Najwcześniej w lutym w Polsce mają się pojawić pierwsze grupy uchodźców, do przyjęcia których nasz kraj się zobowiązał w Brukseli. Gdzie trafią? Tego jeszcze nie wiadomo. To nie powstrzymuje jednak elbląskich działaczy partii KORWiN przed snuciem teorii, jakoby trwały tajne negocjacje w sprawie stworzenia w naszym regionie ośrodka dla uchodźców z krajów islamskich. Jak jest naprawdę?
Działacze partii KORWiN niedawno zorganizowali w Elblągu marsz przeciw islamskim uchodźcom. Teraz, w szczycie kampanii wyborczej, składają w samorządach petycje, protestując przeciwko lokowaniu uchodźców na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. I pytają, co władze regionalne i lokalne w tej sprawie wiedzą.
- Sprawa jest pilna i alarmująca. Mamy masę informacji, że są czynione ścieżki prawne, przyspieszające sprowadzanie imigrantów na teren naszego województwa. Dzieje się to ponad głowami mieszkańców i obawiamy się, że ta informacja jest ukrywana ze względu na kampanię wyborczą. A po wyborach dowiemy się zapewne, że większość imigrantów z tej ponad 7-tysięcznej puli trafi do naszego województwa – twierdzi Michał Szydlarski, elbląski działacz KORWiN.
Skąd te przypuszczenia? - Mamy sygnały od osób, które pracują w różnych miejscach, m.in. w samorządach, że trwają uzgodnienia na przykład na temat przekształcania zabudowań byłych pegeerów na ośrodki. Żądamy od władz regionu jasnej i czytelnej odpowiedzi, czy tak się dzieje – twierdzi Michał Szydlarski. - Wiele osób nam zarzuca, że robimy to w kampanii wyborczej, ale przecież teraz nie ma ważniejszego tematu. Jako jedyni robimy coś w tej sprawie, pytamy, inni tylko potrafią o tym krzyczeć. A przecież chodzi o zagrożenie dla populacji całej Polski.
Jak sprawa przygotowań do przyjęcia uchodźców wygląda w rzeczywistości? Zapytaliśmy o to w Urzędzie ds. Cudzoziemców, który ma koordynować całą operację.
- Pierwsza grupa uchodźców ma przyjechać do naszego kraju między lutym a kwietniem. Nie ma jeszcze żadnych planów na temat tego, gdzie zostaną rozlokowani. Na razie zbieramy informacje od wojewodów na temat tego, gdzie mogłyby powstać ośrodki. Obecnie w kraju istnieje 11 ośrodków, prawdopodobnie będzie trzeba jeszcze utworzyć cztery dodatkowe – mówi Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu ds. Cudzoziemców. - Nasi urzędnicy odwiedzają miejsca proponowane przez wojewodów. Wszędzie gdzie się pojawiają, od razu pojawiają się pytania, czy to tu powstanie ośrodek. Sprawa nie jest wcale taka prosta. Takie miejsce musi spełniać pewne standardy, muszą być urządzone pokoje, gabinet lekarski, świetlica, stworzone odpowiednie warunki. Dla uspokojenia czytelników powiem, że nawet jeśli w jakimś obiekcie powstaje nasz ośrodek, to jest on wynajmowany przez nas na zasadach komercyjnych.
Jak przyznaje Ewa Piechota, w urzędzie nie ma zgłoszeń od samorządów, które chciałby na swoim terenie urządzić ośrodek dla uchodźców. - Zgłaszają się przeważnie organizacje lub osoby prywatne, które chcą pomóc tym ludziom – dodaje Ewa Piechota.
- Kwestia przyjmowania i zaopiekowania się uchodźcami jest kompetencją administracji państwowej. W tej sprawie jest jeszcze wiele niewiadomych. Do tej pory żadna z instytucji centralnych nie zwróciła się do naszego samorządu o wskazanie miejsc dla uchodźców na terenie miasta, niczego więc nie deklarowaliśmy w tej kwestii. W przypadku otrzymania jakichkolwiek wytycznych na pewno będziemy ten temat bardzo wnikliwie rozważali – taką informację w sprawie uchodźców otrzymaliśmy od prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego.
- Sprawa jest pilna i alarmująca. Mamy masę informacji, że są czynione ścieżki prawne, przyspieszające sprowadzanie imigrantów na teren naszego województwa. Dzieje się to ponad głowami mieszkańców i obawiamy się, że ta informacja jest ukrywana ze względu na kampanię wyborczą. A po wyborach dowiemy się zapewne, że większość imigrantów z tej ponad 7-tysięcznej puli trafi do naszego województwa – twierdzi Michał Szydlarski, elbląski działacz KORWiN.
Skąd te przypuszczenia? - Mamy sygnały od osób, które pracują w różnych miejscach, m.in. w samorządach, że trwają uzgodnienia na przykład na temat przekształcania zabudowań byłych pegeerów na ośrodki. Żądamy od władz regionu jasnej i czytelnej odpowiedzi, czy tak się dzieje – twierdzi Michał Szydlarski. - Wiele osób nam zarzuca, że robimy to w kampanii wyborczej, ale przecież teraz nie ma ważniejszego tematu. Jako jedyni robimy coś w tej sprawie, pytamy, inni tylko potrafią o tym krzyczeć. A przecież chodzi o zagrożenie dla populacji całej Polski.
Jak sprawa przygotowań do przyjęcia uchodźców wygląda w rzeczywistości? Zapytaliśmy o to w Urzędzie ds. Cudzoziemców, który ma koordynować całą operację.
- Pierwsza grupa uchodźców ma przyjechać do naszego kraju między lutym a kwietniem. Nie ma jeszcze żadnych planów na temat tego, gdzie zostaną rozlokowani. Na razie zbieramy informacje od wojewodów na temat tego, gdzie mogłyby powstać ośrodki. Obecnie w kraju istnieje 11 ośrodków, prawdopodobnie będzie trzeba jeszcze utworzyć cztery dodatkowe – mówi Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu ds. Cudzoziemców. - Nasi urzędnicy odwiedzają miejsca proponowane przez wojewodów. Wszędzie gdzie się pojawiają, od razu pojawiają się pytania, czy to tu powstanie ośrodek. Sprawa nie jest wcale taka prosta. Takie miejsce musi spełniać pewne standardy, muszą być urządzone pokoje, gabinet lekarski, świetlica, stworzone odpowiednie warunki. Dla uspokojenia czytelników powiem, że nawet jeśli w jakimś obiekcie powstaje nasz ośrodek, to jest on wynajmowany przez nas na zasadach komercyjnych.
Jak przyznaje Ewa Piechota, w urzędzie nie ma zgłoszeń od samorządów, które chciałby na swoim terenie urządzić ośrodek dla uchodźców. - Zgłaszają się przeważnie organizacje lub osoby prywatne, które chcą pomóc tym ludziom – dodaje Ewa Piechota.
- Kwestia przyjmowania i zaopiekowania się uchodźcami jest kompetencją administracji państwowej. W tej sprawie jest jeszcze wiele niewiadomych. Do tej pory żadna z instytucji centralnych nie zwróciła się do naszego samorządu o wskazanie miejsc dla uchodźców na terenie miasta, niczego więc nie deklarowaliśmy w tej kwestii. W przypadku otrzymania jakichkolwiek wytycznych na pewno będziemy ten temat bardzo wnikliwie rozważali – taką informację w sprawie uchodźców otrzymaliśmy od prezydenta Elbląga Witolda Wróblewskiego.
RG