UWAGA!

Się kręci! (Młodzi zdolni, odcinek 3)

 Elbląg, Jakub Kosobudzki ma 17 lat
Jakub Kosobudzki ma 17 lat (fot. archiwum prywatne)

Jakub Kosobudzki ma 17 lat, uczy się w liceum o profilu dziennikarskim i chce zdawać do Szkoły Filmowej w Łodzi na wydział sztuki operatorskiej. Jak na razie świetnie operuje swoim wolnym czasem, realizując marzenia.

- Skąd u Ciebie pasja do robienia filmów?
       - Sześć lat temu uzbierałem 200 złotych i kupiłem pierwszy aparat. Na początku byłem zafascynowany robieniem zdjęć. Zauważyłem, że jest w tym coś pięknego. Głównie fotografowałem krajobrazy i robiłem zdjęcia makro. Później zainteresowałem się robieniem filmów z gier komputerowych i ich montażem. Wszystkiego nauczyłem się sam. Po kilku miesiącach pomyślałem, że mogę to połączyć i zacząć robić normalne filmy. Na początku to nie było dla mnie proste. Miałem ograniczenia związane ze sprzętem, ale od czegoś musiałem zacząć. Teraz nagrywam lustrzanką, którą na początku pożyczałem od moich rodziców. Potem dostałem ją w prezencie, bo oni zauważyli, że chcę się rozwijać. I tak się kręci.
      
       - Jakie filmy tworzyłeś na początku?
       - Najpierw z kolegą robiłem vlogi, które po miesiącu zostały usunięte z mojego internetowego kanału. Potem próbowaliśmy nagrać thriller. Te projekty były niewypałem. Teraz po czasie uważam, że są dziecinne. Dopiero od dwóch lat jestem zadowolony z tego, co robię i uważam, że to ma jakiś poziom.
      
       - A jakie filmy teraz robisz?
       - Teraz wykonuję filmy promocyjne, krótkie reportaże. Filmuję różne ciekawe miejsca i koncerty. Nagrywam również teledyski, m.in. dla Moniki Rygasiewicz. Krótkometrażowe filmy to jest to, co lubię najbardziej. Wykonuję również zlecenia, np. nagrywam wesela.
      
       - W jaki sposób zachęciłbyś inne osoby, żeby odnalazły swoją pasję i zaczęły się realizować?
       - Nie ma rzeczy niemożliwych. Nawet jeśli niektóre rzeczy wydają się nam trudne, a ich wykonanie niemożliwe, to trzeba się spiąć i dać z siebie 200 procent. Wtedy nasz cel na pewno zostanie osiągnięty. Połączenie pasji z zarabianiem pieniędzy to coś pięknego. Dobrze odnaleźć swoje zainteresowania jak najwcześniej.
       Po szkole średniej zastanawiamy się, gdzie iść na studia. Mnie wyróżnia to, że ja wiem, co chcę robić po maturze. Moja pasja mnie wyróżnia. Gdybym nie miał pasji, teraz byłbym innym człowiekiem. Całe moje życie bym zmarnował przed komputerem. A tak ciągle jestem poza domem, realizuję się. A ci, którzy nie wiedzą, to co zrobią? Będą całe życie siedzieć na garnuszku u rodziców. Z młodymi osobami trudno rozmawiać o przyszłości. Ja chcę się realizować i mam również swój plan B, jeśli mi się nie uda. Boli mnie fakt, że są osoby, która mają bardzo dużo pieniędzy, a tego nie szanują. Myślą sobie, że jakoś to będzie.
      
       - Jakie są Twoje plany? Co chcesz zrobić po maturze?
       - Chcę zdawać do łódzkiej filmówki na wydział operatorski, choć nie ukrywam, że mój sprzęt się rozpada. Ostatnio nagrywałem wesele i zepsuła mi się rączka od statywu.
       Egzaminy do łódzkiej filmówki składają się z trzech etapów. Pierwszy egzamin jest teoretyczny, trzeba wymienić swoich ulubionych operatorów. Moim ulubionym jest z Grzegorz Styczeń z Elbląga. Robi naprawdę dobre filmy.
       Jest wielu Polaków, którzy pracują w Hollywood i nikt o nich nie mówi. Jest taki film pt. "Helikopter w ogniu", który nawet ostatnio leciał w telewizji. Obrazy do tego filmu robił Sławomir Idziak i nawet został nominowany do Oscara.
       Lubię filmy, które dają do myślenia. Dokumenty poruszające trudne tematy to moja ulubiona kategoria. W Polsce są dwie publiczne filmówki: jedna w Łodzi, a druga w Katowicach. Jeśli nie dostanę się do Łodzi, to pójdę do Katowic. Jeśli nie uda mi się do Katowic, to pójdę do Wrocławia, choć za tę szkołę już się płaci.
      
       - W ubiegłym roku, wraz ze swoim przyjaciółmi, zająłeś trzecie miejsce w wojewódzkim konkursie filmowym "Warmia i Mazury - 10 lat zmian w regionie". Na czym polegał ten konkurs? Planujesz wziąć udział jeszcze w jakimś konkursie, projekcie, szkoleniu?
       - Był to konkurs z okazji dziesięciolecia wejścia Polski do UE. Mieliśmy pokazać, jakie zmiany zaszły w naszym mieście. Przede wszystkim nagrywaliśmy budynki, na których są tabliczki UE. Dużo nagrywaliśmy na terenie naszej szkoły. Wybraliśmy najważniejsze miejsca w Elblągu. Jakościowo nasz film był najlepszy. Dostaliśmy trzy czytniki książek.
       Konkursy są albo dla profesjonalistów albo dla kompletnych amatorów. Szkolenia są też bardzo pomocne, ale też sam mogę się wiele nauczyć. Jak wiadomo, takie warsztaty są płatne i nie zawsze mam na nie pieniądze. Ostatnio brałem udział w warsztatach realizacji telewizyjnej. Mogłem pracować z fajną ekipą na profesjonalnym sprzęcie. Dużo się tam nauczyłem.
      
Anna Kaniewska

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Każdy ma marzenia, ale życie prostuje. Będzie dobrym ochroniarzem na budowie
  • Co najwyzej w kauflandzie na linii kas na ochronie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    17
    Kupers(2015-08-29)
  • Takich ludzi nam trzeba! ! ! Pasjonatów, a nie takich którzy marudzą! POWODZENIA
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    4
    Kamil SDS(2015-08-29)
  • Chłopak daje rade a teksty o ochroniarzu zostaw dla siebie Tobie juz nic nie pomoze a mlody jeszzcze zrobi kariere!
  • A o graficiku ani słowa... Wstyd! :D Pozdro mordeczko! Powodzenia!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    2
    Adaśko :D(2015-08-30)
  • Do gościa od tekstu o ochroniarzu: To, że Twoje sukcesy mieszczą się w łyżeczce od herbaty i jesteś życiowym nieudacznikiem, nie oznacza, że wszyscy są tak upośledzeni. Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo wtedy wszyscy musieliby siedzieć przez kompem 12 godzin dziennie z przerwą na podpisywanie listy w Urzędzie Pracy. A Ty, młody, trzymaj się, dasz radę. Nie znam Cię, ale podoba mi się Twój zapał. Jakbym widział siebie kilka lat temu. Trzymam kciuki :) Marzenia się spełniają, wiem, bo sam jestem tego przykładem. Powodzenia :)
Reklama