
Razem jest ich dziesięć – cztery ogromne billboardy oraz sześć witaczy. A na nich herb miasta, napisy "Elbląg wita", "Elbląg żegna", zarówno w wersji polskiej, jak i rosyjskiej, adres strony internetowej Urzędu Miejskiego i biało- czerwone barwy. Zostaną postawione m.in. przy drodze S7 oraz S22, 503 i 504 oraz przy przejściu granicznym w Mamonowie.
Cały proces rozpoczął się jeszcze w czerwcu ub.r. Wtedy miasto ogłosiło przetarg na projekt i wykonanie billboardów. Wygrała go firma z Białegostoku i według zapowiedzi miały one stanąć przy drogach jesienią. Tak się jednak nie stało, bo jak tłumaczy Monika Borzdyńska popełniono błąd – ich lokalizację zakwestionowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
– Sprawą tą zajmował się Departament Kominikacji Społecznej, który, jak się okazało, popełnił wiele błędów. Lokalizacje wskazane przez urzędników dotyczyły pasa drogowego znajdującego się na terenie niezabudowanym, a zgodnie z prawem w takich miejscach nie można stawiać billboardów i witaczy – mówiła Monika Borzdyńska, rzecznik prezydenta, w grudniu ub.r. w materiale Telewizji Elbląskiej.
Później witacze miały stanąć w marcu, ostatecznie, jak informuje Borzdyńska, pojawią się pod koniec tego tygodnia, a ich koszt to 179 tys. brutto. Firma, która witacze ma postawić za każdy dzień zwłoki płaci odsetki.
Zobacz też materiał Telewizji Elbląskiej.
– Sprawą tą zajmował się Departament Kominikacji Społecznej, który, jak się okazało, popełnił wiele błędów. Lokalizacje wskazane przez urzędników dotyczyły pasa drogowego znajdującego się na terenie niezabudowanym, a zgodnie z prawem w takich miejscach nie można stawiać billboardów i witaczy – mówiła Monika Borzdyńska, rzecznik prezydenta, w grudniu ub.r. w materiale Telewizji Elbląskiej.
Później witacze miały stanąć w marcu, ostatecznie, jak informuje Borzdyńska, pojawią się pod koniec tego tygodnia, a ich koszt to 179 tys. brutto. Firma, która witacze ma postawić za każdy dzień zwłoki płaci odsetki.
Zobacz też materiał Telewizji Elbląskiej.
mw