W odpowiedzi na poniedziałkową konferencję prasową przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Mirosława Kozłowskiego (zobacz: Czy prezydent Elbląga popełnił przestępstwo? , swoją konferencje prasową w sprawie Zakładów Mięsnych zwołał wczoraj (16 grudnia) prezydent Henryk Słonina.
Przypomnijmy, przewodniczący Kozłowski zainteresował sprawą posłankę PiS Iwonę Arent, która złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Henryka Słoninę. Chodzi o działanie na szkodę miasta i skarbu państwa przy dzierżawieniu Zakładom Mięsnym „Elmeat” działki przy ul. Mazurskiej.
Prezydent Henryk Słonina przypomniał historię Zakładów Mięsnych od 1995 r. (wtedy jeszcze nie „Elmeat”) i zaangażowanie miasta i swoje osobiste w tę sprawę. Elblążanie wiedzą bowiem, że za Zakłady Mięsne prezydent Słonina atakowany jest przez Mirosława Kozłowskiego już od kilku lat, ale cała historia jest coraz mniej znana. Jaki związek miał prezydent Elbląga z Zakładami Mięsnymi, które jeszcze na początku lat 90-tych były własnością skarbu państwa?
W 1995 roku Minister Skarbu przekształcił przedsiębiorstwo państwowe Zakłady Mięsne (przy ul. Żeromskiego) w spółkę akcyjną skarbu państwa; wszystkie udziały objął skarb państwa, w sumie 610 tysięcy udziałów po 10 zł. W 2000 roku Minister Skarbu sprzedał 60 procent udziałów prywatnemu nabywcy.
- Miasto wkroczyło w sprawę Zakładów Mięsnych 23 marca 2000 roku, po otrzymaniu pisma adresowanego do prezydenta i do Rady Miejskiej o możliwość budowy centrum handlowego [dzisiejszy E.Leclerc - red.] na terenie Zakładów Mięsnych - mówi prezydent Henryk Słonina. - Odpowiedź miasta była taka, że jest to możliwe, ale pod warunkiem, że zostaną wybudowane nowe zakłady mięsne. Lokalizacja przy ul. Żeromskiego nie była najlepsza, dlatego już wcześniej Zakłady Mięsne były stopniowo likwidowane: zamknięto ubojnię, ograniczono produkcję. I tu chciałem podkreślić bardzo dobrą współpracę moją - prezydenta z Radą Miasta. Propozycja właścicieli Zakładów Mięsnych została zaakceptowana, Rada podjęła w 2001 roku stosową uchwałę i rozpoczął się proces lokalizacji zakładów mięsnych w nowym miejscu. O budowie nowych zakładów mięsnych przy ul. Mazurskiej mówiono jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku i to był powrót do tej lokalizacji, przy Mazurskiej była wolna działka.
3 października 2001 r. Zakłady Mięsne wystąpiły do miasta o wydanie pozwolenia na budowę obiektu przy ul. Mazurskiej.
- Po wydaniu tej decyzji i deklaracji właścicieli Zakładów Mięsnych, że przystępują do budowy nowych zakładów, Rada Miasta podjęła uchwałę zezwalającą na lokalizację centrum handlowego przy ul. Żeromskiego - kontynuuje Henryk Słonina. – Warunek, jaki był postawiony inwestorowi, został zrealizowany, ponieważ rozpoczęła się budowa nowych zakładów mięsnych na nowej lokalizacji. 29 października podpisałem ten wyrok na siebie, o którym przeczytałem we wtorkowej prasie - odnośnie poręczenia hipotecznego do wartości gruntu [działki przy Mazurskiej - red.], a było to 100-120 tys. zł, tak wyceniany był grunt. Oparłem się na upoważnieniu Rady Miasta, że prezydent i Zarząd Miasta może, bez uchwały Rady, podejmować decyzje sprzedaży i zakupu do wartości 500 tys. zł. Wcześniej, na posiedzeniu Zarządu Miasta 5 lutego 2001 roku, kiedy Zarząd upoważniał mnie i wiceprezydenta Marka Gliszczyńskiego do tego, że możemy podpisać hipotekę do wartości gruntu, ja wtedy nawet mówiłem, że jeśli powstaną przy Mazurskiej zakłady mięsne, to skłonny jestem oddać tę działkę za darmo, aby ratować te 150-200 miejsc pracy. Podpisałem hipotekę zgodnie z prawem; z uchwałą Zarządu Miasta i uchwałą Rady Miejskiej, upoważniającymi mnie do tego. Dlatego, ze ówcześni właściciele Zakładów Mięsnych włożyli w inwestycję przy Mazurskiej kilkanaście milionów zł, lecz trudno im było wziąć kredyt pod zastaw tych zakładów, jeżeli mieli tylko umowę dzierżawy działki. Hipoteka na działkę była kolejną pomocą miasta dla tej firmy, aby mogła wziąć kredyt i dokończyć tę inwestycję. 25 lutego 2004 roku została zakończona budowa, a Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego i Wojewódzki Lekarz Weterynarii wyrazili zgodę na uruchomienie produkcji. I zobaczcie państwo, że cele, jakie miasto założyło, zostały osiągnięte. Ludzie wrócili do pracy, zakład funkcjonował.
Dlaczego miasto zdecydowało się na dzierżawę działki przy ul. Mazurskiej, a nie jej sprzedaż. W przypadku sprzedaży nie byłoby możliwości „popełnienia przestępstwa”.
- Dlatego, że chcieliśmy mieć wpływ na to, że zakłady mięsne naprawdę tam powstaną - wyjaśnia prezydent Słonina. - Potem, po wybudowaniu, nakłady kilkadziesiąt razy przekraczały wartość działki, można było wtedy sprzedać. Ale właściciele zwracali się do nas: Panie prezydencie, jesteśmy na rozruchu, odłóżmy sprzedaż działki na późniejszy czas, to nie jest pilna sprawa. Ale kiedy zaczęły się kłopoty Zakładów Mięsnych „Elmeat”, miasto dopilnowało swoich interesów. Wzięliśmy od właścicieli „Elmeatu” w zamian działkę o powierzchni około hektara w Gronowie Górnym, to jest własność miasta. W związku z tym nie wiem, gdzie można mówić, że został naruszony interes miasta. I żeby zakończyć kwestię działki przy Mazurskiej - 26 listopada 2007 roku, kiedy pojawił się inwestor, który chciał kupić tę działkę i budynki, miasto sprzedało działkę syndykowi, żeby był jeden podmiot sprzedający zakłady mięsne, bo taki warunek postawił inwestor. W związku z tym na mieście nie ciąży żadna hipoteka.
Skąd zatem wzięło się zawiadomienie prokuratury?
- Tu właśnie jest błąd w myśleniu - odpowiada Henryk Słonina. - Miasto nigdy nie poręczało swoim majątkiem, budżetem, tylko wartością tej działki. Jako prezydent podejmowałem ryzyko nie tylko w tej sprawie, podejmuję ryzyko na co dzień. Wychodzę z założenia, że jeżeli nie mam najmniejszej korzyści osobistej, ja się wtedy prokuratora nie boję. W tym wypadku ryzyko wyszło na dobrem, bo powstały nowe zakłady mięsne, został wybudowany market, market przekazał 2 miliony 700 tys. zł na układ drogowy ulicy Żeromskiego i jeszcze mamy tę działkę w Gronowie Górnym. I jak można mówić w telewizji, że prezydent działał na szkodę skarbu państwa i miasta. Gdzie jest szkoda państwa? Gdzie jest stracona przynajmniej złotówka? Gdzie jest narażony interes miasta? Może to osoby, które wciąż słały skargi do ministerstw, nasyłały kontrole, powinny uderzyć się w pierś i odpowiedzieć, czy aby nie przyczyniły się do tego, że z zakładami mięsnymi jesteśmy dzisiaj wciąż na takim etapie?
Mówi prezydent Elbląga Henryk Słonina:
Prezydent Henryk Słonina przypomniał historię Zakładów Mięsnych od 1995 r. (wtedy jeszcze nie „Elmeat”) i zaangażowanie miasta i swoje osobiste w tę sprawę. Elblążanie wiedzą bowiem, że za Zakłady Mięsne prezydent Słonina atakowany jest przez Mirosława Kozłowskiego już od kilku lat, ale cała historia jest coraz mniej znana. Jaki związek miał prezydent Elbląga z Zakładami Mięsnymi, które jeszcze na początku lat 90-tych były własnością skarbu państwa?
W 1995 roku Minister Skarbu przekształcił przedsiębiorstwo państwowe Zakłady Mięsne (przy ul. Żeromskiego) w spółkę akcyjną skarbu państwa; wszystkie udziały objął skarb państwa, w sumie 610 tysięcy udziałów po 10 zł. W 2000 roku Minister Skarbu sprzedał 60 procent udziałów prywatnemu nabywcy.
- Miasto wkroczyło w sprawę Zakładów Mięsnych 23 marca 2000 roku, po otrzymaniu pisma adresowanego do prezydenta i do Rady Miejskiej o możliwość budowy centrum handlowego [dzisiejszy E.Leclerc - red.] na terenie Zakładów Mięsnych - mówi prezydent Henryk Słonina. - Odpowiedź miasta była taka, że jest to możliwe, ale pod warunkiem, że zostaną wybudowane nowe zakłady mięsne. Lokalizacja przy ul. Żeromskiego nie była najlepsza, dlatego już wcześniej Zakłady Mięsne były stopniowo likwidowane: zamknięto ubojnię, ograniczono produkcję. I tu chciałem podkreślić bardzo dobrą współpracę moją - prezydenta z Radą Miasta. Propozycja właścicieli Zakładów Mięsnych została zaakceptowana, Rada podjęła w 2001 roku stosową uchwałę i rozpoczął się proces lokalizacji zakładów mięsnych w nowym miejscu. O budowie nowych zakładów mięsnych przy ul. Mazurskiej mówiono jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku i to był powrót do tej lokalizacji, przy Mazurskiej była wolna działka.
3 października 2001 r. Zakłady Mięsne wystąpiły do miasta o wydanie pozwolenia na budowę obiektu przy ul. Mazurskiej.
- Po wydaniu tej decyzji i deklaracji właścicieli Zakładów Mięsnych, że przystępują do budowy nowych zakładów, Rada Miasta podjęła uchwałę zezwalającą na lokalizację centrum handlowego przy ul. Żeromskiego - kontynuuje Henryk Słonina. – Warunek, jaki był postawiony inwestorowi, został zrealizowany, ponieważ rozpoczęła się budowa nowych zakładów mięsnych na nowej lokalizacji. 29 października podpisałem ten wyrok na siebie, o którym przeczytałem we wtorkowej prasie - odnośnie poręczenia hipotecznego do wartości gruntu [działki przy Mazurskiej - red.], a było to 100-120 tys. zł, tak wyceniany był grunt. Oparłem się na upoważnieniu Rady Miasta, że prezydent i Zarząd Miasta może, bez uchwały Rady, podejmować decyzje sprzedaży i zakupu do wartości 500 tys. zł. Wcześniej, na posiedzeniu Zarządu Miasta 5 lutego 2001 roku, kiedy Zarząd upoważniał mnie i wiceprezydenta Marka Gliszczyńskiego do tego, że możemy podpisać hipotekę do wartości gruntu, ja wtedy nawet mówiłem, że jeśli powstaną przy Mazurskiej zakłady mięsne, to skłonny jestem oddać tę działkę za darmo, aby ratować te 150-200 miejsc pracy. Podpisałem hipotekę zgodnie z prawem; z uchwałą Zarządu Miasta i uchwałą Rady Miejskiej, upoważniającymi mnie do tego. Dlatego, ze ówcześni właściciele Zakładów Mięsnych włożyli w inwestycję przy Mazurskiej kilkanaście milionów zł, lecz trudno im było wziąć kredyt pod zastaw tych zakładów, jeżeli mieli tylko umowę dzierżawy działki. Hipoteka na działkę była kolejną pomocą miasta dla tej firmy, aby mogła wziąć kredyt i dokończyć tę inwestycję. 25 lutego 2004 roku została zakończona budowa, a Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego i Wojewódzki Lekarz Weterynarii wyrazili zgodę na uruchomienie produkcji. I zobaczcie państwo, że cele, jakie miasto założyło, zostały osiągnięte. Ludzie wrócili do pracy, zakład funkcjonował.
Dlaczego miasto zdecydowało się na dzierżawę działki przy ul. Mazurskiej, a nie jej sprzedaż. W przypadku sprzedaży nie byłoby możliwości „popełnienia przestępstwa”.
- Dlatego, że chcieliśmy mieć wpływ na to, że zakłady mięsne naprawdę tam powstaną - wyjaśnia prezydent Słonina. - Potem, po wybudowaniu, nakłady kilkadziesiąt razy przekraczały wartość działki, można było wtedy sprzedać. Ale właściciele zwracali się do nas: Panie prezydencie, jesteśmy na rozruchu, odłóżmy sprzedaż działki na późniejszy czas, to nie jest pilna sprawa. Ale kiedy zaczęły się kłopoty Zakładów Mięsnych „Elmeat”, miasto dopilnowało swoich interesów. Wzięliśmy od właścicieli „Elmeatu” w zamian działkę o powierzchni około hektara w Gronowie Górnym, to jest własność miasta. W związku z tym nie wiem, gdzie można mówić, że został naruszony interes miasta. I żeby zakończyć kwestię działki przy Mazurskiej - 26 listopada 2007 roku, kiedy pojawił się inwestor, który chciał kupić tę działkę i budynki, miasto sprzedało działkę syndykowi, żeby był jeden podmiot sprzedający zakłady mięsne, bo taki warunek postawił inwestor. W związku z tym na mieście nie ciąży żadna hipoteka.
Skąd zatem wzięło się zawiadomienie prokuratury?
- Tu właśnie jest błąd w myśleniu - odpowiada Henryk Słonina. - Miasto nigdy nie poręczało swoim majątkiem, budżetem, tylko wartością tej działki. Jako prezydent podejmowałem ryzyko nie tylko w tej sprawie, podejmuję ryzyko na co dzień. Wychodzę z założenia, że jeżeli nie mam najmniejszej korzyści osobistej, ja się wtedy prokuratora nie boję. W tym wypadku ryzyko wyszło na dobrem, bo powstały nowe zakłady mięsne, został wybudowany market, market przekazał 2 miliony 700 tys. zł na układ drogowy ulicy Żeromskiego i jeszcze mamy tę działkę w Gronowie Górnym. I jak można mówić w telewizji, że prezydent działał na szkodę skarbu państwa i miasta. Gdzie jest szkoda państwa? Gdzie jest stracona przynajmniej złotówka? Gdzie jest narażony interes miasta? Może to osoby, które wciąż słały skargi do ministerstw, nasyłały kontrole, powinny uderzyć się w pierś i odpowiedzieć, czy aby nie przyczyniły się do tego, że z zakładami mięsnymi jesteśmy dzisiaj wciąż na takim etapie?
Mówi prezydent Elbląga Henryk Słonina:
Piotr Derlukiewicz