkania na własnym stadionie, co potwierdza przedstawione nam pismo z dnia 22 lipca. Na pytanie dlaczego drużyna musiała rozegrać pięć meczów na wyjazdach, a teraz może grać w Elblągu, choć nadal nie ma 500 krzesełek pod dachem Pilecki odpowiedział- Oprócz miejsc na stadionie było szereg rzeczy, które PZPN nam wytknął i które trzeba było poprawić. Dokończenie trybuny jest zaplanowane do 15 września, ale nie będzie już wizytacji z PZPN. Przedstawiciel odebrał i stworzył raport. Wczoraj otrzymaliśmy zgodę przewodniczącego komisji licencyjnej. Godzinę temu mieliśmy wizytę przedstawicieli Policji z Elbląga i Olsztyna. Wszystkie niedociągnięcia zostały poprawione.
Wygląda więc na to, że nasza drużyna nareszcie będzie mogła grać na swoim stadionie, co na pewno przełoży się na zdobycz punktową. Rację ma trener Wesołowski, który stwierdził, że każdy punkt zdobyty na wyjeździe jest bezcenny. Czas na zwycięstwo, już w najbliższą sobotę.
Wczoraj odbyło się losowanie 1/16 pucharu Polski, a los skojarzył Olimpię z niedawnym ligowym rywalem Arką Gdynia. Niektórzy kibice liczyli, że do Elbląga zawita Wisła Kraków, albo poznański Lech co bez wątpienia przyciągnęłoby na stadion wielu fanów. Rozpatrując jednak wyniki losowania pod względem czysto piłkarskim było ono dla elblążan bardzo szczęśliwe. Arka nie należy dzisiaj do potentatów i będzie bez wątpienia w zasięgu niesionej dopingiem drużyny trenera Grzegorza Wesołowskiego.
- Nie ukrywam, że marzyliśmy żeby spotkać się z jednym z potentatów ekstraklasy. Los przydzielił nam Arkę Gdynia, co uważam jest korzystne, gdyż będziemy mieli wspaniałą okazję, żeby się zrehabilitować za nieszczęsną porażkę w Gdyni. Myślę, że przy pełnym stadionie, przy wspaniałym dopingu publiczności będziemy mogli pokazać się z dobrej strony. Można było wylosować bardziej utytułowanego rywala, ale nadarza się okazja do awansu do kolejnej rundy i grzechem byłoby z tego nie skorzystać - powiedział szkoleniowiec Olimpii.
Spotkanie z Arką zostanie rozegrane w Elblągu 20-22 września. Szanse na awans do następnej rundy oceniał też napastnik Olimpii Mateusz Kołodziejski- Ostatni mecz w Gdyni nie był udany i wszyscy chcemy się zrehabilitować kibicom. Chcemy przechodzić przez kolejne szczeble pucharowe i zajść jak najwyżej.
Wielkie oczekiwania
Już w najbliższą sobotę Olimpię czeka pierwszy I ligowy mecz w roli gospodarza. Po pięciu spotkaniach na wyjeździe nasza drużyna liczy na to, że od zwycięstwa z Polonią Bytom rozpocznie marsz w górę tabeli. O konieczności wyrobienia kart kibica przypominał Mateusz Kosielski, natomiast szkoleniowiec Olimpii Grzegorz Wesołowski wyraźnie cieszył się na spotkania w roli gospodarza: - Nareszcie zagramy u siebie. To pokazuje, że trzeba grać o zwycięstwo i godnie przywitać pierwszą ligę. Jeśli nam się to uda, te trzy punkty zdobyte na wyjazdach nabiorą wartości. Nie startujemy od zera, mamy trzy punkty i tylko zwycięstwo w meczu z Polonią sprawi, że je docenimy. Do dobrej gry w defensywie chcemy dołożyć dobrą grę w ofensywie, ale całego zespołu. Analizujemy wszystko z trenerem Fedorukiem i wiemy, że ten zespół potrzebuje czasu. Nie chcę opowiadać banałów, że potrzebujemy pół roku, czy dwóch lat, ale na pewno by to się wszystko zazębiło potrzeba czasu. Na grę kombinacyjną, strzelanie bramek przyjdzie czas, kiedy to wszystko załapie. Tabela jest w tym momencie trochę zakłamana, bo graliśmy pięć meczów na wyjazdach, ale to się wszystko wyrówna na koniec tej rundy.
Kapitan Olimpii Marcin Pacan wypowiedział się na temat nastrojów w zespole: - Atmosfera jest bardzo dobra. W pięciu meczach pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę. Wywieźliśmy bardzo cenne punkty z trudnych terenów, a w meczu pucharowym z Wartą udowodniliśmy, że możemy walczyć z każdym. Wczoraj mieliśmy pomeczową analizę spotkania z Arką. Zapominamy już o tym i gramy o trzy punkty z Polonią.
Koniec cyrku ze stadionem
Na koniec spotkania dziennikarze skupili się na gotowości klubu do rozgrywania meczów na własnym stadionie. Zadano wiele pytań, a że nie na wszystkie potrafił odpowiedzieć prowadzący konferencję Mateusz Kosiński, poproszono o komentarz Roberta Pileckiego, menedżera klubu. Okazuje się, że wiele teorii dotyczących rozgrywania meczów w Elblągu było nieprawdziwych. Olimpia otrzymała licencję na grę w I lidze z nadzorem infrastrukturalnym i jak twierdzi Robert Pilecki, będzie mogła rozgrywać spotkania na własnym stadionie, co potwierdza przedstawione nam pismo z dnia 22 lipca. Na pytanie dlaczego drużyna musiała rozegrać pięć meczów na wyjazdach, a teraz może grać w Elblągu, choć nadal nie ma 500 krzesełek pod dachem Pilecki odpowiedział- Oprócz miejsc na stadionie było szereg rzeczy, które PZPN nam wytknął i które trzeba było poprawić. Dokończenie trybuny jest zaplanowane do 15 września, ale nie będzie już wizytacji z PZPN. Przedstawiciel odebrał i stworzył raport. Wczoraj otrzymaliśmy zgodę przewodniczącego komisji licencyjnej. Godzinę temu mieliśmy wizytę przedstawicieli Policji z Elbląga i Olsztyna. Wszystkie niedociągnięcia zostały poprawione.
Wygląda więc na to, że nasza drużyna nareszcie będzie mogła grać na swoim stadionie, co na pewno przełoży się na zdobycz punktową. Rację ma trener Wesołowski, który stwierdził, że każdy punkt zdobyty na wyjeździe jest bezcenny. Czas na zwycięstwo, już w najbliższą sobotę.
ppz