Czy na elbląskim lotnisku uda się zbudować utwardzony pas startowy? Apelują o to władze Aeroklubu Elbląskiego, które przysłały do władz miasta zarys koncepcji rozwoju lotniska. Co zawiera?
- Jako lotnisko jesteśmy coraz częstszym przystankiem na lotniczym szlaku turystycznym. Co roku ląduje u nas ok. 300 cudzoziemców. Współpracujemy z Bałtyckim Centrum Małej Awiacji z obwodu kaliningradzkiego oraz Aeroklubem de Compiegne z Francji. Po zakończeniu budowy S7 do Trójmiasta spodziewamy się wzrostu zainteresowania Elblągiem i naszą ofertą. Przyjmujemy też coraz więcej wojskowych maszyn rządowych z VIP-ami na pokładach – pisze do radnych Jacek Sobolewski, dyrektor Aeroklubu Elbląskiego, który administruje lotniskiem.
Piloci mają do dyspozycji trawiasty pas startowy o długości 800 m, drugi z pasów – o długości 1200 m – jest nieczynny. - Niestety w ostatnich dwóch latach jesteśmy coraz częściej zalewani przez wody opadowe i pomimo naszych własnych działań mających na celu udrożnienie poniemieckiego systemu odprowadzania wód opadowych, nie jesteśmy w stanie zapewnić pracy lotniska przez cały rok – dodaje Jacek Sobolewski.
Całoroczne funkcjonowanie lotniska zapewniłby pas utwardzony, o budowie którego mówi się od 2009 roku, ale żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły. Członkowie Aeroklubu ponownie podejmują więc ten temat, apelując do władz miasta o dyskusję i wsparcie, pokazując przykłady innych miast (Suwałki, Białystok i Świebodzice), w których takie utwardzone pasy powstały lub powstają.
- Nasze ambicje nie zmierzają do stworzenia w Elblągu nowego portu lotniczego. Pragniemy w znaczący sposób poprawić infrastrukturę lotniska w Elblągu, co wpisze się również w koncepcję rozwoju portu morskiego w tym mieście czy generalnie w rozwój całego regionu – dodaje dyrektor Aeroklubu.
Utwardzony pas startowy w Elblągu miałby mieć 1100 metrów długości i 30 szerokości, powstałaby też droga kołowania, płyta postojowa, oświetlenie sterowane radiowo, umożliwiające loty nocne. Ile mógłby kosztować? Tego nie wiadomo. Przykładowo w Suwałkach kosztuje 15 mln zł, w Białymstoku – 40 mln zł. Na razie jednak konieczne jest stworzenie dokumentacji technicznej, którą Aeroklub Elbląski szacuje na ok. 300 tys. złotych. Środki na ten cel mogłyby być pozyskane z programu Polska-Rosja.
Władze Aeroklubu chcą także przejąć od miasta nieużytkowany od 7 lat powojskowy hangar przy lotnisku, w którym planują stworzyć Centrum Awiacji. Pojawił się również pomysł stworzenia sezonowego lotniczego przejścia granicznego (takie funkcjonują w Białej Podlaskiej, Jeleniej Górze czy Lubinie) i zakupu nowej wyciągarki szybowcowej.
- Należy także w pobliżu lotniska zapewnić atrakcyjne warunki dla inwestorów z branży lotniczej, którzy mogliby zająć się działalnością produkcyjną. Cały obszar Polski północnej jest pod tym względem białą plamą na mapie, dlatego nie trzeba przekonywać o innowacyjności takich rozwiązań – uważają członkowie Aeroklubu Elbląskiego.
Pismo z koncepcją rozwoju lotniska trafiło do przewodniczącego Rady Miejskiej kilka tygodni temu. Zostało skierowane do dyskusji na komisję gospodarki miasta. Radni zajmą się tym tematem na kwietniowym posiedzeniu. A co Czytelnicy sądzą na ten temat? Zapraszamy do dyskusji.
Piloci mają do dyspozycji trawiasty pas startowy o długości 800 m, drugi z pasów – o długości 1200 m – jest nieczynny. - Niestety w ostatnich dwóch latach jesteśmy coraz częściej zalewani przez wody opadowe i pomimo naszych własnych działań mających na celu udrożnienie poniemieckiego systemu odprowadzania wód opadowych, nie jesteśmy w stanie zapewnić pracy lotniska przez cały rok – dodaje Jacek Sobolewski.
Całoroczne funkcjonowanie lotniska zapewniłby pas utwardzony, o budowie którego mówi się od 2009 roku, ale żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły. Członkowie Aeroklubu ponownie podejmują więc ten temat, apelując do władz miasta o dyskusję i wsparcie, pokazując przykłady innych miast (Suwałki, Białystok i Świebodzice), w których takie utwardzone pasy powstały lub powstają.
- Nasze ambicje nie zmierzają do stworzenia w Elblągu nowego portu lotniczego. Pragniemy w znaczący sposób poprawić infrastrukturę lotniska w Elblągu, co wpisze się również w koncepcję rozwoju portu morskiego w tym mieście czy generalnie w rozwój całego regionu – dodaje dyrektor Aeroklubu.
Utwardzony pas startowy w Elblągu miałby mieć 1100 metrów długości i 30 szerokości, powstałaby też droga kołowania, płyta postojowa, oświetlenie sterowane radiowo, umożliwiające loty nocne. Ile mógłby kosztować? Tego nie wiadomo. Przykładowo w Suwałkach kosztuje 15 mln zł, w Białymstoku – 40 mln zł. Na razie jednak konieczne jest stworzenie dokumentacji technicznej, którą Aeroklub Elbląski szacuje na ok. 300 tys. złotych. Środki na ten cel mogłyby być pozyskane z programu Polska-Rosja.
Władze Aeroklubu chcą także przejąć od miasta nieużytkowany od 7 lat powojskowy hangar przy lotnisku, w którym planują stworzyć Centrum Awiacji. Pojawił się również pomysł stworzenia sezonowego lotniczego przejścia granicznego (takie funkcjonują w Białej Podlaskiej, Jeleniej Górze czy Lubinie) i zakupu nowej wyciągarki szybowcowej.
- Należy także w pobliżu lotniska zapewnić atrakcyjne warunki dla inwestorów z branży lotniczej, którzy mogliby zająć się działalnością produkcyjną. Cały obszar Polski północnej jest pod tym względem białą plamą na mapie, dlatego nie trzeba przekonywać o innowacyjności takich rozwiązań – uważają członkowie Aeroklubu Elbląskiego.
Pismo z koncepcją rozwoju lotniska trafiło do przewodniczącego Rady Miejskiej kilka tygodni temu. Zostało skierowane do dyskusji na komisję gospodarki miasta. Radni zajmą się tym tematem na kwietniowym posiedzeniu. A co Czytelnicy sądzą na ten temat? Zapraszamy do dyskusji.
RG