
Być może już 1 maja rozpocznie się mały ruch graniczny między Polską a rosyjskim obwodem kaliningradzkim. W piątek Sejm przegłosował zgodę na ratyfikację umowy z Rosją – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Za ratyfikacją umowy głosowało 289 posłów, przeciwny był PiS.
Strefa miała zacząć działalność 1 lipca, ale w piątek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski mówił, że jest zwolennikiem jak najszybszego otwarcia granic dla małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim.
Mieszkańcy polskich rejonów nadgranicznych oraz całego obwodu do przekroczenia granicy nie będą potrzebowali wiz, ale zezwolenia, którego koszt wyniesie ok. 20 euro.
Porozumienie o utworzeniu strefy podpisali w grudniu ubiegłego roku szefowie MSZ Polski – Radosław Sikorski, i Rosji – Siergiej Ławrow. Miała to być umowa trójstronna z udziałem Litwy, ale Wilno po zmianie rządu z ustaleń się wycofało.
Strefa będzie ewenementem w skali europejskiej. Zgodnie z unijnymi przepisami, powinna mieć głębokość do 50 km. Włączenie obwodu kaliningradzkiego jest jedynym wyjątkiem od tej reguły – w najszerszym miejscu przekracza on 200 km. Na takie rozwiązanie zgodziła się jednak Komisja Europejska, a w grudniu poparł ją Parlament Europejski.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Strefa miała zacząć działalność 1 lipca, ale w piątek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski mówił, że jest zwolennikiem jak najszybszego otwarcia granic dla małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim.
Mieszkańcy polskich rejonów nadgranicznych oraz całego obwodu do przekroczenia granicy nie będą potrzebowali wiz, ale zezwolenia, którego koszt wyniesie ok. 20 euro.
Porozumienie o utworzeniu strefy podpisali w grudniu ubiegłego roku szefowie MSZ Polski – Radosław Sikorski, i Rosji – Siergiej Ławrow. Miała to być umowa trójstronna z udziałem Litwy, ale Wilno po zmianie rządu z ustaleń się wycofało.
Strefa będzie ewenementem w skali europejskiej. Zgodnie z unijnymi przepisami, powinna mieć głębokość do 50 km. Włączenie obwodu kaliningradzkiego jest jedynym wyjątkiem od tej reguły – w najszerszym miejscu przekracza on 200 km. Na takie rozwiązanie zgodziła się jednak Komisja Europejska, a w grudniu poparł ją Parlament Europejski.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
oprac. PD