Nie chodzi tu o to, aby zajmować całą przestrzeń placu, a jedynie jego niewielką część, gdzie pojawi się kolorowy dywanik, leżaki, gazety i troszkę zieleni. Po co to zatem rozkładać? Po to, aby mieszkańcy zauważyli, że w przestrzeni miasta warto mieć nie tylko miejsca parkingowe, ale i takie, gdzie można spokojnie posiedzieć. A przekonywali do tego organizatorzy dzisiejszej (20 września) akcji Park(ing) Day, która odbyła się na Placu Słowiańskim.
Sama idea nie jest nowa, bowiem Park(ing) Day to międzynarodowa akcja zapoczątkowana kilka lat temu w San Francisco. Pomysł został przeszczepiony na nasz rodzimy grunt, podobne spotkania odbywają się również w wielu miastach Polski, niemniej w Elblągu tego typu przedsięwzięcie odbyło się po raz pierwszy. Wybór miejsca na jego lokalizację to nie przypadek, bowiem od pewnego czasu dużo mówi się o przeznaczeniu Placu Słowiańskiego.
- W tym momencie to takie newralgiczne miejsce, mamy zakaz parkowania, ale dalej stają tu samochody, chociaż tuż po drugiej stronie torów widoczne są wolne miejsca parkingowe - mówił Łukasz Kotyński, organizator dzisiejszej (20 września) akcji. - Park(ing) day czyli zamieniamy jedno miejsce parkingowe na mały park. Po co? Po to, aby uświadomić ludziom, że miasto nie jest tylko po to, aby w nim parkować, ale żeby była również i taka przestrzeń, gdzie będzie można usiąść. Jeżeli w centrum miasta mieszkańcy będą się źle czuli to nikt nie będzie chciał przyjechać do takiego miejsca.
Kolorowej enklawie z zaciekawieniem przyglądali się przechodnie, którzy przy okazji zapytani zostali o to, jak według nich powinno wyglądać to miejsce.
- Pomysł ciekawy, niech sobie ludzie posiedzą, ale według mnie i tak jest za mało miejsc parkingowych. Dopóki miasto nie ma pomysłu na to, jak ten plac urządzić parking mógłby sobie być - mówił pan Andrzej.
- Dobrze, że nie ma tu parkingu, bo to chyba nie jest najlepsze miejsce, ale z drugiej strony parkowanie w centrum to koszmar. Więc "tak" dla fontanny i ławeczek, ale i "tak" dla parkingów - wyjaśniał pan Paweł.
- Chciałabym, żeby stały tutaj ławeczki, pojawiły się jakieś drzewka, żeby było to miejsce spotkań. Fajnie, gdyby działała również fontanna - stwierdziła pani Zofia.
Jak ostatecznie będzie wyglądało to miejsce trudno dziś powiedzieć. Pod hasłem "Plac Słowiański" wciąż widnieje więcej pytań niż odpowiedzi, a kwestia zagospodarowania tego miejsca pozostaje otwarta. Konkretnych pomysłów (póki co) brak.
- W tym momencie to takie newralgiczne miejsce, mamy zakaz parkowania, ale dalej stają tu samochody, chociaż tuż po drugiej stronie torów widoczne są wolne miejsca parkingowe - mówił Łukasz Kotyński, organizator dzisiejszej (20 września) akcji. - Park(ing) day czyli zamieniamy jedno miejsce parkingowe na mały park. Po co? Po to, aby uświadomić ludziom, że miasto nie jest tylko po to, aby w nim parkować, ale żeby była również i taka przestrzeń, gdzie będzie można usiąść. Jeżeli w centrum miasta mieszkańcy będą się źle czuli to nikt nie będzie chciał przyjechać do takiego miejsca.
Kolorowej enklawie z zaciekawieniem przyglądali się przechodnie, którzy przy okazji zapytani zostali o to, jak według nich powinno wyglądać to miejsce.
- Pomysł ciekawy, niech sobie ludzie posiedzą, ale według mnie i tak jest za mało miejsc parkingowych. Dopóki miasto nie ma pomysłu na to, jak ten plac urządzić parking mógłby sobie być - mówił pan Andrzej.
- Dobrze, że nie ma tu parkingu, bo to chyba nie jest najlepsze miejsce, ale z drugiej strony parkowanie w centrum to koszmar. Więc "tak" dla fontanny i ławeczek, ale i "tak" dla parkingów - wyjaśniał pan Paweł.
- Chciałabym, żeby stały tutaj ławeczki, pojawiły się jakieś drzewka, żeby było to miejsce spotkań. Fajnie, gdyby działała również fontanna - stwierdziła pani Zofia.
Jak ostatecznie będzie wyglądało to miejsce trudno dziś powiedzieć. Pod hasłem "Plac Słowiański" wciąż widnieje więcej pytań niż odpowiedzi, a kwestia zagospodarowania tego miejsca pozostaje otwarta. Konkretnych pomysłów (póki co) brak.
mw