
Jak poinformował nas jeden z Czytelników podczas spacerów po ul. Radomskiej w Elblągu natrafił na ludzkie szczątki. Postanowiliśmy to sprawdzić. Efekt był przerażający. To, co zastaliśmy na miejscu można nazwać odkrytym cmentarzem. Zobacz więcej zdjęć.
Na miejscu spotkaliśmy się z Czytelnikiem, który przysłał do działu FotoreportEl alarmujące zdjęcie. Poszliśmy wspólnie na miejsce, gdzie znalazł pierwszą czaszkę, choć tak naprawdę nie potrzeba przewodnika - wystarczy przejść kilka hałd piachu i śmieci, aby się na nie natknąć.
Miejsce to jest ewidentnie placem wyrzutów ziemi i innych materiałów pochodzących z jednej z elbląskich budów. Same hałdy nie mają więcej niż rok, może dwa lata. Dałoby się to zrozumieć, gdyby była to jedna czaszka i podczas prac budowlańcy nie zauważyliby jej. Ale jest inaczej - czaszki i kości leżą po kilka sztuk obok siebie i niemożliwym jest przeoczenie ich.
Jak wynika z naszych informacji sprawa ta około dwa tygodnie temu została zgłoszona na policję, a znalezisko zostało sprawdzone. Jak wyjaśnia mł. asp. Krzysztof Nowacki, rzecznik prasowy KMP w Elblągu po potwierdzeniu odkrycia i ustaleniu, że szczątki pochodzą z okresu II Wojny Światowej zostały one przekazane cmentarzowi Dębica do pochówku. Problem polega na tym, że cały czas tam się znajdują.
Oprócz ludzkich kości natrafić można na fragmenty szkieletów zwierząt i płytę nagrobną z gotyckim napisem. To wszystko znaleźliśmy beż użycia łopaty, tylko chodząc. Ciekawe ile jeszcze ofiar wojny kryje w sobie to wysypisko?
Nikt chyba nie chciałby, aby po śmierci jego szczątki leżały w takim miejscu, bez względu na to, czy są to groby opisane czy masowy grób nieznanych osób.
Postaramy się wyjaśnić tę sprawę i informować o jej przebiegu na bieżąco.
Miejsce to jest ewidentnie placem wyrzutów ziemi i innych materiałów pochodzących z jednej z elbląskich budów. Same hałdy nie mają więcej niż rok, może dwa lata. Dałoby się to zrozumieć, gdyby była to jedna czaszka i podczas prac budowlańcy nie zauważyliby jej. Ale jest inaczej - czaszki i kości leżą po kilka sztuk obok siebie i niemożliwym jest przeoczenie ich.
Jak wynika z naszych informacji sprawa ta około dwa tygodnie temu została zgłoszona na policję, a znalezisko zostało sprawdzone. Jak wyjaśnia mł. asp. Krzysztof Nowacki, rzecznik prasowy KMP w Elblągu po potwierdzeniu odkrycia i ustaleniu, że szczątki pochodzą z okresu II Wojny Światowej zostały one przekazane cmentarzowi Dębica do pochówku. Problem polega na tym, że cały czas tam się znajdują.
Oprócz ludzkich kości natrafić można na fragmenty szkieletów zwierząt i płytę nagrobną z gotyckim napisem. To wszystko znaleźliśmy beż użycia łopaty, tylko chodząc. Ciekawe ile jeszcze ofiar wojny kryje w sobie to wysypisko?
Nikt chyba nie chciałby, aby po śmierci jego szczątki leżały w takim miejscu, bez względu na to, czy są to groby opisane czy masowy grób nieznanych osób.
Postaramy się wyjaśnić tę sprawę i informować o jej przebiegu na bieżąco.
***
W związku z dzisiejszymi zgłoszeniami dyżurny Komendy Policji powiadomił pracownika Departamentu Zarządzania Kryzysowego UM w Elblągu o potrzebie zbadania zaistniałej sytuacji. - Na miejscu są policjanci oraz pracownicy zakładu pogrzebowego Syriusz, z którym Miasto ma odpisaną umowę i zabezpieczają szczątki ludzkie. Przygotowują je do pochówku, który nastąpi jutro na cmentarzu Dębica - poinformowała nas o godzinie 16 Anna Kleina z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
mm