
Nie wiem, kto i z jakiej przyczyny mógł zaproponować posłowi Wojciechowi Penkalskiemu ubieganie się o stanowisko Prezydenta naszego miasta. Jeżeli takie osoby istnieją naprawdę i nie jest to fantazja posła Penkalskiego, to twierdzę, że byłby najmniej predysponowanym kandydatem do ubiegania się o to stanowisko – pisze Kazimierz Falkiewicz, były pełnomocnik Grupy Referendalnej.
Referendum to sukces elblążan, a nie partii – pisze Kazimierz Falkiewicz. Dalej czytamy:
„Im więcej czasu upływa od 14 kwietnia 2013 roku, daty przeprowadzenia referendum w Elblągu, tym więcej rewelacji związanych z jego skutecznym przeprowadzeniem. Gdy za udział w referendum dziękował mieszkańcom Elbląga w imieniu PiS Pan Jerzy Wilk, oponowałem, ponieważ twierdzę, że PiS jako partia nie ma prawa przypisywać sobie sukcesu, do którego doprowadził Wolny Elbląg.
Uważam jednak, że Pan Jerzy Wilk osobiście miał prawo złożyć w swoim imieniu podziękowania mieszkańcom. Jest elblążaninem, osobą znaną publicznie, podpisał się na liście i do składania podpisów o przeprowadzenie referendum nakłaniał sympatyków PiS i mieszkańców Elbląga.
O czym również wcześniej mówiłem i pisałem, w zbieraniu podpisów licznie uczestniczyli członkowie elbląskiego Ruchu Palikota, przewodniczący Okręgu Pan Rafał Maszka od samego początku poparł ideę przeprowadzenia referendum. Dlatego Rafał Maszka miał prawo w swoim imieniu i członków elbląskiego Ruchu Palikota podziękować mieszkańcom Elbląga za aktywny udział w doprowadzeniu do referendum.
Panom Edwardowi Pukinowi z PJN i Stefanowi Rembelskiemu z SD, którzy poparli Wolny Elbląg i zbierali podpisy o przeprowadzenie referendum, również z tego samego powodu nie mogłem odmówić prawa do złożenia podziękowania w swoim imieniu mieszkańcom Elbląga za udział w referendum.
Jednak podziękowanie, które mieszkańcom Elbląga złożyli przewodniczący Ruchu Palikota Janusz Palikot i poseł Wojciech Penkalski, uważam za farsę. Z tego, co jest mi wiadomo, przewodniczący Janusz Palikot i poseł Wojciech Penkalski nigdy osobiście nie zbierali podpisów za przeprowadzeniem referendum w Elblągu. Nie wiem, kto i z jakiej przyczyny mógł również zaproponować posłowi Wojciechowi Penkalskiemu ubieganie się o stanowisko Prezydenta naszego miasta. Jeżeli takie osoby istnieją naprawdę i nie jest to osobista fantazja posła Wojciecha Penkalskiego, to twierdzę, że byłby najmniej predysponowanym kandydatem do ubiegania się o to stanowisko. Pomijając okoliczność, że nie jest elblążaninem oraz że nie ma żadnego doświadczenia jako samorządowiec, to nawet z racji swojej funkcji, która do tego powinna go mobilizować, nigdy nie interesował się rzeczywistymi problemami mieszkańców naszego miasta. Biuro poselskie Wojciecha Penkalskiego, które posiada w Elblągu od 2011 roku, praktycznie nie funkcjonuje, jest na głucho zamknięte. Poseł nigdy nie wyznaczył dnia, w którym osobiście przyjmuje interesantów, asystenci, których posiada, również w biurze poselskich nie przebywają. Jego niedawny spektakularny występ na przejściu granicznym w obronie przewożących paliwo elblążan to dla mnie teatralny spektakl, który miał spowodować, bez włożenia w to specjalnego wysiłku, możliwość zaistnienia w mediach.
Ponadto, odnosząc się do nagłówka „Elbląg wolny od Platformy”, stwierdzam, co następuje. O tym, czy Elbląg będzie wolny od Platformy, czy każdej innej partii, mogą rzeczywiście zadecydować elblążanie w trakcie wyborów 23 czerwca. Jednak to nie ta okoliczność była celem przeprowadzenia referendum, ale odsunięcie od władzy tych przedstawicieli PO i innych partii, którzy utracili zaufanie elblążan. Muszę również podkreślić, że członkowie Grupy Referendalnej nie utożsamiali się z żadną partią polityczną, oraz że naszym głównym priorytetem było zdystansowanie się od wszelkich rozgrywek partyjnych. Również sukces, którym było doprowadzenie do referendum i skuteczne odwołanie przed upływem kadencji Prezydenta i Rady Miejskiej Elbląga, wyłącznie zawdzięczamy temu, że byliśmy apolityczni, co mieszkańcy Elbląga zauważali i docenili. Dlatego jako były pełnomocnik Grupy Referendalnej przypominam wszystkim, którzy próbowali bądź będą próbować w przyszłości przypisywać i uzurpować sobie doprowadzenie do referendum w Elblągu, że spotkają się zawsze z bezlitosną krytyką i potępieniem tego rodzaju poczynań.
Kazimierz Falkiewicz"
„Im więcej czasu upływa od 14 kwietnia 2013 roku, daty przeprowadzenia referendum w Elblągu, tym więcej rewelacji związanych z jego skutecznym przeprowadzeniem. Gdy za udział w referendum dziękował mieszkańcom Elbląga w imieniu PiS Pan Jerzy Wilk, oponowałem, ponieważ twierdzę, że PiS jako partia nie ma prawa przypisywać sobie sukcesu, do którego doprowadził Wolny Elbląg.
Uważam jednak, że Pan Jerzy Wilk osobiście miał prawo złożyć w swoim imieniu podziękowania mieszkańcom. Jest elblążaninem, osobą znaną publicznie, podpisał się na liście i do składania podpisów o przeprowadzenie referendum nakłaniał sympatyków PiS i mieszkańców Elbląga.
O czym również wcześniej mówiłem i pisałem, w zbieraniu podpisów licznie uczestniczyli członkowie elbląskiego Ruchu Palikota, przewodniczący Okręgu Pan Rafał Maszka od samego początku poparł ideę przeprowadzenia referendum. Dlatego Rafał Maszka miał prawo w swoim imieniu i członków elbląskiego Ruchu Palikota podziękować mieszkańcom Elbląga za aktywny udział w doprowadzeniu do referendum.
Panom Edwardowi Pukinowi z PJN i Stefanowi Rembelskiemu z SD, którzy poparli Wolny Elbląg i zbierali podpisy o przeprowadzenie referendum, również z tego samego powodu nie mogłem odmówić prawa do złożenia podziękowania w swoim imieniu mieszkańcom Elbląga za udział w referendum.
Jednak podziękowanie, które mieszkańcom Elbląga złożyli przewodniczący Ruchu Palikota Janusz Palikot i poseł Wojciech Penkalski, uważam za farsę. Z tego, co jest mi wiadomo, przewodniczący Janusz Palikot i poseł Wojciech Penkalski nigdy osobiście nie zbierali podpisów za przeprowadzeniem referendum w Elblągu. Nie wiem, kto i z jakiej przyczyny mógł również zaproponować posłowi Wojciechowi Penkalskiemu ubieganie się o stanowisko Prezydenta naszego miasta. Jeżeli takie osoby istnieją naprawdę i nie jest to osobista fantazja posła Wojciecha Penkalskiego, to twierdzę, że byłby najmniej predysponowanym kandydatem do ubiegania się o to stanowisko. Pomijając okoliczność, że nie jest elblążaninem oraz że nie ma żadnego doświadczenia jako samorządowiec, to nawet z racji swojej funkcji, która do tego powinna go mobilizować, nigdy nie interesował się rzeczywistymi problemami mieszkańców naszego miasta. Biuro poselskie Wojciecha Penkalskiego, które posiada w Elblągu od 2011 roku, praktycznie nie funkcjonuje, jest na głucho zamknięte. Poseł nigdy nie wyznaczył dnia, w którym osobiście przyjmuje interesantów, asystenci, których posiada, również w biurze poselskich nie przebywają. Jego niedawny spektakularny występ na przejściu granicznym w obronie przewożących paliwo elblążan to dla mnie teatralny spektakl, który miał spowodować, bez włożenia w to specjalnego wysiłku, możliwość zaistnienia w mediach.
Ponadto, odnosząc się do nagłówka „Elbląg wolny od Platformy”, stwierdzam, co następuje. O tym, czy Elbląg będzie wolny od Platformy, czy każdej innej partii, mogą rzeczywiście zadecydować elblążanie w trakcie wyborów 23 czerwca. Jednak to nie ta okoliczność była celem przeprowadzenia referendum, ale odsunięcie od władzy tych przedstawicieli PO i innych partii, którzy utracili zaufanie elblążan. Muszę również podkreślić, że członkowie Grupy Referendalnej nie utożsamiali się z żadną partią polityczną, oraz że naszym głównym priorytetem było zdystansowanie się od wszelkich rozgrywek partyjnych. Również sukces, którym było doprowadzenie do referendum i skuteczne odwołanie przed upływem kadencji Prezydenta i Rady Miejskiej Elbląga, wyłącznie zawdzięczamy temu, że byliśmy apolityczni, co mieszkańcy Elbląga zauważali i docenili. Dlatego jako były pełnomocnik Grupy Referendalnej przypominam wszystkim, którzy próbowali bądź będą próbować w przyszłości przypisywać i uzurpować sobie doprowadzenie do referendum w Elblągu, że spotkają się zawsze z bezlitosną krytyką i potępieniem tego rodzaju poczynań.
Kazimierz Falkiewicz"