UWAGA!

„Dla niektórych czas się kończy” - o magii, śmierci, obojętności (recenzja)

 Elbląg, Uwagę przykuwają piękne, kolorowe kostiumy autorswa Izy Toroniewicz
Uwagę przykuwają piękne, kolorowe kostiumy autorswa Izy Toroniewicz (fot. AD)

„To jest bajka, na której zawsze płakałem jako dziecko” powiedział mój kolega przed spektaklem premierowym „Dziewczynki z zapałkami” w reżyserii Cezarego Żołyńskiego i zastanawiam się, czy nie było w tym lęku, co będzie, gdy na spektaklu zakręci się łza w oku. Bo przecież historia Andersena to wzruszająca opowieść, która chwyta za serce zarówno dzieci, jak i dorosłych. A my nie lubimy rozmawiać o śmierci, tym bardziej gdy dotyka ona tych najmniejszych, tym bardziej ze świadomością, że można było jednak coś zrobić. Szczególnie w takim okresie przedświątecznym jesteśmy wrażliwi na niedolę innych ludzi. Uczestniczymy wtedy w różnego rodzaju akcjach, które pozwalają naszemu sumieniu spać spokojnie z poczuciem spełnionego dobrego uczynku.

Na szczęście realizatorzy elbląskiej prapremiery „Dziewczynki z zapałkami” poszli kilka kroków dalej. Nie znajdziemy w sztuce taniego moralizowania ani też epatowania śmiercią i cierpieniem. Jest metaforyczna podróż przez kilka ostatnich godzin roku wraz z młodą osobą (w tej roli Maria Semotiuk), która pomimo przeciwności losu zachowuje radość i dystans do rzeczywistości. To pozwala jej nie zauważać podłości wuja, który zabrania wracać do domu oraz zabiera trzewiki, by inni z litości kupowali zapałki. To pozwala wykorzystywać upór i obnażać głupotę sekretarza, który chce wyrzucić dziewczynkę z rynku, ponieważ psuje wizerunek miasteczka. To pozwala być odporną na złośliwości rówieśników czy oziębłość ludzi. Pomimo przejmującego zimna i głodu to młoda istota zachowuje gorące serce dla innych.
       Jak przystało na spektakl adresowany do dzieci, nie zabrakło ciekawej scenografii oraz kostiumów. W tym miejscu głęboki ukłony dla Pani Izy Toroniewicz. W nieco abstrakcyjny świat różnych konwencji odwzorowujący bogactwo dziecięcej fantazji zabrali nas bohaterowie wyrwani z różnych epok, klimatów i stylów. Trochę z „Opowieści wigilijnej”, „Alicji w krainie czarów”, powieści Juliusza Verne’a w przejmującym śniegu i wietrze tworzy się historia oderwana od realizmu. Wykorzystanie teatru cieni, lalek, elementów musicalu pozwalają mówić o śmierci w sposób godny młodego widza. I w nas dorosłych nie wywołują wyrzutów sumienia. To eklektyczne pomieszanie konwencji doskonale oddaje świat dziecięcych marzeń i wyobraźni, muzyka Piotra Salabera wprowadza, jak zwykle, w krainę emocji obcych codzienności. I choć mi osobiście przeszkadzały wykonania niektórych piosenek, bo uważam je za najsłabszy element spektaklu, doskonale ubarwiały historię. Nieco naiwną i przerysowaną. W oryginale przecież prostą i krótką, tu silnie zmetaforyzowaną.

 


       Z bohaterami „Dziewczynki” spotykamy się w wigilię Nowego Roku. W śniegu i przejmującym chłodzie ludzie kierują się priorytetami ostatnich do załatwienia spraw, zbliżającego się nowego, dobrej zabawy w śniegu czy zawodowych obowiązków. To trudny czas, bo trzeba ze wszystkim zdążyć. Stąd zabieganie, pozorny chaos i nerwowe oczekiwanie. I brak klientów na zapałki. Nikt nie zwraca uwagi na małą dziewczynkę z towarem zupełnie tego dnia niepotrzebnym. I choć wywołuje ona uśmiech i nawet niektórzy jej współczują, to niekoniecznie pomogą. Ważniejszy jest pokaz fajerwerków i bal, i dobra zabawa. Kalejdoskop postaci jest dość mocno skontrastowany – dzieci, które poniżają dziewczynkę, wyśmiewają się z jej biedoty, oddają szalik i czapkę bałwankowi, bo zimno…. Są okrutne i przemądrzałe, choć przecież tak bywa. Małżeństwo może by się zajęło dziewczynką, ale za bardzo przy niej czuć zimno. Przecież rodzice są nieodpowiedzialni, że to dziecko tak stoi. Groteskowi karabinierzy jak zabawkowe żołnierzyki podświadomie pomagają dziewczynce obnażyć złe intencje sekretarza burmistrza. A ona ma i tak pod górkę – nic nie sprzedaje, nie starczyło pierniczków dla niej, nie może wrócić do domu, kasztanów gorących też nie może spróbować.
       Wbrew pozorom to nie jest najważniejsze. Dzięki zapałkom dziewczynka ucieka w inny, lepszy świat marzeń. Udaje jej się wykreować przyjaciela bałwanka, bożonarodzeniową choinkę, piec i chleb, babcię. Przewijający się w spektaklu motyw podróży, powrotu do czasu szczęśliwego dzieciństwa, do rodziców. To także tęsknota do miejsc orientalnych, nieznanych, fantastycznych. To pragnienie niemożliwego. A jednak okazuje się, że śmierć jest właśnie tą drogą do lepszego świata…. Bez głodu, obojętności. I ci, co pozostają, zaczynają rozumieć, że czasem trzeba spojrzeć na tego człowieka obok.
       Spektakl „Dziewczynka z zapałkami” to kolejna propozycja dla dzieci, choć nie tylko. To także przedstawienie, które z powodzeniem będzie wprowadzało nas w świąteczno- noworoczny nastrój. To bardzo przyzwoicie zagrana historia w niesamowitej scenerii, ze wspaniałymi kostiumami. Metaforyczna, ale realnie dotykająca.
      
       „Dziewczynka z zapałkami”
       Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu
       Reżyseria: Cezary Żołyński
       Teksty piosenek: Cezary Żołyński i Anna Łaniewska
       Scenografia i kostiumy: Iza Toroniewicz
       Choreografia: Tomasz Tworkowski
       Muzyka: Piotr Salaber
       Realizacja świateł: Kazimierz Kowalski
       Asystent reżysera: Marcin Tomasik
       Inspicjent/sufler: Dorota Pietrusińska
      
       Obsada:
       Chińczyk z fajerwerkami/ Babcia Dziewczynki z zapałkami - Maria Makowska-Franceson
       Ona (Bogata Mieszczanka) - Beata Przewłocka
       Dziewczynka z zapałkami - Maria Semotiuk
       Dziewczynka w kolorowej czapce - Anna Suchowiecka
       Bałwan/Karabinier II - Tomasz Czajka
       Opiekun Dziewczynki z zapałkami/ Sprzedawca gorących kasztanów - Jacek Gudejko
       Burmistrz - Krzysztof Kolba
       Mieszkaniec zwany Zegarmistrzem - Mariusz Michalski
       Latarnik/Wynalazca - Lesław Ostaszkiewicz
       On (Bogaty Mieszczanin) - Jerzy Przewłocki
       Karabinier I - Wojciech Rydzio
       Sekretarz Burmistrza - Marcin Tomasik
       Chłopiec w szaliku - Michał Żołyński (gościnnie)
       Animator lalek – Anna Suchowiecka/Wojciech Rydzio/Michał Żołyński
       oraz
       Animator w "czarnym teatrze” – Anna Suchowiecka/Michał Żołyński/Lesław Ostaszkiewicz/Marcin Tomasik/Mariusz Michalski
       Premiera: 1.12.2013.
      

Dominika Lewicka-Klucznik

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama