Zmniejszająca się liczba mieszkańców Elbląga i niższe w porównaniu ze średnią krajową pensje to tylko niektóre ze skutków niekorzystnej sytuacji gospodarczej miasta. A to przekłada się na rynek pracy. Jak go wzmacniać i rozwijać, by zatrzymać tutaj ludzi młodych? O tym dyskutowali uczestnicy dzisiejszej konferencji w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej.
Konferencja „Zawodowo o zawodach” była poświęcona konsolidacji działań pracodawców, szkół i instytucji na rynku pracy. Jaki jest lokalny rynek pracy – wie każdy, kto próbował znaleźć lub zmienić miejsce zatrudnienia.
Pozytywną informacją jest spadek bezrobocia, choć nadal jest ono wysokie w porównaniu zresztą kraju. Według najnowszych danych Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu na koniec lutego zarejestrowanych było 5051 bezrobotnych (plus w powiecie elbląskim 4391 osób). Stopa bezrobocia wynosiła 11,8 proc. w mieście i 21,9 proc. w powiecie.
- Stopa bezrobocia w powiecie elbląskim jest czwartym pod względem wielkości wskaźnikiem w województwie warmińsko-mazurskim, po powiatach braniewskim, bartoszyckim i kętrzyńskim – mówił Wiesław Drożdżyński, wicedyrektor ds. rynku pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie.
Bezrobocie spada także dlatego, że wiele osób wyjeżdża z Elbląga w poszukiwaniu tzw. „lepszego życia”: lepszych warunków pracy, większych zarobków. To 1500-2000 osób rocznie. Przyczyn jest wiele: - Średnia pensja w Elblągu wynosiła prawie 3700 zł brutto, w porównaniu z prawie 3900 zł w Polsce. W województwie warmińsko-mazurskim średnia pensja wyniosła niecałe 3500 zł. – zwrócił uwagę Wiesław Drożdzyński.
Od kilku lat możemy też zaobserwować w Elblągu ujemny przyrost naturalny, a skutkiem jest malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, a wzrastająca populacja seniorów. - To oznacza, że w przyszłości Elbląg będzie miastem ludzi starych – ostrzegał Wiesław Drożdżyński. – Szacuje się, że w 2050 r. w Elblągu będzie mieszkało 89 tys. osób, wyraźnie zmniejszy się liczba osób w wieku produkcyjnym; będzie ich tylko 48 tys. zł.
Zmniejszenie bezrobocia, przy jednoczesnym zatrzymaniu spadku liczby mieszkańców, to główne wyzwanie dla obecnych i przyszłych władz miasta. Banałem jest stwierdzenie, że nowe miejsca pracy tworzą firmy. Na konferencji przedstawiono dane statystyczne dot. ilości przedsiębiorstw na 10 tys. mieszkańców.
- W Polsce na 10 tys. mieszkańców w wieku produkcyjnym przypada 1700 firm; w Elblągu jest to 1650 podmiotów. W całym województwie ten wskaźnik wynosi 1350 firm, ale w Olsztynie jest to 2116 – wyliczał wicedyrektor WUP.
Warto wspomnieć, że w rankingu atrakcyjności gospodarczej regionów Unii Europejskiej nasze województwo uplasowało się na jednym z ostatnich miejsc.
Rozwiązanie? Gdyby było proste, dawno zostałoby wdrożone. Władze miasta czekają na przekopanie Mierzei Wiślanej, twierdzą, że tworzą warunki inwestycyjne na Modrzewinie oraz rozwijają szkolnictwo zawodowe. - Trzeba wspierać szkolnictwo zawodowe i je rozwijać. Jeżeli ludzie będą mieli dobre wykształcenie i dobry zawód, to jest szansa, że zostaną w Elblągu i nasze miasto będzie się rozwijać – mówił prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zapraszamy do dyskusji.
Pozytywną informacją jest spadek bezrobocia, choć nadal jest ono wysokie w porównaniu zresztą kraju. Według najnowszych danych Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu na koniec lutego zarejestrowanych było 5051 bezrobotnych (plus w powiecie elbląskim 4391 osób). Stopa bezrobocia wynosiła 11,8 proc. w mieście i 21,9 proc. w powiecie.
- Stopa bezrobocia w powiecie elbląskim jest czwartym pod względem wielkości wskaźnikiem w województwie warmińsko-mazurskim, po powiatach braniewskim, bartoszyckim i kętrzyńskim – mówił Wiesław Drożdżyński, wicedyrektor ds. rynku pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie.
Bezrobocie spada także dlatego, że wiele osób wyjeżdża z Elbląga w poszukiwaniu tzw. „lepszego życia”: lepszych warunków pracy, większych zarobków. To 1500-2000 osób rocznie. Przyczyn jest wiele: - Średnia pensja w Elblągu wynosiła prawie 3700 zł brutto, w porównaniu z prawie 3900 zł w Polsce. W województwie warmińsko-mazurskim średnia pensja wyniosła niecałe 3500 zł. – zwrócił uwagę Wiesław Drożdzyński.
Od kilku lat możemy też zaobserwować w Elblągu ujemny przyrost naturalny, a skutkiem jest malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, a wzrastająca populacja seniorów. - To oznacza, że w przyszłości Elbląg będzie miastem ludzi starych – ostrzegał Wiesław Drożdżyński. – Szacuje się, że w 2050 r. w Elblągu będzie mieszkało 89 tys. osób, wyraźnie zmniejszy się liczba osób w wieku produkcyjnym; będzie ich tylko 48 tys. zł.
Zmniejszenie bezrobocia, przy jednoczesnym zatrzymaniu spadku liczby mieszkańców, to główne wyzwanie dla obecnych i przyszłych władz miasta. Banałem jest stwierdzenie, że nowe miejsca pracy tworzą firmy. Na konferencji przedstawiono dane statystyczne dot. ilości przedsiębiorstw na 10 tys. mieszkańców.
- W Polsce na 10 tys. mieszkańców w wieku produkcyjnym przypada 1700 firm; w Elblągu jest to 1650 podmiotów. W całym województwie ten wskaźnik wynosi 1350 firm, ale w Olsztynie jest to 2116 – wyliczał wicedyrektor WUP.
Warto wspomnieć, że w rankingu atrakcyjności gospodarczej regionów Unii Europejskiej nasze województwo uplasowało się na jednym z ostatnich miejsc.
Rozwiązanie? Gdyby było proste, dawno zostałoby wdrożone. Władze miasta czekają na przekopanie Mierzei Wiślanej, twierdzą, że tworzą warunki inwestycyjne na Modrzewinie oraz rozwijają szkolnictwo zawodowe. - Trzeba wspierać szkolnictwo zawodowe i je rozwijać. Jeżeli ludzie będą mieli dobre wykształcenie i dobry zawód, to jest szansa, że zostaną w Elblągu i nasze miasto będzie się rozwijać – mówił prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zapraszamy do dyskusji.
Sebastian Malicki