Prezydent Elbląga chce powrócić do budowy mieszkań komunalnych. W najbliższych latach miasto ma wydać na ten cel prawie 10 milionów złotych, w tym roku – 100 tysięcy na dokumentację. - To jest nasza propozycja. O tym, czy wejdzie w życie, zdecyduje Rada Miejska – mówi Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Wieloletni program mieszkaniowy, który obowiązuje na lata 2012-2020, przewiduje, że miasto musi pozyskać około 1200 mieszkań. 600 z nich to lokale socjalne i mieszkania dla rodzin, które złożyły wniosek o przydział. Drugą połowę stanowią lokale dla rodzin, które muszą się wyprowadzić z budynków przeznaczonych do rozbiórki ze względu na ich zły stan techniczny czy nieopłacalność remontów. Skąd wziąć tyle mieszkań? W programie mieszkaniowym, który w 2012 roku uchwalili radni, zapisano, że miasto będzie oddawać do użytku co roku, na zamianę, jeden budynek socjalny, jeden komunalny. Zapis jest martwy, bo przez ten czas powstał tylko jeden budynek – w zaadaptowanej na potrzeby mieszkaniowe bursie przy ul. Obrońców Pokoju powstało 71 mieszkań komunalnych.
Kolejne budynki komunalne mają powstawać od 2016 roku, prezydent Witold Wróblewski w projekcie budżetu na 2015 rok zarezerwował 100 tysięcy złotych na dokumentację, w kolejnych latach przewidywany jest w sumie kwota prawie 10 milionów złotych. Plany nie do końca podobają się opozycji.
- Miasto nie powinno stawiać się w roli dewelopera, którego ceny i tak będą bardziej konkurencyjne. Poza tym w takich mieszkaniach czynsze będą wysokie. Nie można dzisiaj na podstawie przypuszczeń, że część mieszkańców zgodzi się przenieść do takich lokali, planować tak dużych kwot na ten cel bez wcześniejszej dyskusji. To wyrzucanie pieniędzy w błoto w przyszłości – mówi Marek Pruszak, radny PiS, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. - Lepszym rozwiązaniem jest remontowanie istniejących zasobów.
- Miasto powinno budować mieszkania, ale socjalne, dla najuboższych. A nie takie, jak przy ul. Browarnej, gdzie powstały kilka lat temu trzypokojowe mieszkania z garażami i to jeszcze z możliwością wykupu i potrąceniem kaucji, którą wpłacali mieszkańcy. Taki luksus zafundowało miasto – dodaje Jerzy Wilk, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Obecnie koszt wybudowania nowego budynku socjalnego i komunalnego jest zbliżony. Miasto nie będzie pełnić funkcji dewelopera, bo tych mieszkań nie będzie można wykupić. Dzięki temu nie zepsujemy rynku nieruchomości – odpowiada radnym opozycji Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. - Przypominam, że program mieszkaniowy nadal obowiązuje i stąd nasze działania. Ale decyzja i tak należy do Rady Miejskiej.
Maria Kosecka, radna niezależna, na ostatnim posiedzeniu komisji gospodarczej zaproponowała, by zmodyfikować program mieszkaniowy. - Trzeba powołać zespół, który by opracował ten program praktycznie od nowa. Wiele lokali przyznawanych przez miasto jest w tak dramatycznym stanie, że mieszkańcy boją się je przejmować ze względu na wielkie koszty remontów – stwierdziła radna, która zasiada w komisji rozpatrującej wnioski mieszkańców o przydział mieszkań.
Kolejne budynki komunalne mają powstawać od 2016 roku, prezydent Witold Wróblewski w projekcie budżetu na 2015 rok zarezerwował 100 tysięcy złotych na dokumentację, w kolejnych latach przewidywany jest w sumie kwota prawie 10 milionów złotych. Plany nie do końca podobają się opozycji.
- Miasto nie powinno stawiać się w roli dewelopera, którego ceny i tak będą bardziej konkurencyjne. Poza tym w takich mieszkaniach czynsze będą wysokie. Nie można dzisiaj na podstawie przypuszczeń, że część mieszkańców zgodzi się przenieść do takich lokali, planować tak dużych kwot na ten cel bez wcześniejszej dyskusji. To wyrzucanie pieniędzy w błoto w przyszłości – mówi Marek Pruszak, radny PiS, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. - Lepszym rozwiązaniem jest remontowanie istniejących zasobów.
- Miasto powinno budować mieszkania, ale socjalne, dla najuboższych. A nie takie, jak przy ul. Browarnej, gdzie powstały kilka lat temu trzypokojowe mieszkania z garażami i to jeszcze z możliwością wykupu i potrąceniem kaucji, którą wpłacali mieszkańcy. Taki luksus zafundowało miasto – dodaje Jerzy Wilk, przewodniczący Rady Miejskiej.
- Obecnie koszt wybudowania nowego budynku socjalnego i komunalnego jest zbliżony. Miasto nie będzie pełnić funkcji dewelopera, bo tych mieszkań nie będzie można wykupić. Dzięki temu nie zepsujemy rynku nieruchomości – odpowiada radnym opozycji Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. - Przypominam, że program mieszkaniowy nadal obowiązuje i stąd nasze działania. Ale decyzja i tak należy do Rady Miejskiej.
Maria Kosecka, radna niezależna, na ostatnim posiedzeniu komisji gospodarczej zaproponowała, by zmodyfikować program mieszkaniowy. - Trzeba powołać zespół, który by opracował ten program praktycznie od nowa. Wiele lokali przyznawanych przez miasto jest w tak dramatycznym stanie, że mieszkańcy boją się je przejmować ze względu na wielkie koszty remontów – stwierdziła radna, która zasiada w komisji rozpatrującej wnioski mieszkańców o przydział mieszkań.
RG