Największa orkiestra na świecie pod batutą Jurka Owsiaka gra od 20 lat. Z niesłabnącym entuzjazmem łączy ludzi o gorących sercach – tych, którzy zbierają datki, ale i tych, którzy brzęczący bilon bądź banknoty wrzucają do puszki. - Pomaganie innym niesie radość – przyznają elbląscy kwestarze.
Dziś (8 stycznia) rano na ulice Elbląga wyszło kilkuset wolontariuszy z puszkami, by zbierać datki na zakup sprzętu medycznego dla maluszków, ale i ich mam. Z entuzjazmem i uśmiechem na ustach pobrzękiwali puszkami, ciesząc się z każdej ofiarowanej kwoty. Niektórzy kwestowali po raz pierwszy.
- Już od zeszłego roku myślałyśmy, by pomagać – przyznały dwie dziewczynki, które kwestowały w towarzystwie żołnierza 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. - Chodzimy w towarzystwie żołnierza, który jest bardzo rozmowny (śmiech). Dobrze się rozumiemy. Przy nim czujemy się bezpiecznie.
A co na to „ochroniarz”?
- Sam się zgłosiłem do służby w ramach WOŚP i będę maszerował tyle, ile będą chciały dziewczyny – przyznał szer. Sebastian Brzóska. - Póki co, jest bezpiecznie.
Są też i tacy, którzy Wielką Orkiestrę wspierają od początku.
- Od 20 lat współpracujemy z WOŚP – przyznały panie spotkane w Szkole Podstawowej nr 18. - Widzimy różnicę w podejściu do tej akcji. Kiedyś, gdy byłyśmy młodsze była to przede wszystkim frajda i zabawa. Teraz podchodzimy do tego z większą świadomością. Szczególnie, że mamy własne dzieci i zdajemy sobie sprawę z tego, jak potrzebny jest sprzęt medyczny kupowany przez WOŚP. Tu chodzi o konkretną pomoc.
W pomaganie zaangażowali się także podopieczni Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Kamionku Wielkim.: - Zbieramy od godziny 10 i mamy prawie pełną puszkę (stan na ok. godz. 13). Dużo ludzi wrzuca pieniądze i są to duże kwoty.
Chłopcy po raz pierwszy włączyli się w wielkoorkiestrowe granie. Jednak pomaganie innym nie jest im obce. Brali udział – z dużym sukcesem – w zbiórce żywności, jeżdżą do schroniska dla zwierząt, gdzie pomagają w pracy. Biorą udział także w akcji „Starszy brat” wspólnie z SP nr 6.
- Pomaganie jest fajne – przyznają dziś wszyscy ci, których serca biją szybciej dla Wielkiej Orkiestry. Kwestować będą do godziny 19.
- Już od zeszłego roku myślałyśmy, by pomagać – przyznały dwie dziewczynki, które kwestowały w towarzystwie żołnierza 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. - Chodzimy w towarzystwie żołnierza, który jest bardzo rozmowny (śmiech). Dobrze się rozumiemy. Przy nim czujemy się bezpiecznie.
A co na to „ochroniarz”?
- Sam się zgłosiłem do służby w ramach WOŚP i będę maszerował tyle, ile będą chciały dziewczyny – przyznał szer. Sebastian Brzóska. - Póki co, jest bezpiecznie.
Są też i tacy, którzy Wielką Orkiestrę wspierają od początku.
- Od 20 lat współpracujemy z WOŚP – przyznały panie spotkane w Szkole Podstawowej nr 18. - Widzimy różnicę w podejściu do tej akcji. Kiedyś, gdy byłyśmy młodsze była to przede wszystkim frajda i zabawa. Teraz podchodzimy do tego z większą świadomością. Szczególnie, że mamy własne dzieci i zdajemy sobie sprawę z tego, jak potrzebny jest sprzęt medyczny kupowany przez WOŚP. Tu chodzi o konkretną pomoc.
W pomaganie zaangażowali się także podopieczni Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Kamionku Wielkim.: - Zbieramy od godziny 10 i mamy prawie pełną puszkę (stan na ok. godz. 13). Dużo ludzi wrzuca pieniądze i są to duże kwoty.
Chłopcy po raz pierwszy włączyli się w wielkoorkiestrowe granie. Jednak pomaganie innym nie jest im obce. Brali udział – z dużym sukcesem – w zbiórce żywności, jeżdżą do schroniska dla zwierząt, gdzie pomagają w pracy. Biorą udział także w akcji „Starszy brat” wspólnie z SP nr 6.
- Pomaganie jest fajne – przyznają dziś wszyscy ci, których serca biją szybciej dla Wielkiej Orkiestry. Kwestować będą do godziny 19.
A