
O tym, że nie ma wśród Polaków poczucia wspólnoty, że należy zburzyć Pałac im. Stalina, bo to symbol zniewolenia sowieckiego i o powszechnym dostępie do broni można było usłyszeć podczas wczorajszego (29 lipca) spotkania z prof. Markiem Janem Chodakiewiczem w Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu.
Marek Jan Chodakiewicz, polski historyk od lat mieszkający w USA, specjalizujący się w badaniu stosunków polsko-żydowskich, tematyce holocaustu oraz historii Europy Środkowej i Wschodniej XIX-XX wieku, podczas wczorajszego wykładu uświadomił słuchaczom, jak dalece nasz naród odbiega od ideału i jak bardzo zawdzięcza to ostatniej okupacji: - Sondaż za sondażem pokazuje, że wy Polacy się nawzajem nienawidzicie, że ufacie tylko swoim rodzinom, a sąsiadom, współobywatelom już nie – mówi mieszkający na co dzień za oceanem prof. Marek Jan Chodakiewicz. - Czyli nie ma u was wspólnoty, nie ma narodu. A jest to spuścizna okupacji komunistycznej, sowieckiej. Celem totalitaryzmu była bowiem atomizacja społeczności lokalnej, zniszczenie narodu i stworzenie nowego człowieka, człowieka sowieckiego.
Według profesora, naszym najważniejszym celem jako narodu powinno być wzmocnienie narodowego systemu obronnego, jednak: - By wzmocnić narodowy system obronny musi być poczucie wspólnoty – mówi Chodakiewicz. - Żeby był narodowy system obronny Polska musi się zmienić, Polacy muszą wyjść poza swoje rodziny, działać w lokalnych społecznościach i przede wszystkim tworzyć naród.
Według Chodakiewicza Polska nie tylko nie potrafi mówić jednym głosem jako naród lecz także nosi nadal w sobie echa ostatniej niewoli. - Następny ruch to polityka historyczna – mówi profesor. - Trzeba wiedzieć, z czego być dumnym, a za co przepraszać, za co się wstydzić. Pierwszą najważniejszą rzeczą jest to, że człowiek musi znać swoją historię, wiedzieć, skąd pochodzi, kim jest. Większość ludzi jest pasywnymi owieczkami. A my żyjemy w kłamstwie, dostosowując się do czasów jak niewolnicy. Wiele lat żyliśmy pod okupacją komunistyczną i byliśmy niewolnikami. A pod okupacją ludzie się nie mogą rozwijać. Niewolników trzeba utrzymać w ignorancji, bo takimi ludźmi lepiej się rządzi. Podstawową sprawą jest mieć świadomość, że Polacy doświadczyli traumy, że traktowano ich jak niewolników i że oni w większości w samoobronie dostosowali się i nie przekazywali tego, co trzeba dzieciom.
W myśl słów naukowca Polska po upadku komunizmu nie wykorzystała swojej szansy, tworząc jedynie postkomunistyczny twór, w którym nikt nie był na tyle odważny, by działać: - Po upadku komunizmu nie mieliśmy w Polsce elit działania, tylko elity trwania – mówi. - Po tylu latach niewoli nie było nikogo, kto „dałby w dziób” komunistycznym przywódcom. Skończył się komunizm a zaczął postkomunizm.
Walka z demonami przeszłości powinna mieć według historyka wymiar bardziej namacalny. By zmienić bieg historii, należy rozprawić się także z symbolami przeszłości:
- Symbole są bardzo ważne – mówi prof. Chodakiewcz. - A do dziś stoi w Warszawie symbol zniewolenia sowieckiego, czyli Pałac im. Stalina, który przecież nie ma nawet żadnego znaczenia z punktu widzenia gospodarczego. Może należałoby pomyśleć o zburzeniu tego symbolu? By tak się stało, trzeba mieć najpierw odpowiednio przygotowany plan, by zadziałać z nim w chwili przełomu.
Kolejnym krokiem jest wzmocnienie w Polsce narodowego systemu obronnego. By ten zadziałał, musi być spełnionych kilka warunków.
- Co zrobić, by w Polsce zadziałał narodowy system obronny? – pyta historyk. - Należy naśladować system szwajcarski, który daje swoim obywatelom prawo dostępu do broni. Patriota musi mieć bowiem broń w rezerwie na wypadek, gdy przyjdzie mu bronić swoich wiosek czy miast. Polska powinna mieć też dostęp do broni nuklearnej, by ci, którzy chcą jej zaszkodzić, wiedzieli, że muszą mieć się na baczności. A wojsko powinno być bandą oszołomów, którzy z zamkniętymi oczami poszliby walczyć za swoją ojczyznę.
Według profesora, naszym najważniejszym celem jako narodu powinno być wzmocnienie narodowego systemu obronnego, jednak: - By wzmocnić narodowy system obronny musi być poczucie wspólnoty – mówi Chodakiewicz. - Żeby był narodowy system obronny Polska musi się zmienić, Polacy muszą wyjść poza swoje rodziny, działać w lokalnych społecznościach i przede wszystkim tworzyć naród.
Według Chodakiewicza Polska nie tylko nie potrafi mówić jednym głosem jako naród lecz także nosi nadal w sobie echa ostatniej niewoli. - Następny ruch to polityka historyczna – mówi profesor. - Trzeba wiedzieć, z czego być dumnym, a za co przepraszać, za co się wstydzić. Pierwszą najważniejszą rzeczą jest to, że człowiek musi znać swoją historię, wiedzieć, skąd pochodzi, kim jest. Większość ludzi jest pasywnymi owieczkami. A my żyjemy w kłamstwie, dostosowując się do czasów jak niewolnicy. Wiele lat żyliśmy pod okupacją komunistyczną i byliśmy niewolnikami. A pod okupacją ludzie się nie mogą rozwijać. Niewolników trzeba utrzymać w ignorancji, bo takimi ludźmi lepiej się rządzi. Podstawową sprawą jest mieć świadomość, że Polacy doświadczyli traumy, że traktowano ich jak niewolników i że oni w większości w samoobronie dostosowali się i nie przekazywali tego, co trzeba dzieciom.
W myśl słów naukowca Polska po upadku komunizmu nie wykorzystała swojej szansy, tworząc jedynie postkomunistyczny twór, w którym nikt nie był na tyle odważny, by działać: - Po upadku komunizmu nie mieliśmy w Polsce elit działania, tylko elity trwania – mówi. - Po tylu latach niewoli nie było nikogo, kto „dałby w dziób” komunistycznym przywódcom. Skończył się komunizm a zaczął postkomunizm.
Walka z demonami przeszłości powinna mieć według historyka wymiar bardziej namacalny. By zmienić bieg historii, należy rozprawić się także z symbolami przeszłości:
- Symbole są bardzo ważne – mówi prof. Chodakiewcz. - A do dziś stoi w Warszawie symbol zniewolenia sowieckiego, czyli Pałac im. Stalina, który przecież nie ma nawet żadnego znaczenia z punktu widzenia gospodarczego. Może należałoby pomyśleć o zburzeniu tego symbolu? By tak się stało, trzeba mieć najpierw odpowiednio przygotowany plan, by zadziałać z nim w chwili przełomu.
Kolejnym krokiem jest wzmocnienie w Polsce narodowego systemu obronnego. By ten zadziałał, musi być spełnionych kilka warunków.
- Co zrobić, by w Polsce zadziałał narodowy system obronny? – pyta historyk. - Należy naśladować system szwajcarski, który daje swoim obywatelom prawo dostępu do broni. Patriota musi mieć bowiem broń w rezerwie na wypadek, gdy przyjdzie mu bronić swoich wiosek czy miast. Polska powinna mieć też dostęp do broni nuklearnej, by ci, którzy chcą jej zaszkodzić, wiedzieli, że muszą mieć się na baczności. A wojsko powinno być bandą oszołomów, którzy z zamkniętymi oczami poszliby walczyć za swoją ojczyznę.
dk