Żuławy i okolice zwiedza Sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki regionalnej. Główny temat to zabezpieczenie przeciwpowodziowe tego regionu, jego bezpieczeństwo i utrzymanie, druga sprawa to szersze spojrzenie na problemy całego subregionu, który obejmuje także Zalew Wiślany.
O Żuławach Wiślanych jest głośno zawsze wtedy, gdy chodzi o wielkie pieniądze, które muszą tu trafić z państwowego budżetu, bo może przyjść wielka fala i spowodować katastrofalną powódź. Nie ulega wątpliwości, że to spotkanie miało znów podgrzać atmosferę wokół sprawy.
- Zawsze jest w sejmie batalia o pieniądze na Żuławy i zawsze musimy walczyć o bardzo duże pieniądze na utrzymanie urządzeń melioracyjnych, stacji pomp, ale i oczyszczanie rowów - mówi poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski, wiceprzewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego.
O ile o Żuławach mówi się bardzo często, o tyle sprawa zagospodarowania Zalewu Wiślanego, który przecież leży nieopodal Żuław, wciąż pozostaje białą kartą. Nad Zalewem na palcach jednej ręki można policzyć miejsca wypoczynku, nie mówiąc już o jakiejkolwiek bazie turystycznej dla żeglarzy, bo taka nie istnieje. Te kwestie też zamierza poruszyć sejmowa komisja. Niedawno odgrzany został pomysł przekopu Mierzei.
- Rzeczywiście, na dzisiaj są wspólne projekty dotyczące Żuław, a nie ma wspólnych projektów turystycznych. Każdy sobie rzepkę skrobie. Pojawił się pomysł z przekopem Mierzei, jeżeli tylko będą obiektywne analizy, to myślę, że bym to poparł i będziemy mogli wówczas wspólnie z województwem warmińsko-mazurskim pomysł zrealizować - stwierdził Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego.
Przekop to jednak nie wszystko i nie wszystkim się pomysł podoba. Burmistrz Krynicy Morskiej Andrzej Stępień uważa, że lepiej byłoby zainwestować w modernizację portów i marin, których stan pozostawia bardzo wiele do życzenia:
- Sprawa przekopu nas nie dotyczy, bo jest on planowany na terenie gminy Sztutowo. Modernizacja marin, na pewno tak. Przy współdziałaniu wszystkich gmin uważam, że byłoby to możliwe. To będą mniejsze koszty niż przekop. Natomiast otwarcie Zalewu dla turystów jest teraz bez sensu, bo do żadnego portu na dzisiaj nie da się wpłynąć.
A sprawę utrudniają jeszcze przepisy morskie, które siłą rzeczy ograniczają swobodę żeglugi.
- Funkcja morska ogranicza wykorzystanie zalewu, chociażby dlatego, że są tu wymagane morskie patenty żeglarskie, a nie śródlądowe. Nie można więc wykorzystać Zalewu Wiślanego, tak jak chociażby Wielkich Jezior Mazurskich. Może wypadałoby zmienić te przepisy - uważa Andrzej Bober, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.
Sejmowa komisja chce rozmawiać o zagospodarowaniu terenów wokół Zalewu, ale żeby można było coś robić, potrzebny jest jeden kompleksowy program.
- Zjechałem całą Mierzeję i dostrzegłem duże zaszłości; wprawdzie robi się wiele, ale brakuje pewnej spójności, kompleksowości i o to powinniśmy w ramach tej komisji zabiegać - przyznał Edmund Stachowicz, członek Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
- Zawsze jest w sejmie batalia o pieniądze na Żuławy i zawsze musimy walczyć o bardzo duże pieniądze na utrzymanie urządzeń melioracyjnych, stacji pomp, ale i oczyszczanie rowów - mówi poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski, wiceprzewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego.
O ile o Żuławach mówi się bardzo często, o tyle sprawa zagospodarowania Zalewu Wiślanego, który przecież leży nieopodal Żuław, wciąż pozostaje białą kartą. Nad Zalewem na palcach jednej ręki można policzyć miejsca wypoczynku, nie mówiąc już o jakiejkolwiek bazie turystycznej dla żeglarzy, bo taka nie istnieje. Te kwestie też zamierza poruszyć sejmowa komisja. Niedawno odgrzany został pomysł przekopu Mierzei.
- Rzeczywiście, na dzisiaj są wspólne projekty dotyczące Żuław, a nie ma wspólnych projektów turystycznych. Każdy sobie rzepkę skrobie. Pojawił się pomysł z przekopem Mierzei, jeżeli tylko będą obiektywne analizy, to myślę, że bym to poparł i będziemy mogli wówczas wspólnie z województwem warmińsko-mazurskim pomysł zrealizować - stwierdził Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego.
Przekop to jednak nie wszystko i nie wszystkim się pomysł podoba. Burmistrz Krynicy Morskiej Andrzej Stępień uważa, że lepiej byłoby zainwestować w modernizację portów i marin, których stan pozostawia bardzo wiele do życzenia:
- Sprawa przekopu nas nie dotyczy, bo jest on planowany na terenie gminy Sztutowo. Modernizacja marin, na pewno tak. Przy współdziałaniu wszystkich gmin uważam, że byłoby to możliwe. To będą mniejsze koszty niż przekop. Natomiast otwarcie Zalewu dla turystów jest teraz bez sensu, bo do żadnego portu na dzisiaj nie da się wpłynąć.
A sprawę utrudniają jeszcze przepisy morskie, które siłą rzeczy ograniczają swobodę żeglugi.
- Funkcja morska ogranicza wykorzystanie zalewu, chociażby dlatego, że są tu wymagane morskie patenty żeglarskie, a nie śródlądowe. Nie można więc wykorzystać Zalewu Wiślanego, tak jak chociażby Wielkich Jezior Mazurskich. Może wypadałoby zmienić te przepisy - uważa Andrzej Bober, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.
Sejmowa komisja chce rozmawiać o zagospodarowaniu terenów wokół Zalewu, ale żeby można było coś robić, potrzebny jest jeden kompleksowy program.
- Zjechałem całą Mierzeję i dostrzegłem duże zaszłości; wprawdzie robi się wiele, ale brakuje pewnej spójności, kompleksowości i o to powinniśmy w ramach tej komisji zabiegać - przyznał Edmund Stachowicz, członek Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
J