
Wczoraj (16 września) w nocy do szpitala miejskiego w Elblągu trafiła 8-miesięczna dziewczynka. Jej obrażenia wskazywały na to, że została zgwałcona. Ostatecznie dziecko zostało przetransportowane do kliniki w Olsztynie, gdzie przeszło operację. Policjanci zatrzymali 37-letniego mężczyznę, mieszkańca jednej z podelbląskich miejscowości. Po przesłuchaniu wujka dziewczynki prokurator postawił mu zarzuty, m.in. zgwałcenia dziecka. O nieudzielenie pomocy podejrzana jest ciotka maluszka.
Obrażenia wskazywały na to, że dziewczynka została zgwałcona. Policjanci zatrzymali 37-letniego mieszkańca jednej z podelbląskich miejscowości. Początkowo pod zarzutem dokonania innej czynności seksualnej na małoletniej. Mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się. Dziś został przesłuchany w elbląskiej prokuraturze.
- 37-latkowi zarzucamy popełnienie przestępstwa zgwałcenia i innych czynności seksualnych na 8-miesięcznej dziewczynce - mówi Jolanta Rudzińska, zastępca prokuratora rejonowego w Elblągu. - Swoim zachowaniem spowodował poważne obrażenia ciała u dziecka. Do sądu skierowaliśmy wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Grozi mu kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
- Podejrzany złożył wyjaśnienia, w których częściowo potwierdził swoje działanie - dodaje prokurator. - Co do szczegółów nie będę się wypowiadała. Jest dużo niejasności, jeśli chodzi o czas i sposób jego działania, a także nieudzielenie dziecku pomocy. Stan dziewczynki jest poważny, w szpitalu jest z nią matka.

Mężczyzna nie był wcześniej karany, w domu nie było interwencji policyjnych związanych z przemocą czy nieporozumieniami rodzinnymi. Od trzech tygodni razem z żoną opiekowali się malutkim dzieckiem krewnej [ta tłumaczyła, że pozostawiła córkę pod opieką siostry, bo w mieszkaniu trwał remont]. Sami wychowują dwójkę dzieci w wieku 5 i 6 lat. O ich losie zdecyduje sąd rodzinny, póki co, przebywają pod opieką babci, bo prokurator zdecydował również o zatrzymaniu ich matki.
- W tej chwili trwa przesłuchanie żony podejrzanego. Postawiono jej zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia 8-miesięcznej dziewczynki, która przebywała pod jej opieką - wskazuje prokurator Rudzińska. - Kobieta musiała przynajmniej zauważyć obrażenia ciała dziecka, na które nie zareagowała właściwie. Może jej grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Śledztwo jest w toku.
***
Sąd zdecydował o umieszczeniu 37-latka w tymczasowym areszcie na okres 3 miesięcy. Jutro rozpatrzony zostanie wniosek o areszt dla jego żony.