UWAGA!

Ochronić to, co najlepsze

 Elbląg, Od lewej Zbigniew Zagrodzki, Alicja Nowak - dyrektor Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej
Od lewej Zbigniew Zagrodzki, Alicja Nowak - dyrektor Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej(fot. AD)

– Dlaczego ludzie odwiedzają to miejsce, te tereny? Bo mamy tu ładny krajobraz. Kiedy go zabraknie, może być tak, że turyści przestaną tutaj przyjeżdżać – mówi Zbigniew Zagrodzki, pracownik Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, inicjator Projektu LIFEscape, który ma na celu ochronę szeroko pojętego krajobrazu.

Międzynarodowy projekt LIFEscape, którego inicjatorem i partnerem wiodącym jest Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej, zakłada przede wszystkim wypracowanie takich wzorców ochrony krajobrazu, które najpierw zostaną zastosowane w gminie Tolkmicko, przy opracowaniu planu zagospodarowania przestrzennego gminy, a później mogą zostać przełożone na inne rejony Polski oraz na region Południowego Bałtyku. W kwietniu 2011 roku Komitet Sterujący unijnego Programu Współpracy Transgranicznej Południowy Bałtyk 2007-2013, podjął decyzję o dofinansowaniu projektu. Poza Parkiem, w projekcie uczestniczy siedmiu partnerów z jednostek samorządów terytorialnych i wyższych uczelni z Polski, Litwy, Szwecji i Danii, a realizację projektu przewiduje się na lata 2011- 2013.
       – Projekt powstał z problemu, który nas bardzo mocno dotyka, a mianowicie niekontrolowana zabudowa Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, co widać wyraźnie w Łęczu – mówi Zbigniew Zagrodzki, pracownik Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, pomysłodawca projektu LIFEscape. – W związku z tym szukałem jakiegoś rozwiązania, które by temu zaradziło. Tak powstała idea przedsięwzięcia, które będzie chroniło krajobraz jako wartość nadrzędną, nie tylko jego poszczególne komponenty, ale wszystko razem, jako całość. Rzecz w tym, żeby nie niszczyć krajobrazu, który przyciąga wielu turystów, ale nie jest to też plan, który przeszkadzałby w rozwoju gminy. Chodzi tu bardziej o pewną równowagę.
       Jednym z najbardziej podkreślanych elementów powiązanych z projektem jest plan zagospodarowania przestrzennego dla gminy Tolkmicko.
       – Największym problemem, jeśli mówimy o ochronie krajobrazu, jest brak planu zagospodarowania przestrzennego dla gminy, który jest bardzo drogi – opowiada Zbigniew Zagrodzki. – Dotyka to wiele gmin w Polsce, właśnie z powodu braku funduszy, dlatego też szukałem środków, które pomogłyby w napisaniu takiego planu, a jednocześnie byłoby to połączone z ochroną krajobrazu.
       – Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej podlega pod gminę Tolkmicko, brak planu zagospodarowania przestrzennego skutkuje tym, że Park jest zabudowywany w dość dowolny sposób, a przez to giną m.in. panoramy na Zalew Wiślany – wyjaśnia Katarzyna Kopiec, koordynator projektu. – Coś, co było parkiem krajobrazowym przestaje nim być. Chcielibyśmy wypracować pewne wzorce, zebrać je w postaci podręcznika i propagować na podobnie atrakcyjnie położonych terenach chronionych i niechronionych. Ma także powstać katalog projektów architektonicznych, żeby to, co się już buduje, komponowało się z otoczeniem.
       W ramach projektu w listopadzie zeszłego roku odbyła się już konferencja naukowa, trwa także plener artystyczny, ale jedną z najważniejszych rzeczy są konsultacje społeczne.
       – Przede wszystkim chcemy zaangażować społeczności lokalne w sam proces planowania przestrzennego, żeby mieszkańcy mieli poczucie, że mają wpływ na krajobraz, który ich otacza – dodaje Katarzyna Kopiec. – Do tej pory panowało takie przeświadczenie, że wszystko, co dzieje się z przestrzenią wokół nich dzieje się bez nich, a oni maja tylko kontakt z faktami dokonanymi. Konsultacje społeczne są obecnie w Polsce taką formalnością, którą trzeba „odhaczyć”, natomiast przy tym projekcie cały czas organizujemy spotkania dla społeczności lokalnych, gdzie ludzie maja możliwość wypowiedzenia się na ten temat.

 

Od lewej: Andrzej Lemanowicz - burmistrz gminy i miasta Tolkmicko, Józef Zamojcin - zastępca burmistrza (fot. AD)
      

Jak władze lokalne widzą ideę projektu?
       – Doszliśmy do wniosku, że jako gmina chcemy nastawić się przede wszystkim na turystykę, której nieodłącznym atrybutem jest właśnie krajobraz – mówi Andrzej Lemanowicz, burmistrz gminy Tolkmicko. – Chcemy, by przyjeżdżali tutaj turyści, którzy pragną podziwiać uroki i piękne zakątki tych terenów. Jeśli przy opracowaniu planu zagospodarowania przestrzennego będziemy działać razem z projektem to znajdziemy takie rozwiązania, które pozwolą rozwijać się gminie, ale także chronić krajobraz, który jest ważny w momencie, gdy chcemy, by była to gmina przede wszystkim turystyczna. W praktyce będzie to wyglądało tak, że jeżeli dana osoba kupi działkę od razu będzie wiedziała, co może na niej zrobić, a czego nie może. Zapobiegnie to takim sytuacjom, jakie są obecnie, czyli na przykład ktoś kupił działkę, wydaje mu się, że będzie mógł zrobić na niej konkretne rzeczy, a potem okazuje się, że nie dostaje na nie pozwoleń. Zdajmy sobie sprawę, że na terenach o dużym bogactwie przyrodniczym działania produkcyjne, działania firm mogą być utrudnione. Ten plan pozwoli takie sytuacje wyeliminować, bo będzie w nim określone co można zrobić, a czego nie można. Tym samym inwestor sam zdecyduje czy będzie chciał inwestować w taką działkę czy nie.
       Zaangażowani w projekt zgodnie mówią, że warto chronić unikatowe w skali Europy tereny Wysoczyzny Elbląskiej i podkreślają międzynarodowy charakter projektu.
       – Europejska Konwencja Krajobrazu jest na razie życzeniem, bardziej prośbą, by państwa dobrowolnie wprowadzały jakieś konkretne przepisy prawne chroniące krajobraz – opowiada Zbigniew Zagrodzki. – Mam nadzieję, że ten projekt będzie bodźcem, impulsem, który przyspieszy cały proces wdrażania ustaleń konwencji.

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Pan Zagrodzki bardziej martwi sie o sikorki niz o ludzi :) A tak na powaznie jesli chodzi tereny prywatne to wara wam od nich nie wtracajcie sie w to jak prywatny wlasciciel dysponuje wlasnymi gruntami. A jesli tak naprawde zalezy wam na ocaleniu tych gruntow od zabudowy bo sa tak piekne i niepowtarzalne to zaluzcie fundacje np ocalic krajobraz i wykupcie te grunty. Nie narazajcie prywatnych wlascicieli na straty jesli nie bedzie mozna na tych gruntach budowac a tylko uprawiac to wartosc takiego gruntu znacznie spadnie a kto zrekompensuje te straty prywatnym wlascicielom bo napewno Parki Krajobrazowe do tego nie beda sie rwaly. Niech kazdy rzadzi swoim a do cudzego niech sie nie wtraca, niech parki kupia te grunty, beda wlascicielami i beda mogly sobie robi wypad w plener codziennie, a jak zobacze ich na swoim gruncie to kijem pogonie. Wlasnosc prywaqtna to rzecz swieta w czasach PRL zabierano mienie ludziom dla dobra ogolu a teraz trzeba placic odszkodowania bo poprostu tak nie mozna rzadzic sie cudza wlasnoscia.
  • A te Twoje grunta, to od Niemca kupiłeś?
  • Wywłaszczyć krzykacza i PO kłopocie!
  • W dziele nieruchomości obracam się i pracuję od paru dziesiątków lat i tak skomplikowanego i pogmatwanego dzieła jak jurysdykcja tej dziedziny trudno by szukać poza Polską. 60 lat tumaństwa czerwonego wprowadziło mechanizmy i przepisy wzajemnie się znoszące, które stosowane i inicjowane przez ignorantów doprowadziły do kompletnej dowolności w skali kraju ich stosowania a tym samym sankcjonowania. Zamiast brać przykład z najlepszych w tym dziele a więc Niemców, Anglików i Skandynawów budujemy iluzoryczny świat fikcji ochrony przyrody i właścicieli.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MiejscowyAborygen(2012-05-10)
  • Jak widzę dewastację Krasnego Lasu, Jeleniej Dolinki to nie wiem o czym tu mowa !!
  • Do madrali od wywlaszczenia BAAAARDZO CHETNIE, gdyz wywlaszczajac panstwo musi zaplacic 150 proc wartosci gruntu czyli 100 proc plus 50 jako zadoscuczynienie za odebranie wlasnosci wbrew zgody wlasciciela. A jesli chodzi o to czy kupilem grunty od niemca - NIE kupilem je od polaka niecale 20 lat temu choc powinno to ciebie g. .. .o obchodzic. A o wspolnym dobrze to przewaznie mowia nieudacznicy ktorzy innym zazdroszcza i najchetniej aby kowalski nie mial lepiej to by mu noge podstawili bo tak latwoiej niz samemu postarac sie cos osiagnac.
Reklama