Elbląski Urząd Miejski podpisał dziś pierwszy akt notarialny w sprawie zakupu przez spółdzielnię mieszkaniową prawa własności do gruntów, na których stoją spółdzielcze budynki.
Spółdzielnia mieszkaniowa „Filar” skorzystała z 90 – procentowej bonifikaty, którą elbląscy radni uchwalili w lutym br. To ważna informacja m.in. dla osób, które mają mieszkania spółdzielcze i myślą o ich wykupie. Dzięki temu, że spółdzielnia stanie się właścicielem ziemi pod budynkami, ci, którzy zdecydują się wykupić od spółdzielni mieszkanie, staną się właścicielem także cząstki gruntu, na którym stoi budynek.
W Elblągu istnieje niemal 30 spółdzielni mieszkaniowych. Do dziś wnioski o zamianę prawa wieczystego użytkowania gruntów pod budynkami w pełną własność złożyło siedem największych spółdzielni: Sielanka, Nad Jarem, Zakrzewo, Parkowa, Gosia, Widok i Oktawa. Łącznie z 90 – procentową bonifikatą chcą one kupić prawie 65 hektarów ziemi, na której stoi 141 budynków.
Jak mówi naczelnik wydziału mienia komunalnego w elbląskim ratuszu, Janusz Augustynowicz, umowy o sprzedaży ziemi pod budynkami mają zostać podpisane do końca kwietnia.
- Bonifikaty to znakomita okazja do tego, aby spółdzielnie i ich członkowie stali się właścicielami gruntów, na których stoją domy, w których mieszkają – uważa naczelnik. - Jestem też zadowolony, że tak energicznie zajęły się sprawą spółdzielnie, w których zasobach jest najwięcej spółdzielczych mieszkań.
W Elblągu istnieje niemal 30 spółdzielni mieszkaniowych. Do dziś wnioski o zamianę prawa wieczystego użytkowania gruntów pod budynkami w pełną własność złożyło siedem największych spółdzielni: Sielanka, Nad Jarem, Zakrzewo, Parkowa, Gosia, Widok i Oktawa. Łącznie z 90 – procentową bonifikatą chcą one kupić prawie 65 hektarów ziemi, na której stoi 141 budynków.
Jak mówi naczelnik wydziału mienia komunalnego w elbląskim ratuszu, Janusz Augustynowicz, umowy o sprzedaży ziemi pod budynkami mają zostać podpisane do końca kwietnia.
- Bonifikaty to znakomita okazja do tego, aby spółdzielnie i ich członkowie stali się właścicielami gruntów, na których stoją domy, w których mieszkają – uważa naczelnik. - Jestem też zadowolony, że tak energicznie zajęły się sprawą spółdzielnie, w których zasobach jest najwięcej spółdzielczych mieszkań.
AJ